Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Myśliwy może więcej?

Nowe prawo łowieckie, które może niebawem wejść w życie, a zapewne tak się stanie, świadczy o niebywałej mocy myśliwych, która wcale nie wynika z siły ich strzelb, ale raczej z racji stanowisk zajmowanych przez nich w rządzie, parlamencie i innych ważnych instytucjach.
Jeżeli projekt wejdzie w życie, to będą mogli dużo, a nawet dużo, dużo więcej. Wystarczy powiedzieć, że właściciele prywatnych gruntów, na terenie których zechcą sobie urządzić polowanie, nie będą mieli nic do powiedzenia. I nawet święte podobno prawo własności ich przed tym nie obroni, bo interes myśliwych będzie od nich ważniejszy. Z projektu wynika bowiem, że protestujący przeciw polowaniu na terenie własnego gospodarstwa właściciel może za ten protest zostać... ukarany mandatem karnym. No chyba, że dowiedzie swojej racji przed sądem, ale będzie to mógł uczynić jedynie z pobudek religijnych.

Panom ze strzelbami, którzy będą chcieli sobie postrzelać do zwierzyny na rolniczym na przykład polu, nie będzie można w praktyce tego zabronić ani w dzień, ani w nocy, ani w świątek, ani w piątek. A ekologom, którzy biorą w obronę nie tylko zwierzynę, ale także małe dzieci, które ich zdaniem nie powinny towarzyszyć dorosłym w krwawych przecież polowaniach, nowe przepisy zaśmieją się prosto w twarz. Myśliwy może więcej?