Czwartek, 18 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Wodą taniej i zdrowiej

Data publikacji: 2018-02-12 11:39
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

Od dwóch lat trwa reanimacja gospodarki morskiej, upadłej dziesięć lat wcześniej z woli poprzednich rządów. Jak Feniks z popiołów, nie bez konwulsji, podnosi się Stocznia Szczecińska.

Znów Polska zwraca się przodem do morza, na czym Szczecin jeno zyskać może. Tymczasem, mimo mnożących się zapowiedzi władz, wciąż trudno dostrzec, by zwiększał się transport towarów na polskich rzekach. Odra, która zwłaszcza przez dwa ostatnie stulecia była bardzo ruchliwą trasą komunikacyjną, wciąż pozostaje niewykorzystaną szansą Polski.

W tej dziedzinie pozostajemy daleko w tyle za naszymi sąsiadami. Przede wszystkim Niemcami, którzy są europejskim championem w żegludze śródlądowej. Powszechnie wiadomo, że Ren i Łaba to najruchliwsze drogi wodne świata. My zaś powinniśmy dostrzegać, że do odrzańskiego portu w Schwedt wpływają morskie jednostki…

Od lat szlaki rzeczne doskonalą pozbawieni dostępu do morza Czesi. Dla wielu może być zaskakujące, że bardzo wysoko rozwinął też swą sieć dróg wodnych nasz wschodni sąsiad Białoruś. Natomiast w Polsce niepodległej nastąpił wręcz programowy odwrót od wód śródlądowych. Owszem, kolejne rządy wzięły w Banku Światowym sowite kredyty na rozbudowę transportu rzecznego, ale przez lat kilkanaście inwestycji nie podejmowały.

W efekcie – kiedyś spławne rzeki po roku 1989 po prostu zdziczały, co jeszcze uznawano za sukces ekologów(!) Na niepogłębianej Odrze pływają nieliczne barki, a Czesi i Słowacy, w czasach PRL posiadający w Szczecinie własne nabrzeże, przenieśli się do Hamburga.

Już poprzedni rząd przejrzał na oczy i w celu zapobiegania powodziom i rozładowania korków na drogach – dostrzegł konieczność regulacji Odry. Zrobił to jednak na pół gwizdka, adaptując rzekę do zbyt niskiej – trzeciej klasy żeglowności, która nie daje statusu międzynarodowego szlaku wodnego, a zatem i zysków z tego tytułu. Dziś, aby zapewnić Odrze czwartą – międzynarodową klasę żeglowności, trzeba niektóre inwestycje – m.in. Wrocławski Węzeł Wodny powiększyć, a więc zbudować ponownie. Trudno powiedzieć, dlaczego poprzedni rząd długo ociągał się z przystąpieniem do ONZ-owskiej konwencji AGN, która zobowiązuje do modernizacji szlaków wodnych i daje na to bezzwrotne dotacje. Na szczęście prezydent Duda już na początku kadencji konwencję AGN podpisał!

Przy okazji różnych inwestycji wodnych, zwykle mostów i estakad, protesty tzw. ekologów, reprezentujących wbrew pozorom potężne – zwykle ponadnarodowe – grupy interesu, skutecznie torpedowały przedsięwzięcia. Że wspomnę o estakadzie nad doliną Rospudy. Chyba tym razem zamilkną…

Skoro bowiem o ekologię idzie – tę służącą przede wszystkim ludziom – to warto wiedzieć, że transport wodny w stosunku do lądowego, zwłaszcza dróg i autostrad, oznacza siedmiokrotnie niższe zanieczyszczenie powietrza, wielokrotnie mniej degraduje teren zanieczyszczeniami gleb i wód oraz emituje aż 87 razy mniejszy hałas!

Jeśli Renem przepływa sto tysiąctonowych barek dziennie, to na drogi wyjeżdża o 4 tys. ciężarówek mniej.

J. ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

Paprykarz szczeciński
2018-02-13 19:11:19
Pozwoli pan Redaktor, że strawestuję pańskie zdanie: "Znów Polska zwraca się przodem do morza, na czym Szczecin jeno zyskać może". Moja wersja: "Polska zawsze zwrócona przodem do morza, jeno Szczecin jakoś zwrócić (wrócić)się nie może". Organizowanie raz na kilka lat zlotu żaglowców nie załatwia problemu. Jak należy być zwróconym do morza wystarczy prześledzić działania Gdańska i Gdyni, a nawet Świnoujścia (na ile władze nadrzędne mu pozwalają). Z tą żeglownością rzek pan Redaktor ma rację. Zaniedbania są wielkie ale odwracalne. W 1972 byłem u wujka, który pracował na śluzie pod Opolem. Pracy miał sporo, bo ruch barkowy był duży. W połowie lat 90. ub.w. przejeżdżałem w Nowej Soli mostem odrzańskim. Na środku Odry ubrany w wodery stał wędkarz i łowił ryby. Ile barek Żeglugi Bydgoskiej utknęło w "krzakach" portu szczecińskiej, gdyż nie mogły wrócić do Bydgoszczy, ponieważ droga wodna Warta-Noteć przestała być żeglowna? Podobno po 12 latach reaktywowano we Wrocławiu Technikum Żeglugi Śródlądowej. Ciekawe co z podobną szkołą w Nakle?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500