Tylko dwa odbicia twarzy zamęczonego Chrystusa starożytne źródła określały greckim słowem achiropiton, czyli niestworzone ludzką ręką, twierdzi grupa badaczy. To Całun Turyński, którego autentyczność potwierdzona została przez zespoły wybitnych specjalistów i najdoskonalszą aparaturę. Tak jak wcześniejsze tezy o niewyobrażalnej sile promieniowania, które utrwaliło na nim obraz torturowanego i ukrzyżowanego ciała człowieka. Tylko źródło promieniowania pozostaje tajemnicą. Drugim achiropitonem jest skrawek tkaniny, najczęściej nazywanej chustą z Manoppello, odkrytą dla szerokiego świata zaledwie kilkanaście lat temu. Twarz mężczyzny na niej ma jeszcze spuchnięty policzek, ale świeżo zagojone rany i otwarte oczy. Po dokładnych pomiarach twarzy z całunu i chusty otrzymano dowód na to, że przedstawiają one tego samego człowieka. Obie tkaniny nasączone zostały balsamem z aloesu i mirry, co uczyniło je światłoczułymi. Całun jest negatywem, chusta, która leżała na nim, pozytywem, twierdzą badacze. Nie sposób nie uznać, że powstały w tym samym momencie, między zamknięciem grobu a jego otwarciem. Tylko one „opowiadają” ze szczegółami historie męki i zmartwychwstania Chrystusa, poza tym, że z naukowego punktu widzenia nie mają prawa istnieć.
To są jedyne achiropitony, jedyne dwie praikony i nigdzie na świecie nie ma drugich takich… – powtarza też Paul Badde, niestrudzony od lat poszukiwacz śladów Boga na ziemi. Badde przez lata pracy korespondenta „Die Welt” w Rzymie i Jerozolimie, uprawiał swoje własne dziennikarskie śledztwo historyczno-teologiczne. „W ostatnich latach przeżyłem niesamowitą przygodę, doświadczenie odkrywania zaginionej praikony Chrystusa”, pisze w poszerzonym wydaniu książki „Powrót Boskiego Oblicza”, która do tej pory rozeszła się po świecie w milionowych nakładach. Tę praikonę zobaczył w małej zagubionej w górach Abruzji miejscowości Manoppello, gdzie trafiła 400 lat temu i od tego czasu nazywana jest Volto Santo, czyli Boskie Oblicze.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 30 marca 2018 r.
Elżbieta Bruska
Na zdjęciu: Volto Santo z Manoppello, najdroższy wizerunek świata
Fot. Wikipedia