Czwartek, 18 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Zatrzymać lidera

Data publikacji: 20 września 2018 r. 21:38
Ostatnia aktualizacja: 21 września 2018 r. 20:42
Piłka nożna. Zatrzymać lidera
 

W pierwszym meczu dziewiątej serii spotkań Pogoń Szczecin podejmuje Wisłę Kraków. Bardzo często zdarzają się mecze z podtekstami, jednak pojedynku o tak mocnym ich natężeniu nie było jednak od dawna.

Trenerem Pogoni jest Kosta Runjaic, który wiosną uratował dla Pogoni ekstraklasę. Obecnie w ośmiu meczach wywalczył cztery punkty, nie wygrał ani razu, jego drużyna zajmuje przedostatnie miejsce, mit trenera zaczyna pryskać.

Po drugiej stronie stanie Wisła Kraków z trenerskim debiutantem w roli trenera Maciejem Stolarczykiem, który po ośmiu meczach ma na koncie 17 punktów, czyli o 13 więcej od Pogoni. Stolarczyk jest odkryciem ekstraklasy, w Szczecinie traktowany chłodno, żeby nie użyć określenia bardziej dosadnego. W Krakowie pokazuje swój trenerski potencjał, wiedzę, pasję.

W Szczecinie nie znajdował akceptacji, choć w Pogoni spędził w różnych rolach blisko ćwierć wieku. Dziś mamy do czynienia z sytuacją, że ten sam Stolarczyk może pogrążyć trenera, którego niespełna rok temu zatrudniał. Mało tego, może przyczynić się do upadku drużyny, którą sam tworzył.

Prezes Jarosław Mroczek twierdził, że wiele letnich przeprowadzonych transferów do Pogoni to jeszcze zasługa Macieja Stolarczyka. Jeżeli to prawda, to niewiele dobrego da się o nich powiedzieć. Z drugiej strony to nie dyrektor sportowy odpowiada za formę piłkarzy, odpowiedzialny jest za to szkoleniowiec. Kosta Runjaic nie umie jak dotąd wyzwolić potencjału z pozyskanych piłkarzy, ani z tych, których ma w drużynie już kolejny sezon.

Rewelacja z Krakowa

Grająca apatycznie, bez stylu i charakteru Pogoń podejmuje drużynę, która jest absolutną rewelacją sezonu. Pogoń w okresie letnim pozyskała dziewięciu piłkarzy, Wisła natomiast wzmocniła się tylko jednym zawodnikiem – Dawidem Kortem, którego Pogoń nie chciała już w drużynie i pozostawiła mu wolną rękę.

Z całą pewnością gdyby nie osoba Macieja Stolarczyka, to Dawid Kort do Wisły nie zawitałby. Krakowski klub planował raczej kolejne odejścia, Kort miał być jedynie próbą uzupełnienia coraz szczuplejszej kadry pierwszej drużyny.

W przerwie letniej drużynę Wisły opuścili następujący piłkarze: Brlek, Brożek, Carlitos, Cuesta, Cywka, Głowacki, Gonzalez, Llonch, Małecki, Mitrovic, Velez. Jedenastu ważnych lub bardzo ważnych piłkarzy. Bez nich w składzie zespół gra najbardziej efektowną piłkę w ekstraklasie, najbardziej skuteczną.

W poprzednim sezonie Polacy stanowili w drużynie Wisły zaledwie 40 procent drużyny, w obecnym stanowią już większość – 70 procent. Można powiedzieć, że to bardziej sytuacja wymusiła takie zmiany, a nie konkretne działania, jednak widzieliśmy już w przeszłości w różnych polskich klubach zachowania całkiem odwrotne. W trudnych momentach klub otaczał się coraz większą grupą obcokrajowców. W Wiśle, za którą odpowiedzialny jest Stolarczyk, stało się na odwrót.

Goście faworytem

Biorąc pod uwagę dorobek Pogoni i Wisły z obecnego sezonu, sposób grania, skuteczność działań, to nie powinno być żadnych wątpliwości, który z zespołów ma więcej szans na wygraną. Zdecydowanym faworytem jest Wisła, która znakomicie prezentuje się pod względem fizycznym, szybkościowym, mentalnym, jej piłkarze nabrali pewności siebie, ochoty na kolejny łupy.

Pogoń prezentuje się jeszcze gorzej, jak przed rokiem. Wtedy niemal we wszystkich meczach, w których nie wygrywała, miała przewagę, stwarzała sytuacje, ale grała nieskutecznie. Obecnie tak nie jest. Pogoń z ośmiu meczów tylko w czterech zremisowała i nie były to mecze, w których Pogoń była bliższa wygranej. Wręcz przeciwnie, były to spotkania, w których więcej szans na zdobycie goli miał przeciwnik. Pogoń na dobrą sprawę mogła być po ośmiu meczach bez punktu, tak na dziś wygląda zespół przygotowany i sformatowany przez Kostę Runjaica przy pełnej akceptacji prezesa Jarosława Mroczka.

Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek ku temu, by liczyć w piątkowy wieczór na jakąkolwiek zdobycz punktową, jednak bardzo wyrazista w ostatnim czasie przeszłość jednej i drugiej drużyny wcale nie musi oznaczać, że zarówno Wisła, jak i Pogoń podtrzymają swoje passy.

Efektowne wygrane

Wisła pamiętana jest z efektownych wygranych nad Lechią (5:2), Lechem (5:2), Górnikiem (3:0), jednak w meczu z bardzo słabym Śląskiem powinna przegrać. Wygrała, bo miała moc szczęścia. Może się okazać, że w piątek to Pogoń będzie miała szczęście, bo na nagły wzrost formy raczej trudno liczyć.

Jeżeli gospodarze chcą mecz wygrać, to muszą uczynić to sposobem, muszą wyeliminować mocne strony Wisły, liczyć na jej słabość w danym dniu i jednak zdecydowanie własną lepszą formę. To bardzo smutne, jak odmienne nastroje panują po obu stronach w klubach, których sytuacja organizacyjna wcale na to przed rozpoczęciem sezonu nie wskazywała.

To będzie na pewno trenerska konfrontacja szczecińskiej myśli szkoleniowej z niemiecką, z tym zastrzeżeniem, że paradoksalnie kibicować będziemy tej drugiej. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic od wieków
2018-09-21 20:28:17
Czy tym meczem trener się obronił-? Na pewno "odroczył" na czas jakiś,bo ciągle jest co w zespole poprawiać.Ważne punkty,ważny mecz pod względem mentalnej odbudowy.
Kibic od wieków
2018-09-21 11:23:58
W obecnej sytuacji Pogoń może co najwyżej prosić,błagać Stolarczyka o jak najniższy "wymiar kary" Pogoń nie ma żadnych,absolutnie żadnych szans aby być dla Wisły równorzędnym partnerem.Nie liczę nawet na remis,pogodziłem się z kolejną porażką bo ta w końcu otworzy oczy zarządowi i podejmą jedyną słuszną decyzję.Możliwości współpracy z Kostią się wyczerpały.Liczę że Kostia sam to zrozumie po dzisiejszym meczu i poda się do dymisji.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA