Geodeci powiedzieli: Dość!

 

„Żądamy i domagamy się natychmiastowego spowodowania normalnego i zgodnego z przepisami funkcjonowania podległego starostwu urzędu. Stan obecny, który trwa już zbyt długo, można określić jako dużo bliższy patologii niż normalności” – podkreślają w piśmie do zarządu powiatu stargardzcy geodeci.

Zdaniem starosty Iwony Wiśniewskiej, problemy funkcjonowania wydziału geodezji są skutkiem niewystarczającego dofinansowania zadań z zakresu administracji rządowej, a które w całości obciążają samorząd powiatu.

Niedawno stargardzcy geodeci zwrócili się z listem otwartym do starosty stargardzkiego Iwony Wiśniewskiej, w którym zawarli żądanie podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do przywrócenia normalnego funkcjonowania powiatowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. „Istniejący obecnie stan, gdzie czynności urzędowe związane z obsługą geodezyjną w praktyce zostały zupełnie wstrzymane lub prowadzone są w sposób urągający w najwyższym stopniu terminom wynikającym z obowiązujących przepisów, nie może być dalej tolerowany i akceptowany, zarówno przez nas, jak i wszystkich korzystających z zasobu geodezyjnego” – czytamy w liście otwartym. Autorzy pisma podkreślają dalej, że taka sytuacja trwa już co najmniej od kilkunastu tygodni i stale ulega pogorszeniu. Zdaniem geodetów, prowadzi to do zatrzymania lub bardzo dużego spowolnienia prac geodezyjnych, co przekłada się na znaczne opóźnienia w planowaniu, prowadzeniu i finalizowaniu wszelkich inwestycji budowlanych oraz wstrzymanie lub ograniczenie transakcji na rynku nieruchomości w powiecie stargardzkim.

– Innym efektem takiego stanu rzeczy jest ogólny bałagan i zmniejszenie wpływów dla gmin z tytułu podatku od nieruchomości, gdyż taki skutek wywierają wprost wielomiesięczne zaległości w aktualizowaniu bazy danych w zakresie ewidencji gruntów i budynków – informują stargardzcy geodeci. – Istniejąca sytuacja wprowadziła ponadto szereg problemów w relacjach stron procesu inwestycyjnego, gdzie coraz częściej pojawiają się na przykład zarzuty inwestorów wobec różnych wykonawców, dotyczące zwłaszcza kwestii terminów umownych, do naruszenia których dochodzi wskutek problemów z otrzymaniem niezbędnej dokumentacji geodezyjnej lub ewidencyjnej. Tego rodzaju sprawy będą pewnie niedługo przedmiotem postępowań sądowych dotyczących kar umownych i odszkodowań za naruszenie przyjętych w umowach ustawowych maksymalnych terminów załatwienia spraw.©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 12 czerwca 2018 r.

(gra)