Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Polski skarb na mroźne półwiecze

Data publikacji: 2015-08-03 12:02
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:49

Tegoroczne lato jest doprawdy przesadnie urozmaicone, zwłaszcza skokami temperatur. Można powiedzieć: skoro nie było normalnej zimy, trudno wymagać klasycznej kanikuły w czas wakacji.

Rzeczywiście, w europejskiej strefie umiarkowanej, roczna średnia temperatur nieco wzrosła, zima zmieszała się z jesienią, a wiosna z latem. Tymczasem idzie zmiana, plam na Słońcu coraz mniej.

W lipcu świat obiegła wiadomość, że amerykańscy i japońscy badacze klimatu  już kompletnie wyzwoleni spod uroku teorii globalnego ocieplenia, którego sprawcą miałby być poczciwy dwutlenek węgla (osobliwie ten powstający wskutek działalności człowieka), obserwują aktywność Słońca i zapowiadają, że już niebawem, za około 15 lat, zacznie się epoka minilodowcowa!

Krótka, bo trwająca od ośmiu do najwyżej... kilkudziesięciu lat. Z zimami od października do maja i mrozami w granicach 40 stopni C. Otóż nam, Polakom, żadna to nowina. Taką już mieliśmy w historii, od roku 1642 do końca stulecia. Zimą do Szwecji nasi przodkowie jeździli saniami, pokrzepiając się w połowie drogi w oberży na środku Bałtyku. W takiej aurze kniaź Wiśniowiecki gromił rozbestwione kozactwo, przeor Kordecki bronił Częstochowy, a Kmicic Bogusława ścigał... Dopiero w XVIII-wieczne ocieplenie zrodziło gnuśną epokę saską i haniebny upadek sarmackiej Polski. Mroźny był również przełom XIX i XX wieku, kiedy to Polska powstała jak Feniks z popiołów i niemal cudem obroniła świeżo zdobytą niepodległość. Po 1922 roku nastały lata ciepłe...

Tymczasem w myśl planów eurostrategów, którzy swe koncepcje konsultowali ze światem nauki jakieś 30 lat temu (!), Europa musi pozbyć się energetyki węglowej, zamknąć jak najprędzej kopalnie kalorycznego paliwa. I zainwestować w... wiatraki. Najlepiej - te niemieckie (używane, tanie...). Oto eurooferta dla Polski w ostatnich ośmiu latach rządów! Wyobraźmy sobie taką energetykę w czas srogiej, „sarmackiej" zimy. Grzanie prądem z farm wiatraków? I śmieszno, i straszno.

Od czasów Krzyżaków, których dziś próbuje się przedstawić jako „krzewicieli cywilizacji", nasi zachodni sąsiedzi oddzielali słowa od czynów. Mówiąc pokój, siali wojnę. Dziś natomiast wołając „precz z węglem w Europie", bez rozgłosu budują sieć elektrowni węglowych i nowe kopalnie. Wiedzą, co przyszłość niesie. Wszystkim innym jednak każą wybrać... dekarbonizację. Ten sam model cynicznego oddzielania słów od czynów (z USA na czele!) stosują inne mocarstwa Zachodu, że o wschodnich satrapach z Chinami i Moskwą na czele nie wspomnę.

Nie dajmy się zwieść teutońskiej retoryce, która ma przykryć czyny. Przede wszystkim jednak właśnie te ich czyny naśladujmy! Bo Niemcy, którzy wszystkie wojny przegrywają, są mistrzami gospodarczej ekspansji. I stawiając dziś na węgiel - myślą strategicznie.
A największy skarb na zbliżające się mroźne półwiecze ma dziś w Europie właśnie Polska. I nie dajmy się oszwabić.

Janusz Ławrynowicz

 

Komentarze

gość
2015-08-03 17:56:17
Znowu te bzdury o gospodach na środku zamarzniętego morza. Niech pan redaktor poczyta coś innego niż legendy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500