Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Europa kapituluje

Data publikacji: 2016-05-09 10:30
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

Niespełna tydzień temu prezydent Obama spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, by przyśpieszyć zawarcie handlowo - inwestycyjnego traktatu USA – UE. Oboje  przywódców wyrazili wolę, by ta, niosąca wiele zagrożeń dla Starego Kontynentu umowa, nad którą negocjacje toczą się w głębokiej tajemnicy od niemal dwóch lat, weszła w życie już tej jesieni. To utajnienie nie wróży nic dobrego.

Tymczasem w krajach „starej Unii”,głównie w Niemczech i we Francji, nie ustają protesty ekologów, lewicy, a także konserwatystów, przeciw ekspansji agresywnego kapitału amerykańskiego. Europa boi się inwazji tańszych towarów zza oceanu, masowego importu żywności skażonej GMO, a przede wszystkim przewidzianych w TTIP prywatnych komisji arbitrażowych rozstrzygających spory między państwami a wielkimi firmami (niemal zawsze na korzyść tych ostatnich). W przypadku akceptacji warunków stawianych przez USA, Europa może krok po kroku stać sIę amerykańskim dominium. Zatem obawy zachodnioeuropejskich elit są uzasadnione. Nie tak dawno w efekcie zawarcia podobnego traktatu z USA, Meksyk przeżył ruinę wielu rodzimych firm i niemal 13-krotny wzrost bezrobocia!

Państwa takie jak Niemcy, posiadające wielkie, liczące się na rynku globalnym korporacje – mają szansę nawiązania rywalizacji i współpracy z biznesem amerykańskim, natomiast kraje z przewagą małych i średnich przedsiębiorstw, jak Polska, Czechy czy Węgry – wydają się być na pozycji straconej.

Otóż właśnie Węgry, jako pierwszy z krajów Grupy Wyszehradzkiej, zdecydowanie odrzucają TTIP, jako ideę szkodliwą dla krajów Europy. Czy i w tej kwestii Warszawa zechce naśladować Budapeszt? Raczej nie… Zgoła na odwrót – jako szansę na przyśpiesznie rozwoju – ocenił tę samą umowę nasz wicepremier Mateusz Morawiecki – jeszcze do niedawna prezes zagranicznego banku.

Rzecz w tym, że jeśli przywódcy unijni podpiszą TTIT, wówczas na mocy Traktatu Lizbońskiego będzie on obowiązywał we wszystkich krajach UE. A zatem szansa na protesty i możliwe korekty jest właśnie teraz, zanim klamka zapadnie…

Niedawno prezes PiS, w imieniu grupy trzymającej władzę, wyraził zdecydowaną wolę trwania Polski w Unii, wbrew przeciwnościom, niemal za wszelką cenę… Świadom, że większość Polaków, stroniąca od książek i poddana wieloletniej propagandzie, wbrew faktom, widzi w Unii przedsionek raju.

Tymczasem status państwa średniego – takiego między Włochami a Grecją – sprawia, że owszem, korzystamy z niektorych dobrodziejstw UE, za to wszelkie restrykcje wspólnoty biją w nas z podwójną mocą. A zatem powinniśmy się strzec przed każdą ryzykowną innowacją. Zwłaszcza pochodzącą z USA – wylęgarni większości współczesnych plag.

Chyba że bankier Morawiecki ma dla Polski jakiś sposób na uczynienie z TTIP-u nowego planu Marshalla.

Komentarze

he he he
2016-05-11 11:04:41
no to mamy pozamiatane. po prostu Bantustan. a tyle było prężenia muskułów
Tomek
2016-05-11 05:05:00
Jestem obywatelem USA mieszkam tu od ponat 30tu lat tu urodzily sie moje dzieci i tez jestem przeciwko TTIP moze z innych powoduw.To pruba likwidacji granic nie tylko miedzy krajami ale miedzy kulturami to zalew trzeciego swiata to kolejny zamach na zachodnia cywilizacie i utworzenie globalnego rzadu.Jestem zdania ze TTIP nie jest w interesie ani europejczykuw ani amerikanuw
Tak sądzę
2016-05-09 22:02:23
Chyba innych, bardziej chciwych i bezwzględnych mamy możnych tego świata niż kiedyś. Na nowy plan Marshalla nie ma co liczyć. raczej chcą nas za pomocą TTIP pożreć. Trzeba to zablokować! Kolejnego rozbioru gospodarczego nie przetrzymamy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500