Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Lider wykoleił się w Krakowie

Data publikacji: 25 października 2019 r. 20:28
Ostatnia aktualizacja: 28 października 2019 r. 01:09
Piłka nożna. Lider wykoleił się w Krakowie
 

Cracovia Kraków - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0) 1:0 Rapa (58), 2:0 Lopes (71).

Żółte kartki: Gol, Piszczek (Cracovia), oraz Bartkowski, Buksa (Pogoń).

Czerwona kartka: Bartkowski (Pogoń, 74). 

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów 8 764.

Cracovia: Peskovic - Rapa, Helik, Jablonsky, Siplak - Lusiusz, Gol - Vestenicky (66, Ferraresso), van Amersfoort (90+4, Supryn), Lopes (87, Strózik) – Piszczek.

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia – Dąbrowski, Kowalczyk - Spiridonovic, Kozulj (73, Frączczak), Hostikka (62, Listkowski) - Buksa (76, Stec). 

Pogoń poniosła pierwszą w tym sezonie wyjazdową porażkę. Jednocześnie była to druga przegrana w trzech ostatnich meczach, co tylko pokazuje, że jej bardzo wysoka pozycja w tabeli może być złudna i spowodowana szczęśliwym zbiegiem okoliczności.

W meczu z Cracovią portowcy już tego szczęścia nie mieli, w kilku sytuacjach było ono po stronie rywala, a ponadto słabszy dzień miał bramkarz Stipica, który nie dość, że tym razem nie ratował nas z opresji w beznadziejnych sytuacjach, to jeszcze popełniał indywidualne błędy, ale bez żadnych konsekwencji.

Pogoń nie dała rady rywalowi, który zaprezentował futbol bardzo fizyczny, pozbawiony finezji, ale nastawiony na grę bezpardonową i agresywną. Gospodarze mieli przewagę wzrostową i postanowili to wykorzystać. W pierwszej połowie żadna z wielu wrzutek nie sprawiła jeszcze gościom problemów, ale po zmianie stron właśnie po dośrodkowaniu miejscowi wyszli na prowadzenie.

Od tej pory opanowali sytuację na boisku, grali szybciej, byli pewniejsi w swoich działaniach, nabrali luzu i swobody. Pogoń natomiast zagrażała dopiero przy stanie 0:2. Grała już wtedy osłabiona brakiem jednego zawodnika, bowiem na 20 minut przed końcem czerwoną kartkę otrzymał Bartkowski. Nie wynikało to jednak z jakiejś przemiany podopiecznych trenera Runjaica. Po prosu Cracovia była już mniej agresywna, pozostawiała Pogoni więcej miejsca.

Kilka razy mogło się to zakończyć golem, dwóch dobrych okazji nie wykorzystał miedzy innymi bardzo aktywny Spiridonovic, który był w szczecińskim zespole jedynym piłkarzem zagrażającym bramce Peskovica. Pozostali w ofensywie byli bardzo pasywni.

Portowcy zdecydowanie lepiej prezentowali się przed przerwą, ale absolutnie nie można o ich postawie powiedzieć, że rozgrywali dobry mecz. Mieli optyczną przewagę, częściej byli przy piłce, ale grali wolno, schematycznie, wyczekiwali na okazję i trzy razy w dobrych pozycjach znaleźli się: Buksa, Kowalczyk i Spiridonovic. Gola jednak nie zdobyli.

Trener Runjaic nie powtórzył ustawienia z meczu z Zagłębiem, co mogło stanowić spore zaskoczenie. Powrócił do wariantu z dwoma środkowymi obrońcami i wyszło to kiepsko. Przed tygodniem zmieniony wariant gry wypalił, Pogoń pokazała inne, lepsze oblicze. Wygrała mecz, stwarzała sytuacje. W Krakowie zespół powrócił do starego ustawienia i wyszły stare grzechy z meczów rozgrywanych przed przerwą na reprezentację.

Portowcom znów trudno było wymanewrować rywala, który ustawiony był głęboko we własnej strefie obronnej. Brakowało gry kombinacyjnej, szybkiej, z pierwszej piłki, słabo spisywali się nasi boczni obrońcy. O całym zespole trzeba powiedzieć, że wypadł bardzo blado, ale też trzeba zauważyć, że niewiele gorzej, niż we wcześniejszych wygranych bardzo szczęśliwie meczach.

Można określić mecz z Cracovią, jako wypadek przy pracy, jednak trudno nazwać wypadkiem mecz, który niewiele różnił się od wcześniejszych poza oczywiście wynikiem, który tym razem odzwierciedlał wydarzenia na boisku i tym razem nie było już żadnych wątpliwości, że szczeciński zespół zagrał słabo, nie miał stylu, miał za mało atutów w ofensywie i trudno zrozumieć, dlaczego szkoleniowiec po bardzo udanej próbie w Lubinie odstąpił od dobrze funkcjonującego ustawienia. ©℗ Wojciech Parada

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ale gra
2019-10-28 00:16:00
ale obciach.
@zyga
2019-10-27 20:36:45
nikt. bedzie nudne 0:0
Zyga
2019-10-27 07:49:06
W sobotę o 20:00 z Lechem w Szczecinie. Lech jest w kryzysie , przegrywa mecz za meczem. Pogoń zagra bez Buksy za kartki. To mecz na przełamanie dla Pogoni i Lecha. Kto wykorzysta szansę ?
@Robert
2019-10-26 22:20:49
Przecież Podstawski nie grał w ostatnim meczu, niestety zamiast niego był na murawie znacznie gorszy Dąbrowski
Mirek
2019-10-26 17:26:21
Jeżeli Pogoń “nie jest drużyną na mistrza” to kto jest? Ktoś kogoś zmusił do zdobycia mniejszej ilości punktów?
bardzo kibic
2019-10-26 12:43:54
chłopie zobaczysz w czasie,prezes oglądaj się za trenerem młodym i polakiem
Bez dobrych pomocników , a może i bramkarza.
2019-10-26 08:22:37
Za Majewskiego i Drygasa nie sprowadzono wartościowych pomocników. Dyrektor sportowy , Adamczuk , opowiada bzdury , że zastąpią ich młodzi zdolni z Akademii Pogoni. Panie Adamczuk , niech pan wraca na ziemię. Za 2 tygodnie Pogoń może już być na 9 miejscu w tabeli. Czy ktoś wie , jaka jest kwota odstępnego za bramkarza Stipicę ? Jest za dobry na polską ligę. W grudniu może rozegrać ostatni mecz w Pogoni.
gość
2019-10-26 04:58:21
Pogoń nie jest drużyną na mistrza,oczywiście życzę tego mistrzostwa jak najbardziej.Ale realność jest taka jaka jest,są za słabi piłkarsko,druga porażka w trzecim spotkaniu!!!Tak kandydat na mistrza nie gra!!!
Z wysokości trybuny
2019-10-25 23:08:14
"papierowy tygrys" Tabela wprawdzie nakazuje myśleć inaczej,ale analizy meczów,oraz tego co poszczególni piłkarze wnoszą jest bezlitosna.W mistrza nie ma co mierzyć i się łudzić,bo Pogoń zwyczajnie nie zasługuje,ale tak realnie patrząc 5-6 miejsce.Byłby to i tak sukces i progres wyniku do tego ubiegłorocznego.Gra formacji ofensywnej jest porażką-ta formacja nie funkcjonuje.System w jakim gra też zespołowi nie służy.Oglądanie Pogoni "dzisiaj" po prostu boli.To jest takie"Biedronkowe" granie-nisko budżetowe zaangażowanie i wkład.Zgadzam się,że kilku piłkarzy prezentuje poziom co najwyżej 1 ligi i absolutnie odstają umiejętnościami od innych.Jeżeli Pogoń dalej jest "w budowie" ok,nie ma problemu.Jednak jeżeli tak po cichu Klub myśli o historycznym sukcesie już teraz,to to jest ślepa wiara i przerost formy nad treścią.Dużo jeszcze przed sztabem pracy,naprawdę dużo bo z perspektywy trybun wygląda to tragicznie mimo,że trener z perspektywy murawy widzi zupełnie co innego.Proponuję analizy,seanse pomeczowe -one nie kłamią,obnażają wasze braki.
Robert
2019-10-25 21:03:37
Bardziej od zdecydowanej przegranej, która przy dotychczasowej słabej grze musiała się zdarzyć, martwi mnie przedmeczowa wypowiedź Runaicia. Na pytanie czy nie martwi go to, że zespół gra dobrze tylko jedną połowę w meczu, odpowiedział, że nie będzie się do tego odnosił, bo on to widzi inaczej. Takiego "agresywnego" Kosty jeszcze nie widziałem. Chyba trochę "odleciał" i zaczyna widzieć tabelę (jest super), a nie widzi gry, która jest słaba. Rywale już odczytali bardzo schematyczną pozycyjną grę Pogoni i będzie coraz trudniej o punkty. Naprawdę chciałbym się mylić, ale sądzę, że zjazd w dół tabeli będzie szybki i bolesny. Pomoc: Kozulj, Kowalczyk - z meczu na mecz coraz słabiej, Podstawski - bez formy, Listkowski - niezły na 1 ligę , ale nie na ekstraklasę, Hostika i Spiridonović - mają niezłe momenty, ale cały mecz to dla nich za dużo. Atak: Buksa i reszta do przemilczenia Słabo to wygląda - mimo, że wciąż jesteśmy liderem.
Spadamy w dół.
2019-10-25 20:55:54
13 kolejka okazała się pechowa dla Pogoni. Czy szczęście odwróciło się od Pogoni na dłużej ? Jeśli tak , to teraz zacznie się zjazd w tabeli . Fakty są takie , że : Pogoń to jeden z najwolniej grających zespołów w ekstraklasie , a linia pomocy jest jedną z najgorszych w lidze. Najlepszy bramkarz w lidze , bardzo dobrzy stoperzy i Adam Buksa ratowali wynik i punkty. Teraz trzeba to dograć do grudnia , a potem mam nadzieję rewolucja wśród pomocników. Chyba , że prezes Mroczek będzie oszczędzał. Oddzielny temat to Hubert Matynia. Nie robi postępów , a wręcz cofa się. Z Rakowem po jego szkolnym błędzie tracimy gola. Nie chciało mu się wyskoczyć wysoko do piłki. Dzisiaj miał asystę drugiego stopnia przy drugim golu dla Cracovii. Będąc w narożniku boiska podał piłkę przeciwnikowi , który stał przed naszym polem karnym. Nawet trampkarze nie popełniają takich błędów. Chyba podzieli los Rudola.
kibic taki sobie
2019-10-25 20:50:10
Gratulacje dla Cracovii za wynik i grę.Jak widać Pogoń nie miała kompletnie nic do zaoferowania,ani pomysłu na grę. Są do bólu przewidywalni.By wygrać mecz trzeba mieć coś do zaoferowania i jakość.Pogoń nie ma ofensywy,nie ma strzałów,wolno biega,nie potrafi od pewnego czasu rozegrać dwóch równych połówek.Jak można wygrać mecz nie oddając strzałów na bramkę.Słabo wyglądają ostatnie mecze w wykonaniu Pogoni.
Arvek
2019-10-25 20:42:51
jak zwykle celnie ocenił pan mecz i grę Pogoni. Przy okazji jakiejś konferencji trenera proszę zapytać go co takiego widzi w Matyni i Listkowskim i dlaczego Matynia egzekwuje rogi i wolne, choć kompletnie tego nie umie robić.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA