Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Tragedia na drodze. Dlaczego zginęły?

Data publikacji: 07 grudnia 2016 r. 11:45
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:22
Tragedia na drodze. Dlaczego zginęły?
We wtorek (6 grudnia) Konrad K. został przewieziony do Sądu Rejonowego w Gryficach. Wobec mężczyzny zastosowano areszt tymczasowy.  

Zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, a także ucieczki z miejsca zdarzenia – usłyszał Konrad K., 24-latek, który w sobotni wieczór (3 grudnia) wjechał w volkswagena polo pod Borzyszewem. Rozpędzony opel wbił się w auto, w którym znajdowały się dwie kobiety. Kierująca i pasażerka zginęły na miejscu.

Dramat rozegrał się na trasie pomiędzy Gryficami a Kamieniem Pomorskim, na wysokości Borzyszewa. To tu rozpędzony opel astra uderzył w VW polo, którym jechały dwie kobiety. 40- i 20-latka zginęły na miejscu. Konrad P. uciekł z miejsca zdarzenia. Policja szukała go przez wiele godzin.

24-latek został zatrzymany dopiero nad ranem w niedzielę (4 grudnia) w rejonie swojego domu. W poniedziałek usłyszał zarzuty. Jak mówi Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, mężczyzna był po spożyciu alkoholu, nie był jednak nietrzeźwy. Na odpowiedź, czy Konrad K. prowadził po użyciu alkoholu będziemy musieli jeszcze poczekać. Potwierdzi lub wykluczy to ekspertyza biegłego. Pewne jest natomiast to, że opel vectra wbił się w nieduże polo z prędkością ponad 100 km/h.

– 5 grudnia 2016 r. na miejscu zdarzenia przeprowadzono eksperyment procesowy z udziałem biegłego z zakresu ruchu drogowego. Wyniki tej czynności wykazały, że przed zdarzeniem podejrzany prowadził pojazd z prędkością niebezpieczną i miał możliwość uniknięcia zderzenia z samochodem VW Polo – czytamy w komunikacie wydanym przez prokuraturę.

Okoliczności wypadku, w którym zginęły dwie kobiety – 40-letnia Ania i 20-letnia Marta, są niejednoznaczne. Kobiety wracały z zajęć fitness w Gryf-Arenie. Marta podwoziła Annę do domu w Borzyszewie. Jedna z nieoficjalnych wersji, do jakich dotarł „Kurier”, zakłada, że 20-latka skręciła w niewłaściwą ulicę, następnie wycofała pojazd na jezdnię. Wtedy miał nadjechać rozpędzony opel. Siła uderzenia była potężna. Znajdujące się w VW polo kobiety nie miały szans.

Podejrzany, który będzie przebywał w areszcie do 4 marca 2017 roku, nie przyznaje się do winy. Odmawia również składania zeznań. ©℗

Tekst i fot. Marzena Domaradzka

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Tez wazne,
2016-12-08 00:17:39
A jak daleko... ta 20-latka wycofala pojazd na jezdnie...?
:(
2016-12-07 12:16:42
Gnojek śmieje się w twarz, bo jego kolega w Kamieniu zabił 6 osób i w sumie nic mu nie zrobiono. Tylko dożywocie bez możliwości wyjście, skoro nie ma kary śmierci dla takich.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA