Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Wygrana Świtu, remis Chemika, klęska rezerw Pogoni

Data publikacji: 10 sierpnia 2019 r. 21:51
Ostatnia aktualizacja: 12 sierpnia 2019 r. 03:43
Piłka nożna. Wygrana Świtu, remis Chemika, klęska rezerw Pogoni
 

W drugiej kolejce piłkarskiej III ligi zespoły ze szczecińsko-polickiej aglomeracji zanotowały na swych kontach: zwycięstwo, remis i porażkę. Koszalińskie drużyny solidarnie zremisowały, a Kotwica poległa w Kaliszu.

ŚWIT Skolwin - SOKÓŁ Kleczew 4:0 (1:0); 1:0 Nagórski (22 karny), 2:0 Krawiec (53), 3:0 Brzeziański (61), 4:0 Brzeski (90).

Świt odniósł swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie, nie stracił jeszcze żadnej bramki i zasłużenie zasiadł na fotelu wicelidera. Pierwsza połowa meczu była wyrównana, a jedyną bramkę zdobył z rzutu karnego Nagórski i dodajmy, że właśnie on po udanym kontrataku wywalczył tę jedenastkę.

- Źle mentalnie podeszliśmy do tego spotkania, tempo było wolne i mało podbramkowych sytuacji z obu stron - powiedział trener Świtu Andrzej Tychowski. - Na szczęście szybko zdobyta bramka z rzutu karnego uspokoiła przebieg pojedynku. Po przerwie zagraliśmy już zdecydowanie odważniej i ambitniej, podeszliśmy wyżej pod przeciwnika, wywierając na niego ciągłą presję i to przełożyło się na gorące sytuacje podbramkowe, a efektem jest wysoki rezultat.

UNIA Janikowo - CHEMIK Police 1:1 (1:1); 1:0 Kędziora (21), 1:1 Ława (44 karny).

Po inauguracyjnej porażce ze Świtem, Chemik uzyskał cenny wyjazdowy remis z Unią, która w pierwszej kolejce na wyjeździe pewnie zainkasowała komplet punktów. W sobotę chemicy zremisowali i jest to ich pierwsza punktowa zdobycz po powrocie do III ligi.

Pierwszego gola zdobyli gospodarze już w 21 minucie, ale tuż przed przerwą, po faulu na Szymonie Kapeluszu, rzut karny pewnie wykorzystał rutynowany Bartosz Ława i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

- Po meczu odczuwam niedosyt, bo mieliśmy więcej sytuacji niż janikowianie i posiadaliśmy przewagę, ale uczciwie muszę przyznać, że Unia też przeprowadziła kilka groźnych akcji - powiedział trener Chemika Łukasz Borger. - Szczególnie pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando, ale niestety, straciliśmy gola po grubym błędzie i nieporozumieniu bramkarza z obrońcami. Mimo wspomnianego pewnego niedosytu, szanujemy jednak pierwszy punkt zdobyty w III lidze.

MIESZKO Gniezno - POGOŃ II Szczecin 4:0 (4:0); 1:0 Golak (13), 2:0 Biegański (25), 3:0 Bzdęga (34 karny), 4:0 Bzdęga (39 karny).

Rezerwy portowców szybko straciły pierwszą bramkę, a nie minęło jeszcze pół godziny gry, gdy padł kolejny gol, dla mających awansowe aspiracje gospodarzy. W końcówce pierwszej połowy, po dwóch rzutach karnych, Mieszko jeszcze powiększył przewagę.

Po zmianie stron pojedynek miał już inne oblicze, a do głosu doszli szczecinianie, zaś najwięcej zagrożenia pod gnieźnieńską bramką stwarzali: Marcel Wędrychowski, Adrian Benedyczak, Kacper Kozłowski, Błażej Starzycki i Michał Graczyk.

Zdaniem przedstawicieli szczecińskiej drużyny, paradoksalnie wynik nie oddaje tego co się działo na boisku, bo Pogoń II zwłaszcza po przerwie rozegrała dobre spotkanie, a o wysokiej wygranej Mieszka zadecydowało głównie doświadczenie i boiskowe cwaniactwo, a tych właśnie cech najbardziej brakowało szczecinianom. ©℗ (mij)

Fot. Ariel Szydłowski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Karol
2019-08-12 01:40:02
Rezerwy są od nauki a nie super wyników
dr
2019-08-10 22:42:14
stała spiewka crettiego ,wynik 0-4 czy kiedys 0-6 a on paradoksalnie zawsze widzi przy takich kleskach same plusy i prowadzenie gry, jeszcze nigdy facet po takiej porazce nie wział tego na klate i nie przyznał : ok było gó..o i czeka nas wiele pracy ale damy rade - tylko nawija naiwnym makaron na uszy,ok facet jest psychologiem ale niech nie przesadza,całej kariery trickami z pogranicza psychologii i manipulacji nie zbudujesz, musisz jeszcze czegos chłopaków uczyc,
Abc
2019-08-10 22:24:37
Klęska, bo słowo pogrom jest zakazane w ramach poprawności politycznej.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA