Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Tydzionek, że ho, ho

Uff, odetchnąłem, nie wyjdziemy z Unii Europejskiej… na razie. Przemawiając z okazji Dnia Flagi, prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że przynależność do UE jest elementem bezpieczeństwa i jest traktowana jako trwała. Koniec. Kropka. Nie po to chrzcił nas Mieszko, byśmy teraz odwracali się od Zachodu. A Zachód na Starym Kontynencie jedną ma twarz, twarz Unii. Z pyszna miały się rzesze eurosceptyków, poczynające sobie coraz śmielej. Bez błogosławieństwa prezesa, gorzej – wbrew jego deklaracjom, trudno będzie przeć do celu.
Ciepełko w relacjach z Unią nie zagościło zbyt długo. Atmosferę popsuły brukselskie urzędasy, którym znowu zachciało się denerwować nas tematem uchodźców. O potrzebie solidarności już słyszeliśmy. Teraz usłyszeliśmy nadto, że za odmowę przyjęcia uchodźców zgodnie z ustalonymi limitami przyjdzie niesolidarnym zapłacić po 250 tys. euro od osoby. Niektórym politykom szybko puściły nerwy, a słowa prezesa poszły w niepamięć. Zadziwia mnie nie to, że propozycja padła, ale to, że padła bez wcześniejszych konsultacji z władzami naszego państwa. A może w Brukseli po prostu nie wiedzą, z kim w Polsce należy takie konsultacje przeprowadzić i kto tu tak naprawdę rządzi?
Rządzi ten, kto ma coś do powiedzenia. W tej konkurencji prezes nie ma sobie równych. Wystąpił z nową, całkiem nową ideą powołania Instytutu Wolności Nauki, który zajmie się weryfikacją decyzji dotyczących nadawania stopni naukowych. Prezes Kaczyński zaskoczył pomysłem w tym samym stopniu co brukselscy urzędnicy. Zaskoczony wydawał się sam minister Gowin, odpowiedzialny za naukę i szkolnictwo wyższe. Minister nie widzi potrzeby realizacji pomysłu zgłoszonego przez prezesa. Toż to pachnie buntem. Ale ad rem. I tu pustka w głowie. Padło hasło, za którym nie wiadomo co się kryje. Czy pani profesor, posłanka Pawłowicz, która mogłaby zasiąść w takim instytucie, będzie badać przypadki nieprzyznania stopni naukowych, czy zajmie się weryfikacją tych, które już zostały nadane. A może to akurat jest nieistotne. Istotne jest co innego. Środowiska naukowe mają przed sobą nieprzespane noce. Już obstawiają, kto zostanie zweryfikowany pozytywnie, a komu jest pisana zielona trawka.
Okazuje się, że rząd też rządzi. Rozwiązał Radę ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji. I od razu sukces. Mamy kraj tolerancyjny, wolny od rasizmu!