Wciąż czekamy na „dobrą zmianę” w mediach publicznych. W czasie wakacji TVP częstuje nas powtórkami. Jedną z nich jest akurat obsadzony młodymi gwiazdkami filmu i estrady program rozrywkowo-edukacyjny pod pięknym hasłem „Kocham Cię, Polsko”.
To rodzaj konkursu, zgadywanki, w której dwie grupy celebrytów współzawodniczą w wiedzy o kraju ojczystym. Pomysłodawcom przyświecał więc szczytny patriotyczny cel. Znając jednak mentalność wielu młodzieżowych środowisk, panicznie bali się „obciachu”. Postanowili więc za wszelką cenę uniknąć tonu powagi, obrócić wszystko w zgrywę, śmiech, kpinę. Skutkiem wyboru takiej formy, treść, czyli sprawdzian wiedzy o Polsce, jej dziejach i współczesności, tonie w salwach infantylnego śmiechu, stadionowego wrzasku, w klimacie niegdysiejszej podwórkowej gry karcianej niedorostków „d.a biskupa”. Aktorzy i estradowi wyjcy, najwyraźniej zgodnie z zamiarem reżysera, wychodzą ze skóry, aby pokazać, że tak naprawdę nie wyrośli z wieku 13-14 lat, choć wyglądają na dwa razy tyle. Im więcej szczeniakerii – tym lepiej!
Pamiętam podobne turnieje z czasów komuny i jeszcze sprzed 20 lat, również z udziałem młodych i bardzo młodych ludzi – wydawali się o niebo mądrzejsi, zdecydowanie doroślejsi od rozwrzeszczanej ferajny z „Kocham Cię Polsko”.
Chyba ze 30 lat temu widziałem amerykański film obyczajowy o szkole w biednej dzielnicy, ukazujący rozwydrzenie uczniów oraz ich potwornie niski poziom wiedzy. Był dla krajów demoluda jakby ostrzeżeniem przed nowinkami obyczajowymi i edukacyjnymi z zachodu. Niespełna 20 lat temu, po słynnej reformie edukacji, to samo bezhołowie, ten sam destrukcyjny, symbolizowany przez osławione testy model edukacji zaczął ogarniać nasze szkolnictwo.
Styl inscenizacji „Kocham Cię, Polsko!”, której forma podważa tytułowe hasło, to płód ostatnich kilku lat upływających pod egidą premiera przekonanego, że „polskość to nienormalność” i prezydenta, który na Dzień Niepodległości wymyślił orła z czekolady. To dokument pewnej epoki, w której wmawiano nam, że Polska jest „brzydką panną na wydaniu”, litościwie wpuszczoną na europejskie salony, ale w roli pomocy kuchennej. Nowe pokolenie edukowano więc w poczuciu niższości wobec Zachodu, na zamówienie tamtejszych elit, które w poziomie edukacji, kreatywności oraz dynamizmie młodych Polaków dostrzegły zagrożenie dla własnej dominacji.
Stąd ogromna rola reformy szkoły przywracającej sprawdzony model, a także nowej polityki medialnej, która da Polakom poczucie dumy z przeszłości oraz wiarę w możliwość sprostania trudnym wymogom przyszłości.
A że audycji poświęconych propagowaniu wiedzy o kraju ojczystym i jego historii mamy w publicznych mediach tyle co kot napłakał, program „Kocham Cię, Polsko” warto unormalnić – oczyszczając z jarmarcznego zgiełku. Przebrać z pampersów w normalny strój nastolatka.
Janusz Ławrynowicz
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.