Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Koszykówka. Spójnia czeka na wzmocnienia

Data publikacji: 15 listopada 2018 r. 22:20
Ostatnia aktualizacja: 15 listopada 2018 r. 22:20
Koszykówka. Spójnia czeka na wzmocnienia
 

Po ponadmiesięcznej przerwie i czterech kolejnych meczach wyjazdowych koszykarze Spójni powrócą w sobotę do Stargardu i w hali przy ul. Pierwszej Brygady zmierzą się z rewelacją sezonu Legią Warszawa. Trener Spójni liczy, że jego zespół przed meczem z ósmym zespołem PLK wzmocni co najmniej jeden nowy obcokrajowiec.

– Liczyłem, że wzmocnimy skład jeszcze przed meczem z Rosą, ale z potencjalnego transferu nic nie wyszło. Cały długi weekend oglądałem nagrania z kandydatami do gry w naszej drużynie. Potrzebujemy zwłaszcza gracza podkoszowego, ale też obwodowego. Przyglądamy się graczom amerykańskim i koszykarzom z Europy. Mam nadzieję, że uda się pozyskać nowego koszykarza jeszcze przed meczem z Legią – mówi trener Spójni Krzysztof Koziorowicz.

Spójnia ostatnie cztery mecze rozegrała na wyjazdach, a z tournée po Polsce przywiozła dwa zwycięstwa. Szczególnie wygrana z mistrzem Polski Anwilem Włocławek 81:80 poprawiła nastroje w klubie. Nie na długo jednak, bo beniaminek zaczął mocno odczuwać kłopoty kadrowe.

Najpierw pożegnano dwóch występujących w zespole i niespełniających oczekiwań Amerykanów Alberta Owensa i Byrona Wesleya, a kadrę uszczupliły dodatkowo urazy, które dopadły Huberta Pabiana, Dawida Bręka, a ostatnio choroba zmogła także Piotra Pamułę.

Spójnia w dwóch ostatnich meczach musiała sobie radzić w zaledwie ośmioosobowym składzie, a trener Krzysztof Koziorowicz nie tylko nie miał wielu możliwości rotacji, ale jeszcze musiał sięgać po głębokie rezerwy.

Rezerwowi nie dawali odpowiedniego wsparcia – we Włocławku zdobyli zaledwie pięć, a w ostatnim meczu w Radomiu sześć punktów. W meczu z Rosą doszło do sytuacji, w której lider zespołu Anthony Hickey spędził na parkiecie pełne 40 minut, a Marcin Dymała odpoczywał na ławce przez zaledwie dwie minuty.

Mimo tych kłopotów Spójnia wygrała mecz we Włocławku i była o krok od sukcesu w Radomiu. Duża w tym zasługa wspomnianego już Hickeya, który rzucając w każdym meczu ponad 20 punktów, jest liderem klasyfikacji strzelców Energa Basket Ligi ze średnią ponad 22 pkt.

Pozostałe zagraniczne transfery Spójni na razie okazały się nietrafione. Jelen Hayes rozstał się z klubem jeszcze przed sezonem, a środkowy Albert Owens i obrońca Byron Wesley zagrali w Spójni zaledwie cztery mecze. Nic zatem dziwnego, że przed ściągnięciem kolejnego obcokrajowca klub ze Stargardu jest bardzo ostrożny. ©℗

(woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA