Od pana Macieja dostałam e-mail z takim pytaniem: „Chciałbym wyjaśnić odmianę nazwy miejscowości Trzebież koło Szczecina. Powszechnie mówimy: jadę do Trzebieży. Moim zdaniem forma Trzebieży wskazuje na żeńską nazwę miejscowości. Tymczasem jest to Trzebież Szczeciński, czyli ma rodzaj męski. Ale i w prasie, i w języku potocznym dominuje forma do Trzebieży. Czy jest ona poprawna?”.
To nie pierwszy raz, gdy mieszkaniec naszego regionu ma wątpliwości związane z rodzajem gramatycznym nazwy Trzebież. Skoro tę nazwę – myślimy sobie – określa przymiotnik rodzaju męskiego, to chyba Trzebież też ma rodzaj męski, nieprawdaż? Zwłaszcza że połączenia Trzebież Szczeciński znaleźć można na kolejowych budynkach tej miejscowości i w wielu miejscach w Internecie: w Wikipedii, na Facebooku, na stronach atlasu kolejowego, bazy kolejowej i innych. Więc może powinniśmy mówić: w Trzebieżu?
Absolutnie nie! Trzebież to nazwa własna pochodząca od żeńskiego rzeczownika oznaczającego ‘wycinanie drzew leśnych, karczowanie’ albo ‘wybijanie, tępienie zwierzyny’. Rzeczownik trzebież wywodzi się od czasownika trzebić ‘wycinać, wybijać’. W polszczyźnie mamy kilka podobnie zbudowanych rzeczowników: kradzież, grabież, łupież, które wywodzą się od czasowników kraść, grabić, łupić. Tylko kraść i kradzież są wciąż żywotne i często używane, inne są rzadsze, choćby grabież, czyli ‘zabieranie siłą cudzej własności’. Pozostałe są wręcz przestarzałe, jak słowo łupież w znaczeniu ‘rabunek, grabież, łupiestwo’ i słowo trzebież, którego nie umiemy słowotwórczo zanalizować i połączyć z czasownikiem trzebić (też niezbyt często używanym).
Wszystkie te rzeczowniki mają rodzaj żeński, w dopełniaczu, celowniku i miejscowniku przybierają końcówkę –y i łączą się – rzecz jasna – z żeńskimi przymiotnikami: zuchwała kradzież, bezlitosna grabież, okrutna łupież. Ilustracją żeńskiej formy słowa trzebież może być cytat z tekstu Elizy Orzeszkowej: „Dążył właśnie ku miejscu, w którym las rzedniał pod świeżo rozpoczętą trzebieżą, od którego dochodziły tu bardzo jeszcze oddalone głuche i krótkie stuki toporów”. A trzebież w znaczeniu ‘wybijanie zwierząt’ ilustruje w Słowniku języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego cytat z tekstu Józefa Gieysztora: „Zaczęto w ostatnich latach przed wojną stosować masową trzebież dzików i jeleni z ogromną, oczywiście, krzywdą dla zwierzostanu przyszłych pokoleń”.
Dzisiaj trzebież w obu znaczeniach zasila polszczyzną książkową, jest też pewnie obecna w języku leśników i myśliwych. Gdyby słowo to było obecne w polszczyźnie potocznej, nie mielibyśmy wątpliwości, że Trzebież Szczecińska to właściwe połączenie.
Na koniec dodam jeszcze, że mieszkaniec Trzebieży to trzebieżanin, mieszkanka to trzebieżanka, a przymiotnik od tej nazwy ma postać trzebieski.
Ewa Kołodziejek