Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

O stoczniowych losach

Data publikacji: 13 grudnia 2018 r. 17:38
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:27
O stoczniowych losach
Fot. Dariusz GORAJSKI  

Stocznia Gdańska, Stocznia Szczecińska wraz z przemysłem stoczniowym na Wybrzeżu to ważne miejsca pamięci Polaków. To tam odbywały się protesty robotników, których owocem było powstanie „Solidarności". O historii ludzi związanych z tymi miejscami, teraźniejszości i przyszłości obu stoczni rozmawiano podczas debaty w szczecińskim hotelu Vulkan.

Dyskusja była częścią dwudniowej (12-13 grudnia) ogólnopolskiej konferencji  „Między Szczecinem a Gdańskiem – wspólne losy stoczni, wspólne dziedzictwo?”, zorganizowanej przez szczeciński oddział IPN oraz Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku.

Prelegentami dyskusji byli: Basil Kerski – dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, prof. Adam Makowski – dyrektor Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Sławomir Doburzyński ze Stoczni Szczecińskiej. Blisko półtoragodzinną debatę pt. "Między Szczecinem a Gdańskiem - wspólne losy, wspólne dziedzictwo?" poprowadził Zbigniew Jasina, zastępca redaktora naczelnego "Kuriera Szczecińskiego".

Jak stwierdził prof. Adam Makowski, losy Szczecina i Gdańska – jak i całej Polski – zależały od kształtowania się relacji miedzy największymi mocarstwami.

– Trudno powiedzieć, że przejmowaliśmy jakąkolwiek stocznię w Szczecinie. Były to resztki, na których można było cokolwiek budować – ocenił prof. Makowski. Co najmniej do 1956 roku stocznia powstawała na sztucznych zastrzykach energii. Co prawda produkowała statki i byliśmy zadowoleni, ale jednak powstawały one na zamówienie radzieckie. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy Polska na tym przedsięwzięciu cokolwiek zarobiła. Dzięki Bogu mieliśmy zlecenia, na których traciliśmy, ale bez nich stocznia nie mogłaby urosnąć.

Z kolei Basil Kerski mówił o tym, iż Gdańsk był związany z negatywną tradycją polityczną: "To niezwykłe, że w mieście, które było punktem zapalnym w relacjach polsko-niemieckich narodził się pokojowy ruch społeczny".

W Szczecinie nie było ludzi, którzy nie mieliby czegoś wspólnego ze stocznią dodawał Makowski.  Nasze miasto było nią naznaczone. Jestem przekonany, że żadna duża idea nie mogłaby się urodzić bez udziału stoczni. 

Rozmawiano też o przyszłości przemysłu stoczniowego. Wszyscy delegaci byli zgodni, że produkcji statków nie można zamknąć w granicach kraju.

Musi on działać, produkować i obserwować rynek światowy, patrząc przy tym w przyszłość tłumaczył dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności. 

Stocznia to jest stałe myślenie o przyszłości, natomiast rolą miasta jest łączyć przeszłość z przyszłością poprzez nowoczesną technologię dodawał Sławomir Doburzyński. Na dzisiejsze czasy stocznia jest czymś, co pomoże polską gospodarkę wyrwać z pułapki deficytu badawczo-rozwojowego. ©℗

(KK)

Fot. Dariusz GORAJSKI

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Quistorp
2018-12-25 17:36:04
Wielkieś mi pustki uczyniłaś w sercu moim, moja Droga Redakcjo postu mego zniknięciem. Pełno ich a jakby nie było, tyle radości i smutku ubyło. Chciałby się trawestować Jana Kochanowskiego. Zamieszczałem swój komentarz, odnośnie powagi wypowiedzi W. Sz. interlokutora w tej dyskusji Pana reprezentanta stoczni,Sławomira Doburzyńskiego. Między innymi o jego pielgrzymkach do kościoła na Warszewie i kwalifikacjach zawodowych kończących się na maturze.
tylko pytam...
2018-12-14 19:08:25
Czy ta poświęcona kropidłem stępka z kaczą tabliczką jeszcze w tej "stoczni" jest? tylko pytam...
Gość
2018-12-14 13:05:37
Paneliści podyskutowali, wzięli kasę za dyskusje, a w Stoczni w Szczecinie wiatr dalej hula! Po co komu takie konferencje?
Wawrzek
2018-12-13 22:48:15
Likwidacja Przemysłu Stoczniowego w Polsce to celne uderzenie głównie Niemiec ale nie tylko w gospodarkę Polski. Stocznie to nie tylko spawanie blach ale to wiele innych przemysłów ściśle związanych z Przemysłem stoczniowym. Nowoczesne Stocznie wymuszają znaczny postęp techniczny i technologiczny i bez pomocy Państwa będzie bardzo trudno odbudować tą dziedzinę gospodarki. Prawdę mówiąc Komisja Europejska i ci którzy nakazali likwidację Stoczni bezprawnie i bezpodstawnie powinni odpowiadać karnie i pokryć straty, które wyrządzili. Dzisiaj wydaje się, że pani Komisarz Kroes działała na zamówienie ekipy Tuska - Lewandowskiego i tej ekipy, należałoby to wyjaśnić. Tak czy inaczej Państwo zniszczyło i Państwo powinno odbudować. Podobnie jak z rozkradzionymi Liniami Kolejowymi. Powodzenia bez przemysłu Szczecin i Region zapyzieją.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA