Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Trener największym wzmocnieniem

Data publikacji: 12 lipca 2017 r. 12:47
Ostatnia aktualizacja: 12 lipca 2017 r. 12:49
Piłka nożna. Trener największym wzmocnieniem
 

Najbardziej znanym nowym nazwiskiem, jakim może się pochwalić Pogoń Szczecin przed startem kolejnych rozgrywek ekstraklasy jest trener Maciej Skorża. Następca Kazimierza Moskala będzie miał do dyspozycji niemal tę samą kadrę piłkarzy, co jego poprzednik.

O tym, że Skorża zastąpi Moskala na ławce trenerskiej było wiadomo jeszcze w maju. Pogoń wyspecjalizowała się w ostatnich latach w dawaniu szans trenerom, którzy mieli dłuższe przerwy w zawodzie. Moskal miał półroczną po zwolnieniu z Wisły (listopad 2015), a jego poprzednik Czesław Michniewicz pauzował aż półtora roku od listopada 2013, gdy przestał trenować Podbeskidzie. Jeszcze wcześniej szczeciński klub umożliwił powrót do zawodu Dariuszowi Wdowczykowi, który po pięcioletniej dyskwalifikacji w marcu 2013 r. objął zespół "Portowców".

Skorża miał półtoraroczną przerwę od czasu, gdy pożegnał się z Lechem Poznań w październiku 2015 roku. W końcowej fazie poprzednich rozgrywek mógł się przyjrzeć, jak gra jego nowy zespół, ale – jak zapewnił na konferencji pod koniec maja – nie ingerował w pracę Moskala. Miał za to wpływ na decyzje dotyczące transferów.

- Sprawa pozyskania Tomka Hołoty była ze mną omawiana – poinformował Skorża, niegdyś asystent selekcjonera Pawła Janasa, po podpisaniu kontraktu z Pogonią.

Odbudowa Hołoty

Wracający do polskiej ekstraklasy po nieudanej przygodzie z Arminią Bielefeld Hołota (poprzednio w Polsce grał w Śląsku Wrocław) ma szansę odbudować swoją pozycję w futbolu. Pomocnik, który był nawet na jednym ze zgrupowań kadry Adama Nawałki, ma za sobą stracony sezon, a z Pogonią związał się na trzy kolejne.

Jego zadaniem będzie m.in. uzupełnienie luki, jaka powstała w środku pola. Z Szczecina bowiem do Lechii Gdańsk przeniósł się Mateusz Matras, a w perspektywie jest także koniec kariery Rafała Murawskiego. Ten ostatni wprawdzie przedłużył umowę o kolejny rok, ale już nie będzie kapitanem "Portowców". Sam z tej funkcji zrezygnował i jego rolą będzie wprowadzenie do zespołu następców, którzy mają decydować o kreowaniu gry.

Drugim – i jak na razie ostatnim – zawodnikiem z "nazwiskiem", który tego lata dołączył do drużyny ze Szczecina jest dotychczasowy bramkarz Wisły Kraków Łukasz Załuska. 35-latek po tym, jak przez kilka sezonów był rezerwowym w Celtiku Glasgow i SV Darmstadt, jesienią w Krakowie wywalczył sobie miejsce w składzie wiślaków i nie oddał go do końca rozgrywek.

Wymiana bramkarzy

W Pogoni za to narzekano na formę bramkarzy i bez żalu pożegnano Dawida Kudłę (przeszedł do Zagłębia Sosnowiec) i Jakuba Słowika (Śląsk Wrocław).

Załuska o miejsce w bramce będzie konkurował z dużo młodszymi od siebie Adrianem Hengerem i 19-latekiem Jakubem Bursztynem, sprowadzonym z SMS Łódź. Jednak pozycja doświadczonego golkipera nie podlega dyskusji.

W przerwie letniej szczeciński klub podpisał jeszcze kontrakt z 17-letnim obrońcą Legii Warszawa Sebastianem Walukiewiczem, ale to – podobnie jak w przypadku Bursztyna – wzmocnienie mające zaowocować w perspektywie kilkuletniej.

To póki co wszystkie transfery Pogoni, choć w czerwcu dyrektor sportowy klubu Maciej Stolarczyk mówił:

- Poszukujemy zawodników na kilka pozycji. Chcielibyśmy by dołączyli do zespołu jak najszybciej. Najlepiej jeszcze na zgrupowaniu.

Fiasko z Pawłowskim

Skończyło się na próbie ściągnięcia z Lecha Poznań Szymona Pawłowskiego, który jednak nie przeszedł testów medycznych. Tymczasem poważną kontuzję barku ma Bułgar Spas Delew i na pewno czeka go jeszcze kilka miesięcy rehabilitacji. Dlatego szczeciński klub ciągle najbardziej koncentruje się na poszukiwaniu prawego pomocnika. 

Przez 10 dni "Portowcy" przebywali na dobrze znanych trenerowi Skorży obiektach we Wronkach. Tam rozegrali cztery sparingi. Trzy wygrali: z Zagłębiem Lubin 2:1, Piastem Gliwice 3:1 i Cracovią 2:1 oraz zremisowali z drugoligowymi Błękitnymi Stargard 0:0.

Sezon 2017/18 szczeciński rozpocznie na archaicznie wyglądającym stadionie im. Floriana Krygiera, mogącym pomieścić nieco ponad 18 tys. widzów. Jednak w trakcie rozgrywek ma się rozpocząć długo oczekiwana przebudowa obiektu.

W lipcu miasto Szczecin założyło spółkę celową, której zadaniem będzie przeprowadzenie inwestycji. Przebudowa ma być prowadzona w taki sposób, by mecze mogło obserwować z trybun co najmniej 10 tys. ludzi. Nowy obiekt - w miejscu obecnego - ma być gotowy w 2020 r. Trybuny będą miały pojemność 22 tys. ludzi, a koszt inwestycji szacowany jest na 200 mln zł. (pap)

Fot. R. Stachnik

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA