Środa, 08 maja 2024 r. 
REKLAMA

...Swego nie znacie

Data publikacji: 2023-12-25 11:00
Ostatnia aktualizacja: 2023-12-25 12:00

Jesteśmy narodem otwartym na nowinki niemal zewsząd, czasem zbyt otwartym, nie przypadkiem nazywanym pawiem i papugą narodów. Wszak wiatr dziejów namieść może do naszej izby coś, co na pierwszy rzut oka piękne i pożyteczne, a okazuje się bezwartościowe, albo wręcz szkodliwe. Stąd sentencja: „Cudze chwalicie, swego nie znacie. Sami nie wiecie, co posiadacie…”.

Od pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia do Trzech Króli to czas przesilenia grudniowego – zwycięstwa światła nad ciemnością (zaczyna przybywać dnia, ubywać nocy). Słowiańskie Gody – pierwotnie pogańskie – wpisały się w kalendarz katolicki, w nadzieję związaną z narodzeniem przyszłego Zbawiciela, tryumfu prawości nad złem. Myślę, że w nadchodzące dni warto przypomnieć garstkę zwyczajów onegdaj praktykowanych w Polsce.

Przed nami Wigilia Bożego Narodzenia, z którą wiąże się wiele zwyczajów, przede wszystkim polskich, słowiańskich. Jak głosi ludowe przysłowie (coraz rzadziej przywoływane): „jakiś we wigilię, takiś cały rok”. Zatem owego dnia nie wypadało np. zachowywać się głośno, kłócić, bo był to zły omen na rok następny.

Tradycja ubierania choinek dotarła do nas z Niemiec w XIX wieku. Natomiast już w XV-wiecznej Polsce w głównej izbie domu (dworu czy chałupy) wieszano u pułapu podłaźniczki – gałązki świerku lub sosny, gdzie się dało kładziono orzechy i jabłka, pojawiały się też kule ze słomy lub opłatków. Miały świadczyć o dostatku.

W wigilię – na pewno od XIX wieku – wszyscy byli równi. Parobkom kończyły się umowy z panami i mogli ten jeden raz zasiąść z pryncypałami przy jednym stole. Jeszcze w XX wieku na wsiach zakazane były pewne gospodarskie czynności, takie jak szycie, rąbanie drewna, tkanie oraz zamiatanie w kierunku drzwi, aby… nie przepędzić duszy przybyłej na świąteczny posiłek. Na Podlasiu nie sprzątano ze świątecznego stołu, aby zgłodniałe dusze mogły się pożywić wśród nocnej ciszy.

W drugi dzień świąt, na św. Szczepana, z chóru kościoła sypano owies na pamiątkę… ukamienowania patrona. W niektórych regionach młodzież obsypywała się owsem na drogach.

Czy ktoś jeszcze pamięta rdzennie polski, praktykowany przez kilka wieków zwyczaj trzymania (nie wypuszczania aż do wieczora z ręki…) łyżki, którą się jadło w wigilię, albo w pierwszy dzień świąt? Otóż ten, kto nie wypuścił z garści sztućca, miał doczekać następnej Gwiazdki. Podobno tak zapobiegliwych dawniej nie brakowało. Zdarzało się wszak, że ten i ów szedł spać z łyżką w garści…

Żywych opowieści babci lub dziadka nie zastąpią pop media: smartfon – kradnący indywidualność młodym, czy telewizor – niczym elektroniczny kaganiec – dzierżący w szachu starszych.

W czas Bożego Narodzenia życzę Czytelnikom jak najmniej smartfona i telewizji, jak najwięcej serdecznych rozmów w rodzinnym gronie. Na koniec przypomnę pełną nadziei myśl poety, księdza Jana Twardowskiego: „Gdy Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno”. ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

New Wen
2024-01-02 14:31:51
W punkt.
@P
2023-12-27 13:28:27
🤣🤣🤣🤣🤣
P
2023-12-25 19:10:16
Szanowny Redaktorze, życzę dobrego zycia rodzinnego i bystrosci umysłu na wiele przyszłych lat. Zawsze czekam na Pana nowy tekst. Chociaż jestem o pokolenie młodszy, to prawie zawsze zgadzam się z Pana analiza rzeczywistosci. Mam nadzieję, że nadal z przyjemnością codziennie będę czytał 24kurier.pl w roku 2024.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500