Piłkarska Liga Europy zainaugurowała w czwartek grupowe zmagania. Jak wiadomo, na tym szczeblu rozgrywek nie ma już żadnej polskiej drużyny. Mamy jednak dość istotny szczeciński, pogoniarski akcent.
W roli trenera na tym etapie rozgrywek zadebiutował były szkoleniowiec Pogoni Szczecin Bohumil Panik. To pierwsza taka sytuacja w historii szczecińskiego klubu, by jego były szkoleniowiec prowadził inny zagraniczny zespół w europejskich rozgrywkach piłkarskich.
61-letni szkoleniowiec prowadził portowców nieco ponad 10 lat temu w 34 ligowych meczach i uzyskał w nich średnią zdobytych punktów 1,27. To lepiej od pracującego w poprzednim sezonie w Pogoni Kazimierza Moskala, a także innych, znacznie bardziej renomowanych i legendarnych wręcz szkoleniowców: Stefana Żywotki i Edmunda Zientary.
Bohumil Panik spośród wszystkich zagranicznych szkoleniowców, którzy pracowali w Pogoni pozostawił po sobie zdecydowanie najlepsze wrażenie, uzyskiwał spośród nich najlepsze wyniki, choć też szczególnie do stylu gry prowadzonej przez niego drużyny było mnóstwo zastrzeżeń.
Obecnie Bohumil Panik jest trenerem czeskiej drużyny FC Zlin, którą prowadzi już czwarty sezon. W poprzednim sezonie wywalczył puchar Czech i po raz pierwszy od 47 lat wprowadził ten klub do europejskich pucharów. Zdobycie pucharu Czech wystarczyło, by zakwalifikować się do fazy grupowej Ligi Europu bez potrzeby grania eliminacji.
W inauguracyjnym spotkaniu zespół Bohumila Panika zaledwie bezbramkowo zremisował ze świetnie znanym szczególnie sympatykom Legii Warszawa zespołem Sheriffem Tiraspol. Można zatem teoretycznie założyć, że zespół stworzony przez Bohumila Panika prezentuje podobny poziom do najlepszej polskiej klubowej drużyny.
W drugim meczu tej grupy FC Kopenhaga również bezbramkowo zremisowała z Lokomitiwem Moskwa. (par)
