Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Sam się pobił, a patrol przepadł

Data publikacji: 14 lipca 2017 r. 07:02
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:41
Sam się pobił, a patrol przepadł
 

Z prośbą o wyjaśnienie kontrowersji związanych z policyjnym zatrzymaniem, opisanym 7 lipca 2017 r. w „Kurierze Szczecińskim” w tekście pt. „Zakłócał porządek, zatrzymała go policja i… Sam się pobił”, zwróciliśmy się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy toczy się już prawie rok. Materiał opublikowany w „Kurierze” spotkał się z szerokim oddźwiękiem.

Przypomnijmy, że awanturującego się w Szczecinie (21 lipca 2016 r.) pod sklepem nietrzeźwego mężczyznę zabrał patrol policji. Do tego momentu nie miał żadnych obrażeń. Następnego dnia rano nie był w stanie o własnych siłach opuścić komisariatu. Od razu został zawieziony przez rodzinę do szpitala. Z powodu ostrej niewydolności nerek przez dwa tygodnie był dializowany, na skutek licznych obrażeń przez trzy miesiące wracał do zdrowia. Zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy policji wpłynęło 28 lipca ub.r. Policjanci uczestniczący w zdarzeniu nadal pełnią swoje obowiązki, trwa śledztwo, obecnie prokuratura czeka jeszcze na opinię biegłego sądowego. Za zakłócanie porządku pod sklepem zatrzymany dostał 100-złotowy mandat.

Pokrzywdzony podaje, że został skatowany przez policjantów, którzy twierdzili, że… sam się pobił. Rzecznik prasowy szczecińskiej policji, poproszony o komentarz i odpowiedź na parę pytań przed publikacją tekstu, powiedział niewiele, odsyłając do prokuratury. Szerszy komentarz dostaliśmy dopiero po publikacji materiału. M.in. taki:

– Z miejsca zdarzenia mężczyzna został przewieziony bezpośrednio do miejskiej izby wytrzeźwień w Szczecinie. Już w trakcie wprowadzania do budynku wyszarpywał się, krzyczał, był pobudzony i agresywny – poinformował kom. Przemysław Kimon. – W związku z tym, że mężczyzna w czasie takiego zachowania doznał obrażeń (m.in. miał liczne ślady użycia paralizatora, rozległe sińce obejmujące zarówno członek, jak i cały worek mosznowy, obitą głowę i mięśnie – przyp. red.), na miejsce została wezwana załoga z hełmem ochronnym na głowę i kajdankami zespolonymi, tak aby nie doszło do kolejnych urazów.

Może z tego wynikać – w najkorzystniejszej dla policji wersji wydarzeń – że kilku wyszkolonych, zawodowych policjantów, ważących prawie 100 kg nie jest w stanie sprawnie obezwładnić jednej nieuzbrojonej, uprzednio skutej, szczupłej osoby, będącej pod wpływem środków psychoaktywnych, tak, żeby nie doszło u niej do dotkliwych obrażeń całego ciała, w tym samodzielnego skopania przyrodzenia.

Niepokojący jest fakt, podany przez funkcjonariuszy policji, z którego wynika, że policja co najmniej przez godzinę nie mogła nawiązać kontaktu z patrolem wiozącym zatrzymanego. Jak to jest możliwe, że nie ma kontaktu (radiowego, telefonicznego…) z żadnym funkcjonariuszem z patrolu, który zatrzymał agresywnego człowieka? Nawet laik zauważy, że w takim przypadku powinny zostać ogłoszone poszukiwania, choćby z obawy o bezpieczeństwo funkcjonariuszy. A skoro patrol się jednak w końcu odnalazł, czy wyjaśniono, dlaczego nie było z nim łączności? Nie udało się nam poznać stanowiska szczecińskiej policji w tym zakresie, choć pytanie zadaliśmy już 3 lipca. Ciągle czekamy na odpowiedź.

* * *

Zarówno ministerstwu, które poprosiliśmy o przyjrzenie się budzącej kontrowersje interwencji, jak i samej lokalnej policji, powinno zależeć na szybkim wyjaśnieniu tej sprawy. Liczne niejasności, proste pytania zadane przez naszą redakcję, na które nie dostajemy odpowiedzi, stawiają bowiem policję w niekorzystnym świetle i rzucają cień na tych funkcjonariuszy, którzy rzetelnie i prawidłowo wykonują swoje obowiązki.

Do sprawy wrócimy. ©℗

Sylwia Dudek

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Marek Tyszkiewicz
2023-12-23 16:26:57
Od 20 lat próbuję dochodzić swoich praw. Bezskutecznie w tym burdelu, "Demokratycznym Krajem" zwanym. W 1975 ciężko pobity i skopany że skutkiem prawie śmiertelnym. 3 lata sądzęnia się, więzienia i wreszcie 1981r.ucieczka z kraju. Na zachodzie przyznany azyl polityczny i do 1989 zakaz wjazdu do Polski. Po "Upadku" komuny w 1989 ponowny przyjazd do Polski. No i co? Nic. Zabrali mi(milicja) dali po(policja) i wszystko jest Po dawnemu. Nabór zakompleksiałych bandziorów i psychopatów po pseudoselekc
Marek
2023-09-22 14:03:24
W tym samym miejscu 40 lat temu tak pobity że popękały mi wnętrzności. Historia się lubi powtarzać.
Do Nie Coco
2017-07-17 13:17:46
Najpierw sam przeczytaj. Niczego nie podsumował, podaje inne informacje, po prostu to jego linia obrony.
Nie Coco
2017-07-16 23:31:44
Poczytajcie oba artykuły. Koko podsumował to co było w nich napisane.
Dociekliwy
2017-07-15 18:00:05
Koko, byłeś, widziałeś... od początku do końca, jak się można domyślić. Dlaczego kiedy szedł do radiowozu nie miał obrażeń? Czemu jak sam się bił, co widziałeś, nie pomogłeś mu? Gdzie schowałeś monitoring? Kto go wg Ciebie tak bił i raził paralizatorem wszędzie pod sklepem? Dlaczego zabrali jego, a nie tamtego człowieka?
Do koko
2017-07-15 17:29:13
A jakie miał te gacie, skoro tak dokładnie wszystko wiesz? :)
Koko
2017-07-15 11:52:34
Namnożyło się na tym forum speców-teoretyków od medycyny sądowej... Szkoda czasu na polemiki z każdym z osobna, więc en bloc zastanówcie się nad sekwencją faktów: Po bójce przed sklepem upojony wódą i dragami gość jest zawijany przez psy. Wyrywa się, wierzga, drze mordę. Jedzie suką na wytrzeźwiałkę, tam się wyrywa, wali na glebę, bije łbem o posadzkę, leje się krew. Psy rzucają się na niego, walczą w parterze, przygniatają do podłogi. Jest lato - gość ma na sobie koszulkę i krótkie gacie. Powstają sińce, zadrapania, otarcia - zapewne na całym ciele. Jest też jakaś rana na policzku, więc wzywają pogotowie, jadą do szpitala. Wokoło dziesiątki ludzi - załoga wytrzeźwiałki, pogotowie, lekarze... Popukajcie w główkę i pomyślcie, czy psy są aż tak głupie, żeby ryzykować pobicie gościa wśród tylu świadków, kamer itd. Czy aby cała ta akcja z Kurierem nie jest obliczona na wyciągnięcie od psiarni jakiegoś odszkodowania? A może chodzi o tą drugą sprawę, w której gościu jest podejrzany o pobicie człowieka?
strazak
2017-07-15 00:39:41
Do "Anka" Policjant zastrzeli przestepce po narkotykach ktory niezatrzymal sie do kontroli, potracil Policjantke, posiadal sladowe ilosci narkotykow i zakaz prowadzenia pojazdow mechanicznych. Czyli byl potencjalnym morderca uzywajacy pojazdu mechanicznego) Policjant zostal za ten czyn ukarany i wydalony ze sluzby co pokazuje ze to bandziory sie dobrze trzymaja a porzadny policjant zostanie ukarany!!!!!! A tutaj mamy do czynienia z pobiciem i znecaniem sie przez bandziorow pracujacuch w policji. Na izbie wytrzezwien i przed jest monitoring w celu wlasnie udowodnienia ze ktos sam sie okaleczyl. A w tym przypadku nagrania zaginely i ich nie ma!!!!!! Poza tym jesli facet sam sie kopal po kroczu to jest mistrzem gimnastyki tylko skad tam obrazenia po paralizatorze?? Czyzby policjanci mieli jakies sklonnosci i sciagali mu spodnie??
@Policeman
2017-07-14 21:23:38
"Nie udało się nam poznać stanowiska szczecińskiej policji w tym zakresie, choć pytanie zadaliśmy już 3 lipca. Ciągle czekamy na odpowiedź".
Policeman
2017-07-14 21:07:49
Pewnie, że pisze. Bo to jedyna okazja przebić się że słowem komentarza przez ten stek niedomówień i manipulacji, który serwuje czytelnikom Kurier.
Anka
2017-07-14 17:03:11
Czy to nie w Szczecinie ostatnio policjant zastrzelił młodego kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli?
Inny ciekawy
2017-07-14 16:14:47
To policja tu pisze?
ciekaff
2017-07-14 15:53:06
"Do tego momentu nie miał żadnych obrażeń." Redaktorzy , powinno być - Do tego momentu nie miał żadnych WIDOCZNYCH obrażeń !Policja interweniowała na wezwanie i wczesniej mógł się z kimś bić - więc obrażenia czlonka i moszny nie byly widoczne ! Co więcej , sprawca bójki mógl równiez posiadać paralizator który w Polsce nie jest nie legalny. Policja używa Trasera... Natomiast tzw. samookaleczenia są częste aby zwalić winę na policję, SG,ŻW czy nawet ochronę."kilku wyszkolonych, zawodowych policjantów, ważących prawie 100 kg nie jest w stanie sprawnie obezwładnić jednej nieuzbrojonej, uprzednio skutej, szczupłej osoby, będącej pod wpływem środków psychoaktywnych". Policjant ważący prawie 100 kg. również może być szczupły i ważyć tyle co szczupły zatrzymny równiez ważący prawie 100kg. - kwestia interpretacji wagi ! Proponuję Redakcji podjąć próbę obezwładnienia osoby będacej pod wpływem środków psychoaktywnych , będą wtedy wiedzieć że obezwładnianie polega na dźwigniach które powoduje ból a po psychotropach jego się nie czuje; nie czuje się też złamań pod wpływem działania takiego środka. Nie twierdzę że Policja jest święta ale jeżeli w ten sposób Redakcja planuje poprzez takie artykuły niszczenie rzetelności dziennikarskiej Kuriera Szczecinskiego to jesteście na dobrej drodze.
Fix
2017-07-14 15:18:35
Łączność z patronem była, chociaż nie od razu, bo interwencje obsługuje komenda miejska, a nie komisariat. Patrol nigdzie nie zginął, a wersja podawana przez mamusię i dziewczynę tego chłopaka jest tak samo wiarygodna, jak jego ciągle zmieniane oświadczenia. Szczegóły są w aktach śledztwa PROWADZONEGO PRZEZ PROKURATURĘ - bo zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego jeśli podejrzenie o przestępstwo pada na policjanta, to policja nie może samodzielnie go prowadzić. Tyle że redaktorka najwyraźniej sympatyzuje z gościem, który sam jest umoczony w sprawę pobicia pod sklepem. Alkohol, prochy, zarzuty karne, zmieniające się w czasie wersje wydarzeń - to wszystko nic. Najważniejszy jest materiał na jedynkę i wierszówka. Prawda, pani redaktor?
Do dociekliwego
2017-07-14 13:13:13
Jak jesteś naprawdę dociekliwy, to kup sobie Kurier z 7 lipca albo e-wydanie. Tam jest pełna wersja artykułu i wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania.
Dociekliwy
2017-07-14 13:03:44
"Ale we wcześniejszych informacjach,było też że pobity osobnik sam wcześniej komuś wcześniej przyłożył" - no proszę czyli tytuł artykułu zakłamuje rzeczywistość, nie "zakłócał porządek" tylko pobił, albo brał udział w bójce. Może obrażenia, a przynajmniej ich część powstała w wyniku jego wcześniejszego zachowania?
Dociekliwy
2017-07-14 12:31:06
"To nie jest wersja poszkodowanego, bo poszkodowany nie pytał przecież w komisariatach, gdzie jest patrol, który go wiezie:)" No to kto taką informację przekazał p. redaktor? (dla zrozumienia cytat z mojej wypowiedzi- "to on twierdzi, że ktoś stał godzinę przy policjancie i dopytywał..." chyba na tyle zrozumiałe, że już nie będziesz mi zarzucał braku logicznego myślenia? :-) )
x
2017-07-14 12:25:45
Ale we wcześniejszych informacjach,było też że pobity osobnik sam wcześniej komuś wcześniej przyłożył
E, dociekliwy...
2017-07-14 11:46:28
To nie jest wersja poszkodowanego, bo poszkodowany nie pytał przecież w komisariatach, gdzie jest patrol, który go wiezie:)
Dociekliwy
2017-07-14 11:23:46
"Policjanci informowali w dniu zdarzenia, że nie ma łączności z patrolem (...)Już rozumiesz?" - rozumiem, że to jest przekaz niby poszkodowanego, to on twierdzi, że ktoś stał godzinę przy policjancie i dopytywał o to gdzie jest ten biedny człowiek, a funkcjonariusz przez ten czas bezskutecznie próbował nawiązać kontakt z patrolem? (wydaje się to mało prawdopodobne)Tak więc to nie jest informacja przekazana przez Policję p. redaktor, tylko nie zweryfikowana wersja poszkodowanego.
@Dociekliwy
2017-07-14 10:43:24
Policjanci informowali w dniu zdarzenia, że nie ma łączności z patrolem, który zabrał zatrzymanego. Redakcja usiłuje się dowiedzieć "Jak to jest możliwe, że nie ma kontaktu (radiowego, telefonicznego…) z żadnym funkcjonariuszem z patrolu, który zatrzymał agresywnego człowieka?". Już rozumiesz?
@Kurier kłamie.
2017-07-14 10:26:56
I od rzucenia się na podłogę i uderzeń w głowę ma liczne ślady paralizatora i skopane krocze? Co było na tej podłodze? Jakieś bolce, na które wielokrotnie upadał? Gdzie jest ta podłoga?
Do Kurier kłamie.
2017-07-14 09:58:09
OK. Nie pobił się sam, ale "dokonał aktu autoagresji". Teraz jest dobrze?
Dociekliwy
2017-07-14 08:40:54
To w końcu policjanci poinformowali panią redaktor, że nie było łączności z patrolem, czy też nie przedstawili stanowiska w tej kwestii?
kolega kozioła
2017-07-14 08:14:27
Ten i podobne artykuły powinny byc wydawane w postaci afiszów i rozklejane obok kazdej budy i kazdego sklepu z piwem i alkoholem.Niech to działa odstraszajaco na pijanych bandziorów.Po edukacji powinny byc czyny.Jesli pani redaktorka za chwile postawi wniosek o odwołanie ministra spraw to zaproponuje jej zeby poczytała jakie jest prawo o bezpieczenstwie o recydywie i o rodzinie.Na pewno mamy prawo do bezpieczenstwa i w sposob zakumuflowany redaktorka niech nie wymusza bym sie poswiecał dla pijaka.Dla pilnowania porzadku mozna zorganizowac patrole z Czeczencami stanie sie porzadek i czystość takze na podworku pan redaktorki.
Kurier kłamie.
2017-07-14 08:00:45
Policjanci nie twierdzili, że 'sam się pobił'. Niech dziennikarka nie robi z nich debili, albo... pokaże stanowisko, dokument, nagranie lub inny materiał, z którego wynika, że dokładnie tak powiedzieli. Policjanci twierdzili, że w akcie autoagresji - po alkoholu i prochach - rzucił się na podłogę i celowo uderzał głową w podłogę. Zawodnik co chwilę zmienia zdanie, modyfikuje swoje wersje, a dziennikarka łyka je jak małpa kit. Co będzie, jak za jakiś czas okaże się, że prokurator umorzy postępowanie? Czy wtedy też zrobi z tego materiał na pierwszą stronę?
Porucznik Colombo
2017-07-14 07:58:02
No dobrze, dla uczciwego, przeciętnie inteligentnego człowieka sprawa jest prosta - pod sklepem stoi podpity gość i się głośno zachowuje, przyjeżdża patrol, zabiera delikwenta, a po drodze funduje mu masaż, tak jak to robili milicjanci w sukach za dawnych czasów. Oczywiście w czasie masowania patrol nie może nawiązać kontaktu z bazą, bo ma zajęte ręce, więc nie może obsłużyć krótkofalówki, czy odebrać telefonu. A na komendzie każdy uwierzy, że przywieziony delikwent został tak pokiereszowany podczas bójki pod sklepem. Ktoś ma inny pomysł? Ktoś ewidentnie działa na szkodę policji, jako instytucji o dużym stopniu zaufania społecznego. Przecież w ich interesie jest wyjaśnienie sprawy, a przeciąganie tylko utwierdza w domysłach.
Tomcio
2017-07-14 07:32:32
No i od 2015r. wróciliśmy do głębokiej komuny. Straszne ale prawdziwe. Metody te same i to w każdej dziedzinie życia

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA