Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Skuteczny Hajdas, Runjaic goni Jezierskiego

Data publikacji: 19 października 2018 r. 19:42
Ostatnia aktualizacja: 19 października 2018 r. 19:42
Piłka nożna. Skuteczny Hajdas, Runjaic goni Jezierskiego
 

6 listopada minie rok, odkąd pierwszym trenerem Pogoni Szczecin został 47-letni Kosta Runjaic. Na dziś to najskuteczniejszy zagraniczny szkoleniowiec w 70-letniej historii klubu i jeden z najskuteczniejszych w ogóle ze średnią zdobytych punktów na poziomie 1,45 w 33 meczach, co plasuje go pod tym względem na piątym miejscu.

Biorąc pod uwagę tylko tych trenerów, którzy w barwach Pogoni w ekstraklasie prowadzili zespoły w przynajmniej 30 spotkaniach, to obecnie najskuteczniejszym pozostaje Bogusław Hajdas ze średnią 1,55 w 60 meczach.

To szkoleniowiec, który pracował w Pogoni w latach 1975-77, wprowadził szczeciński klub do czołówki krajowej ekstraklasy, w każdym z dwóch sezonów Pogoń liczyła się w walce o podium, ostatecznie kończyła rozgrywki na szóstym miejscu.

W jednym z dwóch sezonów drużyna Hajdasa zdobyła 46 goli w 30 meczach, to jeden z trzech najlepszych wyników w historii klubu, biorąc pod uwagę liczbę rozegranych meczów na poziomie 30. Tylko w latach 1984 i 1987, kiedy portowcy stawali na podium, tych goli udawało się zdobywać więcej.

Wypromował reprezentantów

Bogusław Hajdas wprowadził na reprezentacyjny poziom kilku piłkarzy. Za jego kadencji powołania do reprezentacji otrzymywali: Henryk Wawrowski, Zbigniew Kozłowski, Czesław Boguszewicz, Andrzej Bartłomowicz, Zenon Kasztelan, a był to czas, kiedy polska reprezentacja należała do najlepszych w świecie, dostać się tam było bardzo trudno.

W drużynie grało mnóstwo wychowanków: Zbigniew Czepan, Andrzej Woronko, Leszek Wolski, Marek Włoch, to najbardziej znani i mający największy wpływ na drużynę. Coraz poważniejszą rolę odgrywali nastoletni piłkarze sprowadzeni z innych rejonów Polski: Marek Szczech i Adam Kensy.

Biorąc pod uwagę średnią zdobytych punktów, uwzględniliśmy oczywiście fakt, że kiedyś za zwycięstwo przyznawano dwa punkty. Aby uwiarygodnić klasyfikację, wszystkich trenerów potraktowaliśmy równo i przy podaniu średniej, za wygraną przyznawaliśmy trzy punkty, jak to ma miejsce obecnie.

Hajdas tę średnią ma najwyższą, ale jednak do żadnego spektakularnego sukcesu drużyny nie doprowadził. Trzeba jednak pamiętać, że do połowy lat 70., czyli wtedy, gdy Hajdas obejmował zespół Pogoni, drużynie tylko dwa razy udawało się zająć przynajmniej szóste miejsce. Dokonał tego w roku 1968 Stefan Żywotko (1,23 w 91 meczach) i trzy lata później Karel Kosarz (1,23 w 52 meczach).

Również znajdujący się na drugim miejscu pod względem najlepszej średniej zdobytych punktów Romuald Szukiełowicz (1,53 w 51 meczach) nie osiągnął żadnego sukcesu. W sezonie 1992/93 zajął siódme miejsce, a zespół opuścił po rundzie jesiennej roku 1993, zostawiając drużynę na szóstym miejscu z zaledwie jedną porażką na koncie.

6. miejsce i 2 razy finał PP

Identyczną średnią wypracował Jerzy Kopa w 30 meczach, który w sezonie 1981/82 zajął z zespołem szóste miejsce, ale aż dwa razy doprowadził portowców do finału Pucharu Polski. To był szkoleniowiec, który położył podwaliny pod najlepszą w dziejach klubu ekipę z lat 80., osiągającą największe sukcesy.

Runjaic jest obecnie w podobnej sytuacji do Hajdasa, Szukiełowicza czy Jerzego Kasalika (1,44 w 34 meczach), albo pracujących w obecnej dekadzie: Dariusza Wdowczyka (1,32 w 60 meczach) i Czesława Michniewicza (1,31 w 48 meczach).

Trenerzy ci mogą być zadowoleni z wykonanej pracy, prowadzone przez nich zespoły nie były zagrożone, zawsze bliżej im było do czołowych miejsc w tabeli niż spadkowych, jednak dość sporo zawsze brakowało do sukcesu, miejsca na podium, co udało się tylko trzem trenerom. Byli to: Eugeniusz Ksol (1,41 w 100 meczach), Leszek Jezierski (1,49 w 70 meczach) i Mariusz Kuras (1,04 w 67 meczach).

Najgorszą średnią (spośród trenerów prowadzących zespół przynajmniej w 30 meczach), poniżej jednego punktu na mecz wypracował jedynie Bogusław Baniak (0,95) prowadzący portowców w aż 74 meczach, ale niemal zawsze pracował z drużynami broniącymi się przed spadkiem, stąd tak słaby wynik.

Każdy z trenerów, który doprowadził portowców do medalowej lokaty, pracował w Pogoni w różnych okresach, też w takich, gdy trzeba było drużynę ratować przed degradacją, stąd średnia zdobytych punktów jest na niższym poziomie od szkoleniowców bez sukcesów, ale też bez rozpaczliwej walki o utrzymanie.

Runjaic goni Jezierskiego

Kosta Runjaic już dziś ma lepszą średnią między innymi od Ksola i bardzo niewiele mu brakuje, by zdystansować Leszka Jezierskiego, trenera w Szczecinie legendarnego.

Dość kiepską średnią 1,3 w 30 meczach wypracował 40 lat temu Aleksander Mandziara, który okazał się jedynym szkoleniowcem, który sukces osiągnął również w Europie Zachodniej. W roku 1986 doprowadził do tytułu mistrza Szwajcarii Young Boys Berno.

Klub ten powtórzył wynik Mandziary dopiero w obecnym roku, po 32 latach i dzięki temu występuje w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Gdyby Liga Mistrzów funkcjonowała 40 lat temu, to były szkoleniowiec Pogoni prowadziłby w tych rozgrywkach zagraniczny zespół.

Identyczną średnią zdobytych punktów zanotowało dwóch trenerów: Janusz Pekowski i Kazimierz Moskal (obaj po 1,24). Co ciekawe, ten pierwszy ze średnią spadł z ekstraklasy, a Moskal z identycznym dorobkiem uplasował się w górnej połowie tabeli.

To też efekt zmiany systemu rozgrywek, ale też pokazuje, jak niewiele Pogoni dał Kazimierz Moskal, którego prezes Jarosław Mroczek widział na stanowisku przez kolejny sezon, ale ostatecznie do tego z korzyścią dla klubu nie doszło. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. Zbigniew Jodkowski

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA