Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Z Arką kończymy sezon

Data publikacji: 16 grudnia 2017 r. 08:08
Ostatnia aktualizacja: 16 grudnia 2017 r. 08:08
Piłka nożna. Z Arką kończymy sezon
 

Piłkarze Pogoni Szczecin rozegrają w sobotę ostatni mecz w roku (początek, g. 15.30). Na własnym boisku podejmują Arkę Gdynia i powalczą o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo przed własną publicznością.

Gdyby spojrzeć na tabelę, to faworyt mógłby być tylko jeden. Goście w dotychczasowych 20 meczach zdobyli o 17 punktów więcej od portowców. Zajmują 5. miejsce w tabeli, rozgrywają swój najlepszy sezon w historii klubu, ale to gospodarze będą faworytem meczu.

Ostatnia wiktoria w Gdańsku wlała w serca szczecińskich kibiców mnóstwo optymizmu. Pogoń pokonała renomowany zespół, a co jeszcze bardziej budujące, uczyniła to w efektownym stylu, miała od samego początku pomysł na grę, była świetnie zorganizowana, miała jakość, indywidualności.

To była dopiero pierwsza wygrana portowców od czterech miesięcy, sytuacja w tabeli wciąż jest bardzo trudna, jednak może się okazać, że szczecinianie do rundy wiosennej przystąpią w zupełnie innych nastrojach, niż to się mogło jeszcze kilka dni temu wydawać.

Nie czas na euforię

Oczywiście, że nie można popadać w euforię, Pogoń wygrała dopiero pierwszy mecz od sierpnia, jednak symptomy poprawy były już zauważalne w poprzednich spotkaniach. Pogoń była już bliska wygranej w spotkaniach z Piastem, Zagłębiem, a nawet z Jagiellonią. Poprawa gry po zmianie szkoleniowca jest zauważalna i bezsporna.

Na uznanie zasługuje mentalna postawa drużyny. Piłkarze nie załamywali się, wykonywali swoją pracę na treningach, realizowali założenia na boisku i w Gdańsku po raz pierwszy zostali za to nagrodzeni. To jednak dopiero początek, tych zwycięstw potrzeba zdecydowanie więcej, Pogoń wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i bez względu na wynik sobotniej konfrontacji z Arką będzie tak już przez całą zimę.

Trener Runjaic przez krótki czas wykonał ogromną pracę z zespołem. Przede wszystkim przestał tolerować brak zaangażowania. To z tego powodu w Gdańsku nawet na ławce rezerwowych zabrakło takich piłkarzy, jak: Adam Gyurcso i Dariusz Formella. Nie było też Mate Cincadze, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić.

Zmiana pozycji

Trener niektórym graczom zmienił pozycje. Dzięki temu w drużynie zaistnieli: Adam Frączczak i Marcin Listkowski. Zdecydowanie jakość w grze poprawili natomiast: Rafał Murawski i Łukasz Zwoliński. Ten ostatni wciąż nie strzela bramek, ale jest przykładem zaangażowania.

Pogoń w ciągu ostatnich kilku tygodni poprawiła grę niemal w każdym elemencie, w każdej formacji. W czterech ostatnich meczach zdobyła osiem goli. Trzy gole i trzy asysty były udziałem Frączczaka, dwa gole i dwie asysty miał na koncie Piotrowski, udział w bramce miał też najbardziej krytykowany w rundzie jesiennej Zwoliński. Nic tak nie mobilizuje, nie dodaje pewności siebie, jak zdobywane gole, konkretne liczby.

Mecz z Lechią pokazał też, jak nieskuteczny jest sposób grania z jak najdłuższym posiadaniem piłki. W środowym spotkaniu to Lechia była zespołem mającym częściej piłkę przy nodze, ale sytuacji z tego nie wykreowała praktycznie żadnych, a Pogoń miała ich przynajmniej dwa razy więcej niż zdobytych goli.

8 goli w 4 meczach

Mecz z Lechią był dopiero trzecim w obecnym sezonie, w którym to rywal miał przewagę w posiadaniu piłki. W dwóch z tych trzech spotkań Pogoń wygrała. Dwa z trzech zwycięstw odniosła, gdy przeciwnik miał częściej piłkę przy nodze. To bardzo wiele pokazuje i jakby wyznacza kierunek, dzięki któremu zdecydowanie łatwiej o zwycięstwa, kreowanie sytuacji i wykorzystywanie ich.

Z ośmiu zdobytych goli w ostatnich czterech meczach tylko jeden padł po stałym fragmencie gry. To nie jest przypadek, Pogoń mocno pracuje na swoje sytuacje, tworzy je i wykorzystuje. Z jedenastu goli, które zespół zdobył za kadencji Marcina Skorży, zaledwie trzy padły po wykreowanych akcjach, żadna w meczu na własnym boisku.

Efekty pracy trenera Runjaica w porównaniu z jego dwoma poprzednikami są widoczne i nieporównywalne. Zespół pod wodzą niemieckiego szkoleniowca w czterech ostatnich meczach legitymuje się średnią zdobytych punktów na poziomie 1,25 a to przecież nie jest jeszcze wynik zadowalający ani trenera, ani nikogo w klubie.

Dla porównania drużyna Kazimierza Moskala zanotowała w obecnym roku kalendarzowym średnią 1,05 punktu na mecz, a zespół pod wodzą Macieja Skorży legitymował się średnią 0,81 punktu na mecz, przy czym obaj poprzednicy Runjaica mieli komfort pracy z zespołem w okresie przygotowawczym i wykorzystali ten czas fatalnie.

Pogoń zagra w sobotę z zespołem, z którym wygrywa ostatnio regularnie i bardzo wysoko. W ostatnich trzech meczach uzyskała z tym zespołem następujące wyniki: 3:0, 5:1, 3:0 na poziomie ekstraklasy, oraz 2:0 i 3:1 w I lidze.

Z powodu żółtych kartek nie zagra Ricardo Nunes. Na lewej obronie prawdopodobnie zastąpi go Hubert Matynia. ©℗ 

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA