Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Ukraińskie święta w Polsce. „Chrystos rażdajetsia!”

Data publikacji: 23 grudnia 2018 r. 10:15
Ostatnia aktualizacja: 27 grudnia 2018 r. 13:44
Ukraińskie święta w Polsce. „Chrystos rażdajetsia!”
Fot. archiwum prywatne  

Coraz więcej Ukraińców przyjeżdża do Polski, by tu budować swoje życie. Podejmują u nas pracę, a kiedy już się w miarę urządzą, ściągają do Polski swoich bliskich. Wiele rodzin zza wschodniej granicy spędzi nadchodzące święta w naszej ojczyźnie. Dla wielu będzie to pierwsza „Wilija” nie na Ukrainie.

27-letni Artem Kukushkin mieszka z żoną Anną i synkiem Glebem w bloku mieszkalnym SM Osada na Starym Mieście w Goleniowie. Rodzina pochodzi z miejscowości Kherson położonej we wschodniej części Ukrainy, niedaleko od Odessy. To 2000 kilometrów od Goleniowa. Artem pracuje w Polsce już trzy lata, natomiast jego 21-letnia żona Anna jest w Goleniowie od 6 miesięcy. Oboje pracują w Goleniowskim Parku Przemysłowym. Ich synek ma 2 lata i 2 miesiące; chodzi do polskiego żłobka.

Artem i Anna są, jak większość Ukraińców, wyznania prawosławnego. Wigilię świąt Bożego Narodzenia, nazywaną Swiatweczir, Bahatweczir albo Wiliją zaczynają obchodzić według kalendarza gregoriańskiego w dniu 6 stycznia. Jak opowiadali starsi ludzie, tego dnia na Ukrainie gospodarz wnosił do chaty wieniec wykonany z kłosów żyta zwany diduchem, który miał symbolizować urodzaj, jakiego spodziewano się w przyszłym roku. Przystrojony kolorowymi wstążkami umieszczany był na „pokuciu”, czyli w najbardziej jasnym miejscu w największej izbie, gdzie stały ławy i stoły, przy których odbywała się wieczerza. „Diduch” przybywał w czasie świąt, będąc symbolem pochodzącym z czasów przedchrześcijańskich i przypominał o duchach przodków, którzy odeszli już z tego świata, lecz zaproszeni są do udziału w wieczerzy.

We współczesnych domach ukraińskich nie całkiem przyjął się jeszcze niemiecki obrzęd ustawiania choinki i część Ukraińców nadal wystawia „diducha”. Dawniej w skład ukraińskich obrzędów świątecznych wchodziły liczne czynności mające za zadanie odpędzenie złych mocy. Było to obchodzenie wszystkich izb z trzymanym w ręku miodem, makiem i świeżo upieczonym chlebem. Natomiast pod obrus na stole gospodyni kładła ząbki czosnku.

Tradycyjna ukraińska wieczerza zwana wiliją składa się – w zależności od rejonu Ukrainy – z dziewięciu, dziesięciu, jedenastu lub dwunastu dań. Im biedniejszy region, tym mniejsza liczba potraw, a im zamożniej, tym więcej na stole. W skład wieczerzy wchodziły następujące potrawy postne: barszcz czerwony (oczywiście ukraiński) z pierożkami, ryba, grzyby, pierogi z fasolą lub kapustą, duszone ziemniaki, kompot z suszonych owoców tzw. uzwar, i najważniejsza potrawa – kutia.©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 21 grudnia 2018 r.

Henryk Z. ZAWADZKI

Fot. archiwum prywatne

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

aga
2018-12-27 12:35:07
Fiodor , zdroscisz mało miałes wolnego , przyjechali ,żeby pracować , sa lepszymi pracownikami , tam gdzie polak nie pójdzie to ukrainiec pójdzie , nie ma czego im zazdroscić pracuja po 12 godzin jak polaczki w Niemczech , tam niemiec nie pójdzie do pracy za 1500 euro
Miś
2018-12-27 11:19:24
Mają silne lobby w szczecińskich mediach: radio, tv teraz gazetki. Wszystkich ukraińców chwalą pod niebiosa ukraińskiego pochodzenia "żurnaliści" szczecińscy.
do @ Marek
2018-12-27 09:41:08
"...personel - sami Ukraińcy.." to się w nadchodzącym roku zmieni, już "frau" kombinuje jak sciągnąć z Polski pracujących Ukraińców. Ci, których zaprosiła siedzą już trzeci rok w "haimach" i im wystarczy zasiłek bez jakiejkolwiek pracy, Niemcy potrzebują nawet "fachowców" z Biedronki...."Frau" już się zatreoszczyła o swój kraj wprowadzając Polakom tzw. "pracowników delegowanych" i dalej kombinuje na "demokacji liberalnej".
Marek
2018-12-27 07:40:52
Dzisiaj rano jechałem tramwajem pełnym Ukraińców. Po wyjściu zeń zaczepiła mnie jakaś Ukrainka pytając o drogę. Przed pracą wszedłem do Żabki po śniadanie do roboty - personel - sami Ukraińcy... Taka sytuacja.
Khroustchev
2018-12-26 21:17:59
Gdyby autor był konsekwentny to napisałby: Khristos razhdayetsya!
Przecinek
2018-12-26 14:26:36
Pan Redaktor Henry Zavatsky zapewne nazwisko Kokushkin wziął z wizytówek swoich rozmówców. Ciekawe, czy cootya była smaczna? A przecież o zasadach transkrypcji mówi specjalna ustawa oraz są zalecenia RJP.
M
2018-12-25 10:00:53
Wesołych Świąt!
Lalo
2018-12-23 10:37:42
To miasto, z którego pochodzi rodzina Kukuszkinów (a nie Kukushkinów) nazywa się Chersoń (a nie Kherson. Istnieje polska transkrypcja cyrylicy, nie ma potrzeby robić tego poprzez język angielski. Rodzinie Kukuszkinów pięknych Świąt życzę.
Fiodor
2018-12-23 10:29:04
nadejdą za 15 dni. będą w pracy mieli wolne? ciekawe?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA