Czwartek, 18 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Wymagamy więcej

Data publikacji: 18 września 2017 r. 20:08
Ostatnia aktualizacja: 19 września 2017 r. 14:30
Piłka nożna. Wymagamy więcej
 

Pogoń przegrała w Płocku w fatalnym stylu. Porażkę, a nawet ich serię można zrozumieć, jeżeli zespół stwarza sytuacje, przeważa, angażuje się, a mimo to rywal ma więcej szczęścia. W przypadku Pogoni tak nie jest.

Drużyna przegrała piaty mecz w sezonie, bo źle funkcjonuje, jest słabo zorganizowana, chimeryczna, bez liderów w zespole, ze zbyt dużą liczbą piłkarzy grających poniżej możliwości.

Pogoń pod wodzą trenera Macieja Skorży rozegrała już dziewięć ligowych spotkań, rozgrywki trwają od dwóch miesięcy, drużyna nie dość, że nie podnosi swojego poziomu, to jeszcze w porównaniu z bardzo słabym poprzednim sezonem znacznie go obniżyła.

Pogoń zatrudniła trenera utytułowanego. Nie ma w całej historii polskiej piłki nożnej szkoleniowca, który zdobyłby więcej tytułów mistrza Polski od Macieja Skorży. Ten fakt wydaje się mocno zaciemnia ostatnie dokonania szkoleniowca, jego dorobek punktowy z drużynami, które prowadził.

8 punktów w 9 meczach

Maciej Skorża w dziewięciu meczach obecnego sezonu wywalczył z Pogonią osiem punktów. Daje to średnią zdobytych punktów 0,88 na mecz. Tak niskiej średniej nie zanotował żaden szkoleniowiec pracujący w Pogoni od momentu powrotu do ekstraklasy.

Wyższą średnią zanotowali: Jan Kocian (1,14 w 16 meczach), Artur Skowronek (1,16 w 19 meczach) i Kazimierz Moskal (1,24 w 37 meczach), o Czesławie Michniewiczu i Dariuszu Wdowczyku już nie wspominając (obaj powyżej 1,3). To byli trenerzy, którzy w ostatnich pięciu latach dali drużynie i klubowi najwięcej.

Mało tego, tak niskiej średniej nie zanotowało w całej historii klubu zbyt wielu szkoleniowców: Florian Krygier w roku 1960 (0,76), Hubert Fiałkowski w roku 1978 (0,73) i Jerzy Wyrobek w sezonie 2002/03 (0,33). Za każdym razem kończyło się to spadkiem.

Parasol ochronny

Oczywiście trener Skorża wraz ze swoim zespołem może jeszcze poprawić wyniki. Biorąc pod uwagę potencjał drużyny nawet powinien. Od samego początku jego pracy w Szczecinie wisi nad nim dość sporych rozmiarów parasol ochronny. Za niepowodzenia drużyny krytykowany jest zarząd, pion sportowy, piłkarze, ale trener na ostatnim miejscu. Czy słusznie?

Pozycja Macieja Skorży jest silna, porównywalna do tej, jaką miał przed laty Dariusz Wdowczyk. Obaj przyszli do Pogoni jako trenerzy utytułowani, z sukcesami i często tworzono ich obraz na podstawie suchych wyników osiąganych w innych, bardziej renomowanych klubach, z dużym potencjałem, w innych warunkach i okolicznościach.

Maciej Skorża trafił do Pogoni po dość długiej przerwie, przed nią pracował w Lechu, którego doprowadził do tytułu mistrza Polski – po czterech latach i awansował z drużyną do fazy grupowej Ligi Europy – po pięciu latach. Gdyby na tym poprzestać, to ocena pracy szkoleniowca byłaby bardzo wysoka.

Maciej Skorża, to jest też trener, który w Lechu w ciągu 10 ostatnich lat spośród siedmiu pracujących w tym klubie trenerów, zapracował na jedną z najniższych średnich zdobytych punktów w meczach ligowych.

Słaba średnia w Lechu

Zdecydowanie wyższą średnią zdobytych punktów zanotowali: Nenad Bjelica (2,02), Mariusz Rumak (1,93), Jacek Zieliński (1,9) i Franciszek Smuda (1,81). Wyższą średnią zanotował też Jose Mario Bakero (1,6), natomiast średnia Macieja Skorży, to 1,58. Tylko Jan Urban ma średnią niższą – na poziomie 1,54.

Biorąc pod uwagę okres pracy w Lechu Macieja Skorży, to w tym czasie lepszą średnią zdobytych punktów notowały aż cztery kluby: Legia, Jagiellonia, Piast i Cracovia. Okres pracy trenera Skorży w Lechu, to z jednej strony konkretne wyniki na miarę oczekiwań klubu, a z drugiej dość słaby jak na taki klub bilans, który jednak pozwolił na osiągnięcie spektakularnego sukcesu.

Jeszcze gorzej przedstawia się podsumowanie wyników drużyn prowadzonych przez Macieja Skorżę w jego ostatnich dwóch rundach jesiennych. W październiku 2015 trener został zwolniony z Lecha po 11 kolejkach, w których drużyna wygrała raz, zdobyła 5 punktów i strzeliła 8 goli. W ponad 90-letniej historii polskiej piłki klubowej nie zdarzyło się jeszcze, żeby mistrz Polski w kolejnym sezonie tak źle bronił wywalczonego tytułu.

Pogoń Michniewicza

Co ciekawe, po tych 11 kolejkach w roku 2015 Pogoń pod wodzą Czesława Michniewicza miała na koncie 21 zdobytych punktów, a więc o 16 więcej od Lecha prowadzonego przez Macieja Skorżę, nie miała porażki na koncie, a Lech Macieja Skorży przegrał osiem razy – tyle samo, ile ówczesna Pogoń przez cały sezon.

Minęły dwa lata, a dorobek kolejnej drużyny prowadzonej przez Macieja Skorżę jest podobny, ale zdecydowanie gorszy od Pogoni sprzed dwóch lat, kiedy trenerem był Czesław Michniewicz.

To jednak trener Skorża postrzegany jest w sposób bardziej pozytywny od trenera Michniewicza, choć wyniki, dorobek punktowy, strzelone gole, stracone gole, a także promocja młodych piłkarzy są zdecydowanie po stronie Czesława Michniewicza.

Dziś Pogoń legitymuje się średnią zdobytych punktów na poziomie 0,88, podczas gdy jesienią 2015 średnia zdobytych punktów przez Lecha to 0,45, a Pogoni sprzed dwóch lat na poziomie 1,91.

Sumując dokonania drużyn Macieja Skorży z rundy jesiennej roku 2015 i 2017, to wychodzi, że prowadzone przez niego drużyny wywalczyły w 20 meczach 13 punktów, wygrały trzy razy i zdobyły 16 goli.

Potrzeba czasu

Trener Skorża może się usprawiedliwiać tym, że w Pogoni pracuje jeszcze krótko, powinien dostać więcej czasu. Potrzeba czasu, to najczęściej używane alibi przez szkoleniowców, których drużyny zawodzą. Obecnie w polskiej ekstraklasie jest sześć drużyn, które mają nowych trenerów i tylko dwie plasują się w tabeli niżej od Pogoni: Cracovia i Termalica.

Ta pierwsza po części z tego powodu, że nowy szkoleniowiec daje bardzo dużo szans młodym piłkarzom, czego jednak nie można powiedzieć o Macieju Skorży, natomiast Termalica ma jednak zdecydowanie mniejsze możliwości od Pogoni.

Trzy kluby z nowymi trenerami: Jagiellonia, Korona i Wisła P. radzą sobie zdecydowanie lepiej od Pogoni, a w przypadku Korony i Wisły jest to o tyle zawstydzające, że są to kluby o zdecydowanie mniejszym budżecie, a w przypadku Korony z trenerem na ławce, który nie ma praktycznie żadnych trenerskich osiągnięć, a prowadzona przez niego drużyna gra ładniej i skuteczniej.

Pogoń ma dziś piłkarzy wycenianych przez branżowy portal trasfermarkt.de na 8,8 mln euro. Tylko pięć innych klubów wycenianych jest wyżej. Oznacza to, że potencjał drużyny jest wyższy, niż zajmowane obecnie miejsce i to w sposób zdecydowany.

Pogoń w ostatnich czterech sezonach plasowała się na miejscach 6-8. Nie zadowalało to ani klubu, ani kibiców. Maciej Skorża został zatrudniony po to, by wprowadzić klub na wyższy poziom. Cały czas czekamy, na razie jest ogromne rozczarowanie. Powinniśmy wymagać zdecydowanie więcej. ©℗ Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

LICZYDŁO
2017-09-19 14:23:13
Jak można porównywać średnią zdobytych pkt. w 9 meczach ze średnią z 16 czy 19 spotkań??? Jak porównać potencjał kadrowy z różnych lat Lecha z aktualnym składem Pogoni??? Nie zmienia to faktu że dobrze nie jest. Nie stosujmy jednak dziwacznych statystyk opartych na nieporównywalnych danych.
$
2017-09-19 06:52:21
A kto w ogóle interesuje się, nie dość, że piłką nożną, to jeszcze Pogonią Szczecin. Chyba tylko kandydat na prezesa tej nowej spółki od stadionu, bo będzie miał z tego wymierną korzyść ;)
Nie ma dymu bez ognia
2017-09-18 20:50:37
Statystyki są bezlitosne i zdecydowanie na niekorzyść trenera.Cały jednak sztab trenerski jest odpowiedzialny za to jak ta drużyna dzisiaj się na boisku prezentuje-zarówno od strony sportowej jak i mentalnej.Jeszcze jest za wcześnie by sezon przekreślać czy uważać go za stracony.Nie można jednak biernie temu się przyglądać bo sytuacja staje się niebezpieczna.Niepokoi gra i styl tej gry,brak walki,zaangażowania i ta boiskowa bezradność.Piłkarze na boisku wyglądają tak jak grupa przypadkowo zebranych kolesi na "podwórkową grę" a nie jak zawodowi piłkarze.Mecze z ich udziałem ogląda się źle.Trener i sztab mają na pewno ból głowy bo presja wyniku z każdym meczem będzie coraz większa.Kiedyś w końcu seria tych porażek się skończy,tylko co nam po tym jak Pogoń na swój jubileusz wyląduje na 15,16 miejscu a w konsekwencji w 1 lidze.Tak się kończy przyjmowanie piłkarzy z wolną kartą,i robienie z klubu "schroniska dla bezdomnych"

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA