Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. W szeregu z Kloppem i Tuchelem

Data publikacji: 17 października 2019 r. 16:58
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2019 r. 20:06
Piłka nożna. W szeregu z Kloppem i Tuchelem
 

Rozmowa z Kostą Runjaicem - trenerem Pogoni Szczecin

Na stronie Transfermarkt.de ukazał się obszerny wywiad z Kostą Runjaicem, trenerem lidera piłkarskiej ekstraklasy. Drużyna przewodząca w stawce drużyn pod wodzą szkoleniowca z kraju od lat dominującego w piłkarskim świecie, to zawsze jest temat godny do rozważań i tak uznał portal Transfermarkt.de.

- Wie pan ilu niemieckich trenerów jest na czele europejskich lig piłkarskich?

- Pewnie nie za dużo.

- Jest ich pięciu: Jürgen Klopp z Liverpoolem, Thomas Tuchel z PSG, Marco Rose z Gladbach, Uwe Rösler z Malmö i Kosta Runjaic z Pogoni Szczecin.

- O, to jednak dużo.

- Pogoń po jedenastu meczach ma 21 punktów na koncie. Co sprawia, że ta różnica jest tak spora w porównaniu z rokiem ubiegłym?

- Procentuje doświadczenie z roku poprzedniego. Inauguracyjna wygrana w bardzo prestiżowym meczu z wicemistrzem Polski Legią dała nam pozytywny impuls. Oczywiście mieliśmy też trochę szczęścia, zawsze jest potrzebne w różnych sytuacjach.

- Przejął pan drużynę znajdującą się na ostatnim miejscu, utrzymał ją w ekstraklasie, następnie awansował do pierwszej ósemki. Czy następnym krokiem będzie miejsce na szczycie? 

- Byłoby miło, ale to nie takie proste i musimy przede wszystkim twardo stąpać po ziemi. Wokół klubu dzieje się bardzo dużo poza sferą sportową. Przebudowywany jest stadion, centrum treningowe i centrum młodzieżowe. Jesteśmy prawie na początku złożonego procesu, gramy mecze na środku placu budowy, atmosfera jest specyficzna, raczej nietypowa. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że klub ma duży, niewykorzystany jeszcze potencjał, ale przed nami dużo pracy, zmagań z rożnymi przeciwnościami. Mamy swoje cele i będziemy chcieli je realizować.

- Podpisał pan kontrakt do roku 2022. Jakie zakłada pan cele?

- Wszystko idzie w tym kierunku, by Pogoń stała się wzorcowym piłkarskim miejscem na polskim rynku. Jeśli chodzi o te cele najbliższe, to podstawowym zawsze będzie awans do pierwszej ósemki tak jak to było w latach poprzednich. Ponadto chcemy rozwijać naszych zawodników, promować młodzież, dawać im coraz więcej szans.

- Prowadził pan zespół już w 72 meczach. Rekordzistą pod tym względem jest w Pogoni Eugeniusz Ksol z 139 meczami.

- Nie jest moim celem ścigać się w tego podobnych klasyfikacjach. To rzecz drugorzędna. Najważniejsze, żeby się rozwijać, dawać z siebie każdego dnia maksimum. Zdobycie tytułu wiąże się z poprawą wielu elementów potrzebnych do lepszego funkcjonowania klubu, jako całości. Chciałbym stworzyć stabilną drużyną, która gra atrakcyjny futbol. Jeżeli tak się stanie, to sukces przyjdzie sam.

- Nigdy nie był pan liderem w najwyższej klasie rozgrywkowej. To nowa dla pana sytuacja.

- To prawda, ale nie ma to żadnego wpływu na naszą codzienną pracę. Najważniejsze jest zaangażowanie piłkarzy, jakość treningu, wytyczenie wybranego kierunku i realizacja postanowień.

- Gdy rozpoczynał pan prace przed dwoma laty, to widział pan w klubie duży potencjał?

- Gdy obejmowałem zespół w bardzo trudnej sytuacji, to miałem dobre przeczucia. Wiedziałem, jak trudnego zadania podejmuję się, to było wyzwanie. Skoncentrowałem się na pracy, zadaniach do wykonania. Musieliśmy uratować ekstraklasę, tylko to się liczyło i udało się. To nas napędzało do pracy, poczuliśmy się silniejsi.

- W jaki sposób klub się z panem skontaktował? Droga niemieckich szkoleniowców do Polski nie jest powszechna.

- Sieć agentów, znajomych, ludzi zajmujących się futbolem działa błyskawicznie. Gdy coś jest na rzeczy, to otrzymujesz jeden telefon, zaraz drugi i zaczynasz się zastanawiać. Już po pierwszej rozmowie telefonicznej miałem dobre przeczucia i chyba się nie myliłem skoro wciąż jestem w Szczecinie.

- Jaką rolę odgrywa w pana życiu dziennikarz Ronald Reng, skoro jako pierwszy dowiedział się o ofercie ze Szczecina? Jak pan odebrał jego słowa, że „nie możesz tego zrobić ”?

- Miałem przyjemność poznać Ronalda podczas stażu trenerskiego w Barcelonie, kiedy zajmował się ligą hiszpańską i opisywał ją dla różnych gazet. Od tego czasu mamy dobry kontakt. To rozsądny człowiek, mam o nim dobre zdanie. Jednak w tym konkretnym przypadku moja decyzja zapadła już wcześniej.

- Pochodzi pan z Wiednia i tak się składa, że w austriackich klubach grali wcześniej obecni gracze Pogoni: Spiridonovic, Zech i Stec. Czy to pana osobista zasługa?

- To są ludzie o dobrych charakterach i piłkarze pasujący do naszej drużyny. Polski rynek jest bardzo interesujący, przedstawiliśmy im ofertę. Z pewnością byłem osobą decydującą o tym, że mamy ich obecnie w zespole.

- Jak pan ocenia szkolenie w polskich klubach? Ostatnio bardzo wielu młodych, obiecujących graczy przenosi się do lig zagranicznych. Czy decydujące są finanse?

- Szkolenie i promocja młodych graczy jest ważnym elementem naszej strategii. Pierwsze owoce są już widoczne. Sebastian Walukiewicz gra w Cagliari od tego lata, a Jakub Piotrowski związał się z Genkiem w zeszłym roku. Kacper Kozłowski jest środkowym pomocnikiem o cechach rozgrywającego, który ma ogromne predyspozycje do bycia klasowym piłkarzem, ma świetny przegląd. Jednak chcemy go delikatnie prowadzić. Krok po kroku, on ma dopiero 16 lat.

- Rozsądne podejście w czasach coraz szybszych decyzji odnośnie młodych piłkarzy.

- Właśnie tak chcemy to robić. Zawsze mówię: młodość jest świetna, młodzieżowa mania nie. Kacper należy w swoim roczniku 2003 do najlepszych w Europie. I to oczywiście nie pozostaje niezauważone przez zagraniczne kluby. Ale wie, co tu robi, powoli zostaje wprowadzony i akceptuje nasze decyzje.

- Został pan kilka razy uhonorowany jako trener miesiąca. Czy to ważne wyróżnienie?

- Oczywiście jestem przez chwilę szczęśliwy, ale każdy trener jest tak dobry jak jego drużyna. Jestem wdzięczny, że mam bardzo dobrych współpracowników w sztabie trenerskim, którzy codziennie przyczyniają się do naszego wspólnego sukcesu. Sam nic bym nie zdziałał.

Marius Soyke

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Racjonalista
2019-10-17 19:59:59
Właściwy człowiek na odpowiednim miejscu, oby jak najdłużej.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA