Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Orzeł się cofa

Data publikacji: 2018-12-03 07:00
Ostatnia aktualizacja: 2018-12-05 07:41

Ledwie dwa tygodnie temu hucznie świętowaliśmy stulecie niepodległości, wyzwolenie się z jarzma trzech zaborców. My, Polacy, wolni ptacy! – pieśni, pochodnie, sztandary. Tymczasem szara rzeczywistość puka do okien. Przypomina, że dziś rządzą nami komisarze Unii Europejskiej, że 80 proc. naszych przepisów prawa sformułowano w Brukseli. Na nasze własne życzenie (referendum akcesyjne…).

To oczywiście sytuacja lepsza niż w czasach zaborów, gdy 100 proc. praw narzucali nam obcy, a także czasów PRL, gdy przepisy ostrym szeptem dyktował nam Wielki Czerwony Brat. Choć i wtedy mogliśmy sobie pośpiewać „co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”, bo nikt poważnie tego nie traktował.

Przez 123 lata niewoli nie udało się zaborcom złamać polskiego ducha wolności. Natomiast elity Polski wyłonionej po sowieckiej klęsce w zimnej wojnie, nie dość że wzięły udział w rabunku dobytku epoki PRL, to dziś się nie wahają sięgać po pomoc zagranicy przeciw własnym politycznym konkurentom w kraju.

(Nihil novi, wszak mieliśmy Targowicę). Niestety, przekonanie, że przyszłość Polski należy nierozerwalnie podporządkować Unii Europejskiej, w której rej dziś wodzą nasi odwieczni wrogowie, udało się naszym elitom upowszechnić w prostym ludzie. Wszak to obecnie rządzący kilkanaście lat temu pospołu z postkomunistyczną lewicą i liberałami ostrzegali naród histerycznym hasłem „jak nie Unia, to Białoruś!”. No i przekonali.

Przeto polityk chcący utrzymać się u władzy musi – przynajmniej na pokaz – oddawać rytualne pokłony brukselskiej oligarchii. Oczywiście z okazji rocznic niegdysiejszej Rzeczypospolitej gromko śpiewamy, że „szablą odbierzemy”, kiedy jednak ktoś z rządu III RP wyraźnie napomknie o polskim interesie narodowym, patriotyczny zapał więdnie i słupki poparcia spadają.

Zatem rząd próbujący państwo reformować, zamiast uparcie zmieniać prawo zgodnie z polskim interesem, raz po raz musi się cofnąć, rytualnie ukłonić i przyklęknąć. Uśpić czujność unijnego nadzorcy i jego krajowego informatora („sygnalisty”). To odwieczna, pogardzana dotąd przez Polaków, taktyka słabszych, która często okazuje się skuteczna.

A że kłóci się z etosem sarmackim, który pomógł nam przetrwać lata niebytu państwowego, to znak, że w ostatnim 75-leciu nastąpiła radykalna wymiana elit. Wśród tych nowych są też deklarujący, że wstydzą się polskości, bo czują się „Europejczykami”.

Tymczasem w zjednoczonej Europie, wobec eskalacji imperialnych ambicji Niemiec, wzmagają się tendencje narodowe. I jeśli kanclerz Angela Merkel, a raczej jej następca, nie przestanie domagać się od członków Unii rezygnacji z resztek suwerenności, wówczas pięknie narysowany projekt Schumana, dziś obrośnięty biurokracją, rozsypie się jak domek z kart.

Czasem mądrze jest schować najbardziej słuszne ambicje do kieszeni, by zapobiec porażce (jak to właśnie uczynił polski rząd) i doczekać kolejnej okazji do kroku w przód. ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

Gość
2018-12-05 05:59:03
Dziewięć komentarzy w tym jeden sensowny "Trzy błędy propagandy antyPis",piszący komentarz zawarł w treści wszystkie najważniejsze informacje:zaczynając od tego kto składał podpisy pod obecną konstytucją (Kwaśniewski i Cimoszewicz)wiadomo że prócz tych dwóch panów ktoś przy tym jeszcze uczestniczył,zresztą po obecnych politykach i tak zwanych zadymiarzach można wyłuszczyć pozostałą część piszących konstytucję,obniżenie progu w referendum,przeliczenie w procentach,następnie jak wygląda demokracja w wyborze sędziego czyli brak demokracji!!!Warto taki komentarz przeczytać a następnie się zastanowić nad pozostałą częścią dostępnej "wiedzy"!!Pozdrawiam i spokoju życzę,życzę również inteligentnego czytania!!!!
Trzy błedy propagandy antyPiS
2018-12-04 17:49:51
Po pierwsze Konstytucja RP przyjęta w szwindlu referendalnym - by Konstytucja mogla być przyjęta przez "naród" uczyniono wyjątek od samej Konstytucji i zniesiono próg ważności referendum. W referendum konstytucyjnym z 1997 roku udział wzięło 42,86% uprawnionych (a wiec nie sp;leniono konstytucyjnego wymogu 50%+) - z tych 42,86% Konstytucje poparło 53,45% a wiec Konstytucję RP wybrało sobie 22.90867% Polaków i mniej więcej tyle samo popiera Konstytucję dziś (to poparcie na poziomie PO+SLD). Gdyby nie zniesienie progu ważności referendum ta Konstytucja (autorstwa Olka Kwaśniewskiego i Włodka Cimoszewicza) nie zostałaby przyjęta. Po drugie Polacy wypowiedzieli się za przystąpieniem do Unii Europejskiej i ratyfikacja Traktatu Ateńskiego w referendum w 2003 roku (też "porywający sukces demokracji" w której zrzeczenie się suwerenności poparło niecałe 45.6% Polaków), natomiast nie zostało w referendum przyjęte to w co zmieniła się Unia Europejska na mocy Traktatu Lizbońskiego który powstał z przekształcenia konstytucji Unii Europejskiej odrzuconej w referendach przez Holendrów i Irlandczyków. Żaden obrońca demokracji i praworządności nie ma prawa mówić ze Polacy wyrazili zgodę na akcesje do Unii Europejskiej Timmermansa, Junckera i Tuska. Po trzecie Konstytucja RP (ta 23% Polaków - btw szacuję liczbę zaprzańców na ok 20 - 25% - zbieg okoliczności?) dość jasno określa mandat demokratyczny dwóch władz natomiast trzecia władza, władza sędziów nie jest określona w Konstytucji - czy to przypadek? W jaki sposób władza sędziów związana jest z art 4 Konstytucji RP? Zapamiętajcie sobie to raz na zawsze: Sędzia to zawód! Zawód wyuczony! Wyuczony i to zazwyczaj kiepsko... Dopóki w Polsce sędziowie nie będą obierani w demokratyczny sposób (zgodnie z art 4 Konstytucji RP) a także usuwalni w demokratyczny sposób dopóty władza sędziów nie ma charakteru demokratycznego a raczej uzurpatorski (władza wywiedziona z tytułu ukończenia studiów prawniczych i zdania egzaminu sędziowskiego - trochę za mało na demokracje). To są trzy błędy popełnione przez antyPiS (nie jestem wyborcą PiS i nie przepadam za PiS ale to że nie przepadam za PiS nie oznacza że mam źle życzyć Polsce byleby do władzy doszedł antyPiS).
ehh
2018-12-04 11:46:05
prorosyjskie brednie
coraz bardziej
2018-12-04 09:34:53
a Ławrynowicz się cofa w rozwoju
TZ.
2018-12-03 17:41:11
Zanim rząd w Warszawie wykona krok w przód w Unii Europejskiej powiesi się na klamce u Wielkiego Brata zza Oceanu.
TZ.
2018-12-03 17:37:56
Zanim rząd w Warszawie będzie miał okazję wykonać kolejny krok w przód w Unii Europejskiej Wielki Brat zza Oceanu podstawi mu nogę.
trohan
2018-12-03 13:13:47
Oczywiście redaktor Ławrynowicz jest opłacany prze FSB i Putina i śpi na dolarach i rublach. Czasami jedzie do Moskwy i tam pije szampana z Putinem i głośno się śmieją z Trumpa. O zapyziałej Polsce raczej nie wspominają.
Czy to możliwe?
2018-12-03 12:54:36
Czytając od dłuższego czasu teksty red. Ławrynowicza uważałem go za doskonałego satyryka, humorystę. Jest przecież taki rodzaj komików, z których śmiejemy się do rozpuku, a oni opowiadając dowcipy zachowują kamienną twarz (np. A. Poniedzielski). Jednak ostatnio zaczęły mnie nachodzić wątpliwości i zupełnie poważnie zacząłem się zastanawiać, czy on może jednak nie żartuje? Ale jeśli nie żartuje, to nawet wbrew jego woli te felietony są jeszcze bardziej komiczne.
nie mam wątpliwości
2018-12-03 11:19:47
Redaktor Ławrynowicz pisze teksty na zlecenie putinowskiej Rosji i zapewne jest za to opłacany w rublach.
fdsfhue
2018-12-03 09:38:45
Etos sarmacki. redaktorze. zaprowadził nas do rozbiorów...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500