Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Ben Carson - nowa szansa świata

Data publikacji: 2016-02-08 09:04
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

Wybory prezydenckie w USA zawsze śledzi z uwagą cały świat. Wszak to od ponad półwiecza największa potęga gospodarcza i militarna świata, mocarstwo wciąż przez wielu uważane za opokę cywilizacji zachodniej. Cywilizacji, opartej na prawie rzymskim, filozofii greckiej i moralności chrześcijańskiej. Takim jawiła się nam Ameryka aż do chwili rozpadu ZSRR. W latach 50. i 60. , a nawet dłużej, mimo zamachu w Dallas i dziwnej wojny w Wietnamie statystyczny Polak jeśli nie kochał, to przynajmniej podziwiał Amerykę, patrzył na nią z nadzieją. 

Wszak Henry Ford nie był jedynym, który awansował z pucybuta na milionera! 

Cóż z tego, że tam imperialiści biją czarnoskórych, skoro ci dają im łupnia na ringu i jeszcze za to zarabiają miliony dolarów...

W latach 90., gdy do władzy za oceanem doszło pokolenie zatrute narkotykami i moralnym nihilizmem, wielu polskich miłośników Ameryki przejrzało na oczy, zaczęło dostrzegać, jak kraj ich marzeń daleko odszedł od idei, które go zbudowały. Jak najbardziej bzdurne lewackie pomysły Lenina i Gramsciego, odrzucone nawet w realsocjalizmie, niczym pandemia ogarnęły Amerykę i zachód Europy. Polityczna poprawność - nakazująca traktować każdą mniejszość jako uprzywilejowaną wobec większości - zakłóciła naturalny instynkt społeczny, obezwładniła świat zachodni. Po dwóch kadencjach przesympatycznego Baraka Obamy, który potrafi pięknie prawić o niczym, gospodarka Chin wyprzedziła amerykańską!

Wobec dekadencji Europy i kryzysu Rosji wydaje się , że jeżeli cywilizacja stworzona przez Europejczyków ma szansę jeszcze się odrodzić na zachodzie, musi dostać impuls z Ameryki. Ale jakiej? Rządzący Demokraci, ogarnięci chorobą politycznej poprawności, wiodą świat na manowce NWO*.

Tradycyjne poglądy przetrwały w partii Republikanów. W tym roku aż czterech konserwatystów z jej szeregów walczy o partyjną nominację do ubiegania się o prezydenturę: Donald Trump, Marco Rubio, Ted Cruz i Ben Carson. Trump, głośny i wyrazisty, nie boi się mówić otwarcie tego, o czym inni myślą z niepokojem. Robi to jednak w dość prostackim stylu i niestety zachwyca go Putin... Rubio i Cruz - jako kandydaci partyjnego establishmentu - nieco tonują swe prawicowe poglądy na miarę oczekiwań „głównego nurtu". Natomiast czarnoskóry Ben Carson - znakomity neurochirurg, publicysta, filantrop, a przede wszystkim głęboko wierzący chrześcijanin, apeluje do serc i umysłów wyborców: ratujmy Amerykę! To Murzyn urodzony w getcie przez 16-letnią matkę, który zdolnościom i pracy zawdzięcza wysoką pozycję społeczną, hojnie wspomagający własnym systemem stypendialnym zdolne dzieci różnych ras, staje się sumieniem Ameryki. 

W prawyborach raz po raz wybiega na czoło republikańskiej stawki. Zdaniem ekspertów - on jeden ma szansę pokonać podstępną Hilarię Clintonową. Czy jednak ten konserwatywny intelektualista zdobędzie nominację republikanów, którym wciąż śni się wojownicza dynastia Bushów? 

*NWO - ang. New World Order (Nowy Porządek Świata) Zaprojektowany przez masonerię nowy globalistyczny ład na Ziemi, w którym znikną granice, wszelkie różnice wywołujące konflikty, zapanuje powszechny pokój, równość, wszechstronny postęp oraz oczywiście absolutna „polityczna poprawność" (wszystko pod nadzorem światowego rządu).

 

Komentarze

Jarun
2016-02-08 19:52:19
Ben Carson - czarny, wielka nadzieja białych. To niezwykły człowiek, nietuzinkowy. Jest murzynem i nie lubi socjalizmu. To rzadkość-jak albinos u Masajów. "Po pierwsza, skupiając się na naszym narodzie, chciałbym abyśmy pamiętali, że znajdujemy się pod opieką Bożą. Chciałbym, aby mógł to powiedzieć każdy z nas – z dumą, a nie ukrywanym wstydem. Chciałbym również przywrócić prawdziwą definicję uczciwości." -B. Carson. Jest Bogobojny, należy do kościoła Adwentystów DS, "wolnościowiec" za prawem do posiadania broni i nie znosi Obamy. Nie lubi go "Wybiórcza"- to znaczy, że jest OK.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500