Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Czy nie za wcześnie biała flaga?

Data publikacji: 2019-02-11 15:09
Ostatnia aktualizacja: 2019-02-12 23:52

100 lat temu Polacy wykorzystali wyjątkowy moment dziejowy do odrodzenia państwa, gdyż mimo różnic poglądów przywódcy różnych stronnictw w jednej – najważniejszej sprawie – potrafili działać wspólnie

Na wielką wojnę narodów nasi ówcześni przywódcy szykowali się od dawna. I nie czekając na zrządzenie Opatrzności, kreślili plany insurekcji, gromadzili broń, spiskowali, wykorzystując konflikt między zaborcami. Jak uczy historia, początkiem każdej udanej zmiany społecznej jest właśnie spisek… Dziś Polska – znajdująca się od 14 lat w strukturach Unii Europejskiej – odczuwa niedosyt suwerenności. Presja zachodnich mocarstw wymusiła na polskim rządzie wycofanie się z fundamentalnej reformy Sądu Najwyższego (na wzór rozwiązań zachodnioeuropejskich!). Pod koniec roku osłabła nasza sztama z Węgrami. Nawet Rumuni zdają się dołączać do obozu unijnych krytyków „stanu demokracji w Polsce”… Natomiast gdy nieoczekiwanie pojawił się z wizytą w Polsce najpopularniejszy włoski polityk, Salvini, i zapalił iskrę nadziei na pomyślną zmianę unijnych trendów. (Włochy to bardzo ważny kraj Unii), nasi przywódcy usiłują zamilczeć ten ważny gest. Czy boją się reakcji pani Mosbacher na wieść, że nasz potencjalny sojusznik przeciw dominacji niemiecko-francuskiej podziwia Putina?

Potężni przeciwnicy naszej niepodległości nie zasypiają gruszek w popiele. Wiosenne wybory do Parlamentu UE coraz bliżej, a nasz rząd nie czyni nic, co mogłoby świadczyć, że ma jakiś koncept na wewnątrzunijny sojusz przeciw dyktatorskim zakusom Niemiec (układ niemiecko-francuski!)

Okazujemy bezsilność wobec wszystkich partnerów. Pod presją USA wycofaliśmy się w ustawie o IPN z potępienia ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich. Co jeszcze gorsze – skapitulowaliśmy wobec Brukseli, powracając do narzuconych przez Unię planów dekarbonizacji oraz znosząc ograniczenia dla farm wiatraków! Ujawnił to niedawno wiceminister energii T. Dąbrowski. Tym samym rząd wycofał się z kolejnych ważnych ustaw – wyborczych obietnic. Taka uległość, w razie sukcesu układu Merkel – Macron, fatalnie nam wróży.

Niebawem trudna próba – warszawska konferencja na temat Bliskiego Wchodu (brrr…). Równocześnie Unia chce potępić Polskę za „brak demokracji”. Słowem obcy, mający swe interesy w Polsce, snują swoje spiski, wspierają agentów i „pożytecznych idiotów”. Natomiast wraz z nastaniem min. Czaputowicza czas akcentowania interesów polskich przemija i znów aktualności nabiera dawna piosenka Pietrzaka o „sąsiadach pukających w ściany”.

Tymczasem rok 2019 niesie realną szansę przełomu w łonie Unii. Jeśli tę szansę Polska, rządzona przez ludzi nazywających siebie dobrą zmianą, zmarnuje, kolejnej może nie doczekać. Na razie panuje cisza jak przed wywieszeniem białej flagi… Źle by to wróżyło w tak pełnym pułapek roku. ©℗

Janusz Ławrynowicz

Komentarze

Polska na finiszu? Oby nie!
2019-02-12 23:44:46
Pan Redaktor ma rację. Dramatyczny brak wymordowanych elit daje się odczuć na każdym kroku, a szczególnie w momentach kryzysowych. Wystarczy dodać, że dziś życiu politycznemu przewodzi wciąż generacja, która od Kiszczaka odbierała koncesje polityczne przy okrągłym stole. Tam przecież nie zasiadała elita, tylko czerwoni oprawcy narodu i wyselekcjonowana przez nich "konstruktywna" opozycja. Potem trzeba było tygodniami palić akta, żeby zachować "spokój społeczny", to na użytek rynku wewnętrznego. Część akt trzeba było sprywatyzować, to dla własnej kariery i bezkarności. A pewnie wszystko i tak mają w kopiach sojusznicy i wrogowie. Ponoć CIA odkupiła akta STASI dotyczące Polski, ale jakoś nasz naaajwiększy sojusznik nie kwapi się aby z nami podzielić wiedzą dotyczącą agentury zainstalowanej w Polsce nie wspominając nawet o ujawnieniu tożsamości słynnego TW Oskara (swoją drogą, że wybrał sobie pseudonim z taką trudną głoską do wymówienia w środku). Sami wolą czesać rynek. I tak to mamy, co mamy. Źle to wygląda, bo naród zamiast skupić się na sprawach ważnych, nadal ugania się za smogiem, prawem kornika do życia, czy "ociepleniem" klimatu, bo uwierzył polskojęzycznym mediom, że to właśnie jest teraz "ważne" dając czas macherom na rozegranie swojej partii i zaciśnięcie pętli na naszej szyi.
stefan
2019-02-12 10:00:03
Szanowny Panie Redaktorze, o lokatorach stukających w ściany śpiewał nie Jan Pietrzak a Jacek Wójtowicz w piosence "Moja litania". Całość tekstu nie do końca, moim zdaniem, pasuje do "bojowego ducha" Pańskiego felietonu. Dla przypomnienia: Nie pragnę wcale byś była wielka Zbrojna po zęby od morza do morza I nie chcę także by cię uważano Za perłę świata i wybrankę Boga Chcę tylko domu w twoich granicach Bez lokatorów stukających w ściany Gdy ktoś chce trochę głośniej zaśpiewać O sprawach które wszyscy znamy Pozdrawiam.
yed
2019-02-12 09:30:15
Kolejny bełkot...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500