Zamykanie dyskusji na temat pomnika prezydenta Kaczyńskiego na wniosek radnego Piotra Jani, który stwierdził, że wszyscy już się w mediach wypowiedzieli nie chroni pamięci tragicznie zmarłego.
Sprowadza za to próbę jego upamiętnienia do czystko politycznego manewru, w którym PiS korzysta z przewagi liczebnej zapominając jak to było, gdy PO próbowało im jeszcze kilka lat temu ograniczać prawo do wypowiedzi.
Czy to się działaczom Prawa i Sprawiedliwości mieści w głowie, czy nie, są w Szczecinie osoby, które delikatnie mówiąc kwestionują potrzebę stawiania pomnika Lechowi Kaczyńskiemu. Załatwianie sprawy w ten sposób - siłą, a nie argumentami - tylko ich w krytyce tego pomysłu utwierdza.
Umieszczony zaś na Facebooku komentarz przewodniczącego Artura Szałabawki (PiS) o tym, że „to pierwszy krok ku zgodzie i pojednaniu w naszym pięknym mieście różnorodności" dowodzi jak niedoszły prezydent miasta i zapewne kandydat na posła rozumie zgodę i pojednanie.