Uderzyła mnie dziwna zbieżność głosów płynących z dwóch – zda się przeciwnych – kręgów. Z jednej strony głosu Komisji Europejskiej po raz enty uparcie domagającej się od rządu RP przyjęcia (czyli relokacji) nadmiaru nielegalnych imigrantów ściągniętych do krajów „starej unii”, z drugiej – aktualnego prymasa Polski, arcybiskupa Wojciecha Polaka. Otóż prymas przypomniał, że „udział w Eucharystii zobowiązuje nas, wierzących, abyśmy nie zajmowali się kwestią uchodźców i migrantów, ale przychodzili im konkretnie z pomocą”.
Metropolita gnieźnieński wygłosił to na mszy św. towarzyszącej zbiórce Caritas na pomoc ofiarom konfliktu w Syrii. To odwieczne przesłanie chrześcijaństwa. Natomiast zdziwienie mógł wzbudzić fragment kazania przypominający za Janem Pawłem II, że „Polska Niepodległa, to w gruncie rzeczy wielość i pluralizm, a nie ciasnota i zamknięcie”. Czyżby obecną katolicką większość w Polsce uznał hierarcha za ciasnotę i niedostatek pluralizmu…
Mocarny niegdyś lud Szwedów, najeżdżający przez ponad stulecie państwa nadbałtyckie, grabieżców Rzeczypospolitej w dobie potopu i Niemiec podczas wojny 30-letniej, ćwierć wieku temu poddał się lewackiej fali „nowoczesności”, a dziś pokornie kapituluje przed rosnącą w siłę społecznością muzułmańskich „nachodźców”. Natomiast, jak się właśnie okazuje, krajem UE o najniższej atrakcyjności dla imigrantów staje się obecnie skandynawski sąsiad Szwecji – Finlandia. Nie tak dawno jedna z imigrantek z Afryki Północnej – działaczka postępowej organizacji kobiecej, skarżyła się na monotonny pejzaż społeczny kraju tysiąca jezior. „Tam są tylko Finowie (o zgrozo – biali!) innych nie widać. Nudno”.
Co więcej, Finowie – zapewne z braku wyobraźni i humanitaryzmu – postanowili wspierać finansowo tylko tych przybyszów, którzy chcą pracować. Reszta dostaje minimalne zasiłki i zachętę do powrotu na ojczyzny łono. Sugestia to skuteczna – imigrantów zaczyna ubywać…
Z bezczynności wobec najazdu przybyszów wybudza się też inny kraj skandynawski – Dania – gdzie kłopotliwe stały się enklawy imigranckie w miastach, w których rej zaczęli wodzić islamiści. Rząd wprowadził tam przepisy wymuszające rozproszenie owych gett w społeczności duńskiej oraz obowiązek nauki języka, historii i kultury kraju.
Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy zalecił Hiszpanii przyjęcie 5 milionów imigrantów z Afryki (!)… jako ratunek przed depopulacją grożącą upadkiem czwartego dziś mocarstwa ekonomicznego Unii. Dlaczego z Afryki? Pewnie dlatego, że tam miała Hiszpania swe najstarsze kolonie…
Nam też zapewne podobnych porad globalistycznych MFW nie oszczędzi, choć Polska zamorskich kolonii nigdy nie miała. Jako swoiste remedium na niepokojące sugestie abp. W. Polaka przypomnę słowa wypowiedziane przez największego z pocztu prymasów, wielkiego przewodnika duchowego Narodu, Stefana Wyszyńskiego: „Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie, aby nie ulec pokusie zbawiania świata kosztem własnej ojczyzny”. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.