Sobota, 18 maja 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Czarne lepsze od Olimpii

Data publikacji: 19 marca 2022 r. 21:56
Ostatnia aktualizacja: 19 marca 2022 r. 22:06
Piłka nożna. Czarne lepsze od Olimpii
Do przerwy Olimpia (w żółtych strojach) dotrzymywała pola mistrzyniom z Sosnowca. Fot. Ryszard PAKIESER  

Ekstraliga piłkarek nożnych: OLIMPIA Szczecin - CZARNI Sosnowiec 0:2 (0:0); 0:1 Wiankowska (63), 0:2 Stanović (74).

OLIMPIA: Radkiewicz - Shahbazyan (85 Bielecka), Brzozowska, Michalczyk, Radochońska - Brodzik (93 Szerszeń), Böhm, Szymaszek (88 Siwek) - Lipiejko (54 Kuśmierczyk), Ziemba (69 Czartoryska), Oleszkiewicz

Do składu Olimpii wróciła Oleszkiewicz, lecz z powodu kontuzji wystąpić nie mogła Kędzierska, a szczecinianki nie sprawiły niespodzianki i przegrały z aktualnymi mistrzyniami Polski.

W pierwszej połowie inicjatywę miał zespół Czarnych, ale Olimpia mądrze się broniła i próbowała wyprowadzać kontry. Zawodniczki z Sosnowca grały szybko i krótkimi podaniami, ale ich akcje kończyły się głównie na strzałach z dystansu. Oglądaliśmy dobrą wrzutkę Radochońskiej, po której westchnęła cała ławka rezerwowych Olimpii, a pod koniec pierwszej połowy uderzała jeszcze Oleszkiewicz, ale piłka przeszła obok bramki.

Po przerwie Czarni mocniej przycisnęli. Przez długi czas Olimpia nie mogła przekroczyć własnej połowy i brakowało jej pomysłu na grę. Być może również sił, bo olimpijki głównie biegały za piłką. W końcu faworyt dopiął swego. Z piłką w polu karnym znalazła się Wiankowska i uderzeniem po tzw. długim rogu dała prowadzenie zespołowi gości. Dziesięć minut później piłkę wzdłuż bramki otrzymała Stanović i z bliska podwyższyła prowadzenie. Jeszcze pod koniec meczu dwie stuprocentowe szanse miały Stanović i Jędrzejewicz, ale wynik nie uległ już zmianie,

Olimpia planowo przegrała to spotkanie, choć po pierwszych 45 minutach była nadzieja, że uda się powalczyć o korzystny wynik. Po przerwie wątpliwości zostały jednak rozwiane. Olimpijki złapały w tym spotkaniu aż 7 żółtych kartek, co oznacza, że walczyły, ale na tle rywala brakowało im umiejętności czysto piłkarskich. W drugiej połowie na boisku w zespole Czarnych pojawiła się Kornelia Grosicka - była zawodniczka Olimpii, która miała dwie okazje na gola, ale w obydwu przypadkach zabrakło jej precyzji. ©℗ (PR)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA