Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Nowe wyzwania młodzieżowców

Data publikacji: 17 lipca 2018 r. 21:19
Ostatnia aktualizacja: 18 lipca 2018 r. 12:01
Piłka nożna. Nowe wyzwania młodzieżowców
 

Trzech młodzieżowców z Pogoni Szczecin: Gracjan Jaroch (Bytovia), Damian Pawłowski i Aron Stasiak (obaj Wigry) zagrają w rundzie jesiennej na zasadzie wypożyczenia w I-ligowych klubach.

Kolejni młodzi zawodnicy: Błażej Starzycki (Błękitni Stargard), Mateusz Bochnak (Pogoń Siedlce) i Mateusz Bartolewski (Ruch Chorzów) zostali wypożyczeni do klubów z II-ligi.

Na testach w klubach I i II ligi byli lub wciąż są obecni kolejni młodzieżowcy z Pogoni: Rafał Maćkowski (Wigry), Damian Pavlas (Bytovia), Fabian Pach (Błękitni). Zawodnikiem pierwszej drużyny I-ligowej Bytovii został natomiast 18-letni Aleks Hendryk, grający wcześniej w rezerwach tego klubu, ale też wywodzący się z Pogoni.

Piłkarzy próbujących swoich sił w wyższych ligach centralnych jest całkiem sporo, jednak przeszłość wskazuje, że bardzo niewielu potrafi wywalczyć sobie miejsce w składzie I- lub II-ligowych drużyn, co tylko pokazuje, jak duża jest różnica między piłką seniorską a rozgrywkami w Centralnej Lidze Juniorów.

Im szybciej młodzi utalentowani zawodnicy otrzymają szanse i możliwość rywalizacji z seniorami, tym szybciej przekonamy się, czy są w stanie przeskoczyć kolejny pułap i rywalizować w przyszłości o miejsce w składzie pierwszej drużyny Pogoni. Przykład Roberta Obsta pokazuje, że nawet w miarę regularne występy w I lidze nie gwarantują później uznania w oczach trenera na poziomie ekstraklasy.

Trzecie wypożyczenie Jarocha

Już w trzecim klubie na wypożyczeniu grać będzie 20-letni Gracjan Jaroch. To dwukrotny wicemistrz Polski juniorów, król strzelców fazy finałowej rozgrywek juniorskich sprzed dwóch lat, który usilnie i z mozołem próbuje wykorzystać swoją szansę. Gra w Bytovii będzie dla niego trzecią próbą gry na poziomie 
I lub II ligi, to jego drugi sezon w wieku młodzieżowca, gdzie o grę jest łatwiej z uwagi na konieczność wystawienia takich zawodników w składzie.

Jesienią ubiegłego roku absolutnie nie powiodło mu się w Miedzi Legnica, wiosną wywalczył sobie miejsce w składzie II-ligowych Błękitnych Stargard, ale nie był skuteczny. W 15 meczach zdobył zaledwie 2 gole, ale prezentował się korzystnie, trener Kapuściński był z niego zadowolony.

Pobyt w Bytovii ma być dla niego szansą, żeby wejść na nieco wyższy poziom, żeby pozwolić się zauważyć, ale by tak się stało, potrzebna jest regularna gra i zdecydowanie lepsza skuteczność. W Bytovii na pewno powinno mu być o to łatwiej niż przed rokiem w Miedzi, mającej aspiracje awansu i bardzo silną i liczną kadrę meczową.

Jaroch na poziomie III ligi rozegrał 25 spotkań, zdobył 7 goli, natomiast w CLJ w 38 spotkaniach strzelił 27 bramek, rok temu w I-ligowej Miedzi zagrał tylko w jednym meczu w wymiarze incydentalnym, w rezerwach tego klubu na poziomie III ligi występował głównie na skrzydle.

Weryfikacja Stasiaka

Po dwóch latach spędzonych na boiskach CLJ przyszedł czas na kolejne wyzwania i weryfikację potencjału 19-letniego Arona Stasiaka. Nasz napastnik został wypożyczony do Wigier Suwałki i ma w tym klubie zastąpić rok starszego Patryka Klimalę, który również na zasadzie wypożyczenia grał w Suwałkach w poprzednim sezonie.

Przed Stasiakiem trudne zadanie, Klimala był rewelacją poprzedniego sezonu, zdobył aż 13 goli i po okresie wypożyczenia wrócił do swojego macierzystego klubu Jagiellonii Białystok. Stasiak przez dwa sezony gry w CLJ rozegrał na tym poziomie aż 63 mecze, zdobył 37 goli, natomiast na poziomie III ligi zagrał 20 razy i zdobył 6 goli.

Klimala na poziomie CLJ zdobył 17 goli w 9 meczach. Z tych liczb wynika, że przerastał swoich rówieśników w jeszcze większym stopniu niż Stasiak, który stanie przed trudnym zadaniem zastąpienia skutecznego napastnika i udowodnienia, że strzelecki talent ma na wyższym poziomie niż tylko rozgrywki juniorskie.

Po trzech rundach spędzonych w III-ligowych rezerwach angaż w I-ligowych Wigrach wywalczył sobie rówieśnik Stasiaka, Damian Pawłowski. Pomocnik Pogoni miejsce w wyjściowym składzie III-ligowych rezerw wywalczył sobie już wiosną ubiegłego roku.

W poprzednim sezonie dzielił swoje występy na grę w III lidze i na występy w CLJ i nie prezentował się na miarę oczekiwań i potencjału. Wyraźnie brakowało mu dodatkowej motywacji, impulsu, jakim była dla niego gra w III lidze w ubiegłym roku.

Perspektywa gry w I lidze, walka o miejsce w składzie i możliwość wykonania znacznego skoku jakościowego powinny wyzwolić w piłkarzu rezerwy, których nie był w stanie wyegzekwować, grając w poprzednim sezonie na tym samym poziomie rozgrywkowym co dwa sezony temu.

Powrót do Stargardu

W II-ligowych Błękitnych zagra jesienią zaledwie 18-letni Błażej Starzycki. To był zdecydowanie wyróżniający się gracz w drużynie juniorów podczas rundy wiosennej w minionym sezonie. Rundę jesienną miał straconą z uwagi na chorobę, ale wiosną okazało się, że jego koledzy i partnerzy z drużyny absolutnie przez ten czas nie odjechali mu pod względem poziomu i rozwoju.

Wręcz przeciwnie, to Starzycki sprawiał wrażenie piłkarza bardziej zmotywowanego i pod względem piłkarskim lepiej wyszkolonego, grającego z większym animuszem, wykazującego większą świeżość i energię. To bardzo dobrze, że dostanie szansę gry na wyższym poziomie, na pewno więcej na tym zyska, niż grając w III-ligowych rezerwach lub nawet w juniorach, bo wciąż mógłby występować w rozgrywkach CLJ. Starzycki pochodzi ze Stargardu, łatwiej mu będzie o aklimatyzację i szybki postęp.

Blisko wypożyczenia do I-ligowego Stomilu Olsztyn był Jakub Paprzycki, ale ostatecznie pozostał w Szczecinie. To nie jest dobra sytuacja dla piłkarza, że drugi rok z rzędu będzie występował na tym samym poziomie rozgrywkowym, bo raczej nie należy się spodziewać jego awansu do pierwszej drużyny, choć zimą brał już udział w przygotowaniach z zespołem ekstraklasy.

Wciąż przy pierwszej drużynie pozostaną najbardziej utalentowani i najlepiej rokujący młodzieżowcy w Pogoni: Jakub Bursztyn, Sebastian Walukiewicz, Hubert Sadowski, Maciej Żurawski, Stanisław Wawrzynowicz, Adrian Benedyczak, Marcin Listkowski i Sebastian Kowalczyk.

Jesienią więcej czasu spędzać będą raczej na boiskach III ligi niż ekstraklasy. Pogoń wypożycza piłkarzy do klubów I lub II ligi bardzo chętnie, ale raczej tych z drugiego planu, mniej perspektywicznych, znajdujących się poza pierwszą drużyną, a ci lepiej rokujący pozostają do dyspozycji trenera pierwszej drużyny, ale najczęściej podczas treningów zamiast meczów mistrzowskich.

W II-ligowej Pogoni Siedlce pracuje od tego sezonu były trener III-ligowych rezerw Pogoni Paweł Sikora, który zdecydował się na wypożyczenie młodzieżowca z Pogoni Mateusza Bochnaka, którego potencjał i możliwości zna bardzo dobrze.

Paweł Sikora zdecydował się wcześniej na wypożyczenie napastnika Świtu Skolwin Kamila Walkowa, a czynił też starania o pozyskanie drugiego napastnika ze Skolwina Adama Nagórskiego, nie zapomniał jednak o swoim podopiecznym z Pogoni. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

tata cionka
2018-07-18 12:00:01
pogon nie moze sie rownac z lechem ,legia czy jagiellonia jesli chodzi o akademie......ta szczecinska jest bardzo przereklamowana, co potwierdzają fakty...o sile akademii innych klubow swiadczy fakt ze jej mlodzi pilkarze sa SILNYM punktem pierwszego zespolu, w pogoni tylko pozorują taką sytuacje bo listkowski od lat sie nie sprawdza,kowalczyk to maskotka od robienia atmosfery w szatni i grania w ping ponga z treneremmmm...... jacy trenerzy...taka akademia pozdr samodzielnie myslacych -

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA