Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Test poznański

Data publikacji: 18 lutego 2018 r. 09:08
Ostatnia aktualizacja: 19 lutego 2018 r. 10:46
Piłka nożna. Test poznański
 

Jeżeli trzeci zespół w tabeli podejmuje na własnym boisku drużynę z przedostatniego miejsca, to efekt konfrontacji wydaje się być łatwy do przewidzenia. W przypadku niedzielnej rywalizacji Lecha Poznań z Pogonią Szczecin pewności co do ostatecznego wyniku mieć już nie można.

Faworytem wydają się być miejscowi, ale to Pogoń w inauguracyjnej kolejce rundy wiosennej zaprezentowała się z korzystniejszej strony, pokazała więcej piłkarskiej jakości, ochoty do gry i niewykluczone, że podopieczni trenera Runjaica sprawią kolejną niespodziankę.

Pogoń w meczu z Sandecją oddała 16 strzałów, w tym 8 celnych, wykonała 480 dokładnych podań, wygrała 92 pojedynki, pod każdym względem zdystansowała swojego rywala, pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie i nie był to już pierwszy taki występ pod wodzą niemieckiego szkoleniowca.

Na zupełnie innym pułapie znajduje się Lech. W inauguracyjnym spotkaniu z Arką Gdynia nie zdobył gola, oddał tylko jeden celny strzał, wykonał 447 dokładnych podań. Zawiódł, zaprezentował futbol archaiczny, grę bez pomysłu, wolną, przewidywalną.

Problemy ze skutecznością

Skuteczność, a także kłopot z wykreowaniem sytuacji, to problem trzeciej drużyny w tabeli od kilku miesięcy. Z takim samym borykała się Pogoń za kadencji Macieja Skorży. Szczególnie na wyjazdach jest to widoczne. Na obcych boiskach podopieczni trenera Bjelicy nie zdobyli gola od letnich wakacji. W niedzielę zagrają jednak u siebie, więc teoretycznie szanse na zdobycie gola mają większe.

Lech zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ale pod względem strzelonych goli dopiero ósme. To jest na dziś najlepiej broniąca drużyna w ekstraklasie, w 22 meczach straciła tych goli zaledwie 16, Pogoń ponad dwa razy więcej, w 10 meczach na własnym boisku rywale do bramki drużyny poznańskiej trafiali tylko pięć razy.

W niedzielę okaże się, jak na tle najlepszej defensywy zaprezentuje się Pogoń, która biorąc pod uwagę pięć ostatnich kolejek spotkań jest najskuteczniejszym zespołem w ekstraklasie. W niedzielę poprzeczka jednak postawiona będzie wysoko. Z tak klasowym rywalem drużyna prowadzona przez Kostę Runjaica jeszcze nie grała.

Lech w siedmiu ostatnich meczach stracił zaledwie trzy gole, z dziesięciu meczów rozegranych na własnym boisku tylko w jednym bramki nie zdobył. Było to w premierowym występie przeciwko Sandecji, rozegranym jeszcze w lipcu ubiegłego roku. Potem już w każdym spotkaniu rozgrywanym w Poznaniu zdobywał przynajmniej jednego gola, w żadnym z nich nie przegrał, pod tym względem to ewenement w ekstraklasie.

Twierdza w defensywie

Lech jest drużyną oszczędną w zdobywaniu goli, ale za to stanowi twierdzę w defensywie, szczególnie w meczach rozgrywanych u siebie. Taką twierdzę Lech zbudował w ostatniej konfrontacji obu zespołów we wrześniu ubiegłego roku i cel osiągnął, wywalczył bezbramkowy remis.

Goście w tamtym meczu zaprezentowali w Szczecinie ultra defensywny wariant, przez 90 minut oddali jeden celny strzał, a w drugiej połowie nie mieli nawet ani razu piłki przy nodze w polu karnym portowców, nie wykonali ani jednego celnego podania w pole karne przeciwnika. Byli jedynym takim zespołem, który zanotował takie statystyki w meczach Pogoni w Szczecinie.

Wybitnie defensywne nastawienie Lecha w tamtym meczu wynikało ze świeżej pamięci meczu w ramach Pucharu Polski, który zakończył się dla Pogoni efektownym zwycięstwem 3:0. Dziś sytuacja jest podobna. To nic, że Pogoń zajmuje spadkowe miejsce w tabeli, a Lech jest trzeci. Na boisku na pewno nie będzie tego widać. Trener poznaniaków Nenad Bjelica prawdopodobnie będzie chciał być równie ostrożnym, jak pięć miesięcy temu, tym razem jednak gra u siebie, musi być odważniejszy, a to jest szansa dla portowców.

Zewsząd komplementy

Pogoń zbiera zewsząd zasłużone komplementy, jednak wciąż jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Bardzo szybko udało jej się zniwelować bardzo duże straty, to zasługa bardzo dobrej gry drużyny, ale także wyjątkowej niemocy najgroźniejszych konkurentów, którzy seryjnie zaczęli gubić punkty. Sytuacja wydaje się być opanowana, ale porażka w Poznaniu może spowodować, że Pogoń znów znajdzie się na musiku, powróci presja, niepewność, a do takiego stanu nikt w klubie nie chciałby już powracać.

Pogoń ma z Lechem wiele rachunków do wyrównania. Przed rokiem oba zespoły w rundzie wiosennej rywalizowały ze sobą aż cztery razy, za każdym razem wygrywał Lech, zdobył w tych spotkaniach 9 goli, nie stracił żadnego.

Pogoń ostatniego gola w Poznaniu zdobyła we wrześniu 2016 roku. Strzelił go wówczas Łukasz Zwoliński, to była jego ostatnia bramka na boiskach ekstraklasy zdobyta w meczu wyjazdowym. 25-letni wychowanek Pogoni nie wspomina jednak tamtego spotkania dobrze, nie wykorzystał wówczas rzutu karnego, fatalnie przestrzelił z dobitki, od tamtej pory zaczął się jego bardzo trudny okres, który trwał 1,5 roku. Oby miał go już za sobą.

Fatum Moskala

Pogoń wyjątkowo źle radziła sobie w rywalizacji z Lechem, gdy jej trenerem był Kazimierz Moskal, ale pod wodzą innych szkoleniowców już całkiem dobrze. Za kadencji trenera Michniewicza wygrała dwa razy, w tym raz na wyjeździe, z Lechem w Poznaniu wygrywał też Dariusz Wdowczyk, a remisował Artur Skowronek. Osiągnięcie dobrego wyniku w Poznaniu nie wydaje się zadaniem przerastającym możliwości dzisiejszej Pogoni. Tym bardziej po tym, jak drużyna zaczęła sobie radzić pod okiem nowego szkoleniowca.

Trener Kosta Runjaic będzie miał dość spore pole manewru przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Ta raczej powinna wyglądać podobnie, jak w spotkaniu z Sandecją, być może nie zajdą nawet żadne zmiany. Do rywalizacji o miejsce w składzie wrócił Marcin Listkowski, który w spotkaniu z Sandecją pauzował za żółte kartki, a który mocno zabiega o grę w wyjściowej jedenastce.

To będzie ważny mecz dla dwóch piłkarzy Pogoni ze środkowej formacji: Kamila Drygasa i Rafała Murawskiego. Ten pierwszy wychował się w tym klubie, w Lechu debiutował w ekstraklasie, grał w fazie grupowej Ligi Europy, w eliminacjach Ligi Mistrzów, zawsze jednak znajdowali się w pierwszej drużynie piłkarze, którzy od Drygasa byli bardziej cenieni.

Murawski natomiast jest legendą poznańskiego klubu, z Lecha wypromował się do reprezentacji, jako piłkarz poznańskiego klubu zakwalifikował się na dwa turnieje mistrzostw Europy, pożegnał się jednak w nieprzyjemnych okolicznościach z czego skorzystała cztery lata temu Pogoń i miała z tego faktu wiele korzyści. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Rysio z Pomorzan
2018-02-19 10:24:31
Śmieszne, wręcz żenujące są niemal wszystkie relacje, opisy i wypowiedzi po meczu Pogoni w Poznaniu. Wygląda to tak jakby większość osób wypowiadających się nie wiedziało w jakiej sytuacji są Portowcy. Tak dla przypomnienia, Duma Pomorza MUSI walczyć o ligowy byt i tyle w temacie! Ładne mecze proszę odstawić na lepsze czasy, obecnie Pogoń musi wygrywać mecze. Mogą grać brzydkie mecze, ale ważne aby punkty trafiały na konto. Tak zagrał Lech, taka sobie gra ale punkty to oni zgarnęli. Niestety po jednym, pierwszym wiosennym meczu w narodzie zapanował hurraoptymizm. Jednak z kim grała Pogoń w pierwszej kolejce? Z drużyną która również musi walczyć o ligowy byt. Niestety, ale Portowcy muszą szukać szczęścia i wygrywać z drużynami z dołu ligowej tabeli!
irek
2018-02-18 20:35:04
No i juz po meczu. mialo byc pieknie wyszlo jak zawsze.Moze ogladalem jakis stary mecz ,bo nie widzialem ani jednego strzalu z za pola karnego.Skutecznosci brak i beda biadolic dobrze grali ,ale nie mieli szczescia
Realista
2018-02-18 20:16:39
I co? Jednak 2:0 w plecy. Ja chciałbym aby za mojego zycia Pogon Szczecin zakończyła sezon choć raz na 1 miejscu w tabeli ekstraklasy ale bardzo proszę redaktorów o nie pompowanie balonika ze Pogoń teraz wygra wszystkie ze wszystkimi mecze.
poznaniak
2018-02-18 16:44:43
Lech zagra drużyną juniorów starszych i wygra przewagą 5 bramek. Taki mamy plan.
szczeciniak
2018-02-18 12:59:46
Dobry wieczor.Wynik juz znany. Lech przegral z Pogonia. 0-1.Nie byl to pgrom Lecha a tylko wazne 3 punkty.
Mirek
2018-02-18 10:35:46
Cześć, widzę, że umiesz nawet liczyć do pięciu.
poznaniak
2018-02-18 09:22:32
Dzień dobry, Wynik jest już znany. Lech wygra z Pogonią 5:0. To będzie pogrom Pogoni.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA