Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Szczecin nie tak ważny, pani premier?

Zachodniopomorscy politycy Platformy Obywatelskiej zaczęli wylewać medialne łzy, kiedy napisaliśmy, że premier Ewa Kopacz i marszałkowie Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Senatu Bogdan Borusewicz nie dostali zaproszeń na niedzielne obchody 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Szczecinie (gościem honorowym był za to prezydent Andrzej Duda). Na znak solidarności z panią premier i marszałkami lokalni parlamentarzyści oraz marszałek województwa (wszyscy z PO) choć mieli zaproszenia na uroczystości i potwierdzili swoją obecność, zdecydowali, że zmienią plany i kwiaty przy tablicy Ofiar Grudnia '70 złożą kilka godzin przed głównymi obchodami. Ale jak się okazało, również trójmiejska Solidarność nie wystosowała zaproszenia do szefowej rządu. To jednak nie przeszkodziło Ewie Kopacz być w poniedziałek w Gdańsku i przed rozpoczęciem oficjalnych uroczystości złożyć kwiaty przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców. W Szczecinie pani premier nie było. Czy byłaby, gdyby dostała zaproszenie?

Inna sprawa, że szczecińska Solidarność na tak istotne jubileusze powinna oficjalnie zapraszać najważniejsze osoby w państwie. Należy oddzielić bieżącą politykę (związkowcy mają wiele pretensji pod adresem rządzących z PO i PSL) od chwil, kiedy wspominamy historię. Szczególnie tę historię, kiedy miliony Polaków czuły ze sobą silną więź.