Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Spełnione marzenie Janusza Adamskiego

Data publikacji: 02 czerwca 2017 r. 22:02
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:42
Spełnione marzenie Janusza Adamskiego
 

Szczecinianin Janusz Adamski jest pierwszym Polakiem, który wspiął się na najwyższą górę Ziemi Mount Everest trawersem z jej północnej strony, a zszedł ze szczytu na południową. To niebywały sukces, który zapewni mu stałe miejsce w historii alpinizmu. Przed nim najwyższy szczyt trawersem zdobyło tylko czternastu wspinaczy.

Adamski ostatni i najważniejszy etap wspinaczki rozpoczął z terenu Chin. Szczyt osiągnął w niedzielę (21 maja) w godzinach porannych czasu polskiego. W pierwszej kolejności o udanym trawersie poinformował swoją żonę Annę, gdy był już około 400 metrów poniżej szczytu. Mówił, że jest bardzo zmęczony, ale w dobrej formie. Po kilku godzinach schodzenia w dół dotarł do bazy ulokowanej na wysokości 7162 metrów, w której znalazł pusty namiot. Po odpoczynku ruszył do kampusu bazowego na wysokości 5334 metrów, a potem cel był już tylko jeden – zejście do podnóża Everestu i dotarcie do stolicy Nepalu, Katmandu.

– To jest niebywały wyczyn, którego żaden nasz alpinista przed Januszem Adamskim nie dokonał. Szczerze mu tego sukcesu gratuluję i cieszę się z tego, że zrealizował swój cel – mówi Monika Witkowska, znana dziennikarka, autorka książek, podróżniczka i alpinistka. To ona jako pierwsza poinformowała na swoim internetowym profilu o udanym trawersie alpinisty ze Szczecina.

Takie osiągnięcie jednak nie wszystkim się podoba. Szczególnie tym, którzy nie mają i zapewne nie będą mieli na koncie takiego wyczynu. Dlatego, gdy informacja o wyczynie Adamskiego poszła w świat, od razu pojawiły się głosy, które można odczytać jako próbę zdezawuowania tego osiągnięcia. 

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 2 czerwca 2017 r.

Marek Osajda

Fot. Robert Stachnik

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Szczeciniak
2017-06-03 08:34:37
Gratulacje! świetna robota

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA