Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Od Redakcji (1)

Data publikacji: 24 stycznia 2018 r. 14:31
Ostatnia aktualizacja: 28 czerwca 2018 r. 11:07
Od Redakcji (1)
 

Nowy rząd Niemiec powstaje na oczach całej Europy. Współczesne procesy integracyjne i łatwość komunikacji sprawiły bowiem, że wszyscy przyglądają się wszystkim. W minioną niedzielę niemieccy socjaldemokraci zatwierdzili propozycję ich przewodniczącego Martina Schulza, by zacząć z chadekami Angeli Merkel szczegółowe rozmowy o warunkach stworzenia rządowej koalicji.

Niezależnie jednak od tego, czy stworzą rząd (i na jak długo), jednym z najważniejszych problemów europejskich w najbliższych latach będzie przyszłość Unii Europejskiej. Martin Schulz obiecuje, że do 2025 roku Unia zmieni się w Stany Zjednoczone Europy. Podobnie myśli prezydent Francji. Schulz już od dawna twierdzi, że to jedyny ratunek dla Europy, a państwa, które nie zgodzą się na federację, zostaną poza Unią. Schulz uważa, że tylko sfederalizowana Unia będzie mogła skutecznie bronić swych granic, unormować politykę zagraniczną, migracyjną i socjalną, przeciwdziałać katastrofie klimatycznej, konkurować gospodarczo z USA i Chinami.

Niemieccy chadecy nie są aż takimi europejskimi radykałami jak Schulz, lecz też chcą większej integracji Unii.

Pytania o to, jaka ma być Unia, są pytaniami o naszą przyszłość. Jeśli powstaną Stany Zjednoczone Europy, czy Polska będzie poza nimi? Co wtedy z naszą gospodarką, sojuszami, z naszym pograniczem? Czy utrzyma się strefa Schengen?

Przeciętny obywatel może uczestniczyć w polityce, manifestując swe przywiązanie do wartości, które uważa za dobre, na przykład do otwartych granic. Róbmy więc to, przekraczajmy polsko-niemiecką granicę jak najczęściej. Im więcej stworzymy powiązań ponad nią, tym będą silniejsze.

Bogdan TWARDOCHLEB

Fot. Dariusz GORAJSKI

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA