Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Literatura i niespokojny świat

Data publikacji: 27 kwietnia 2022 r. 10:19
Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2022 r. 19:32
Literatura i niespokojny świat
Tania Malarczuk, nagrodzona pisarka z Ukrainy Fot. Michael STILLER  

Ukraińska pisarka Tania Malarczuk otrzyma w sobotę Uznamską Nagrodę Literacką. Wręczy ją Olga Tokarczuk, dziś przewodnicząca jury, a przed dziesięcioma laty laureatka tej samej nagrody. Będzie to punkt kulminacyjny dorocznych Dni Literatury, które zaczynają się dziś (środa) w Heringsdorfie, rzut beretem od Świnoujścia. Ich motto: „Kruchość naszej egzystencji” nawiązuje do aktualnych wydarzeń w Europie i na świecie, do naszych obaw i lęków.

Uznamskie Dni Literatury są organizowane od 2009 r. w powiązaniu z festiwalem muzycznym, który odbywa się na wyspie jesienią. W tym roku odbędzie się od 17 września do 8 października, a program zapowiada głównie muzykę Estonii. Wcześniej (20-24 maja) na zaproszenie organizatorów festiwalu po raz pierwszy wystąpi na Uznamie Filharmonia Nowojorska. Solistami będą słynna skrzypaczka Anne-Sophie Mutter i Jan Lisiecki, kanadyjski pianista z polskim obywatelstwem. W 2015 r. grał w Szczecinie.

Początkowo Dni Literatury odbywały się także w Świnoujściu. Na tegoroczny ich program składają się cztery dni spotkań i debat z pisarzami w Ahlbecku i Heringsdorfie. Główne tematy są oczywiste: literatura i pisarze wobec wojny, pandemii, kryzysu demokracji, losu uchodźców i uciekinierów, zagrożeń dla ludzkości, pytań o przyszłość.

O kruchości demokracji będą rozmawiali w środę wieczorem Joachim Gauck, po zjednoczeniu Niemiec pełnomocnik ds. akt Stasi, a w latach 2012-17 prezydent RFN, i Karoline Preisler, odważna prawniczka z Barth na Pomorzu Przednim, która już jako trzynastolatka była inwigilowana przez Stasi. W ubiegłym roku opublikowała książkę „Wytrzymać demokrację!”, którą zadedykowała trzem policjantom broniącym w sierpniu 2020 r. drzwi Bundestagu przed szturmującymi gmach przeciwnikami restrykcji covidowych. Niewiarygodne, ale uwierzyli oni nadto w fakenewsy, że na Berlin idą wojska rosyjskie i amerykańskie. Preisler, która chorowała wówczas na COVID, chodziła potem na manifestacje negujących pandemię. Nie dlatego, by je wspierać, lecz by zrozumieć motywacje uczestników. I opublikowała książkę, którą nazwała „mową obrończą konstruktywnej kultury sporu”. Napisała na początku: „My, ludzie, my, obywatelki i obywatele, odgrywamy w demokracji najważniejszą rolę. Będąc w centrum jej struktur, możemy przeobrażać system władzy w sprawiedliwy model życia”. Dyskusja między Joachimem Gauckiem i Karoline Preisler, pochodzącymi z różnych pokoleń, będzie koncentrować się na istocie sporu i tolerancji, podstawowych czynnikach demokratycznej kultury.

Humor i śmiech także w czasach trudnych będą tematem czwartkowej rozmowy z Alfredem Brendelem, jednym z najwybitniejszych pianistów XX wieku, austriackim poetą i humorystą. W styczniu skończył 91 lat i ma się świetnie! Paulina Schulz-Gruner, Polka ze Stralsundu, pisarka i tłumaczka (bywa w Świnoujściu), prowadziła w tych dniach warsztaty literackie z uczniami 11. klasy Europejskiej Szkoły Zbiorczej w Ahlbecku, Niemcami i Polakami, którzy pod jej kierunkiem pisali eseje o życiu po pandemii i o świecie jutra. Przedstawią je na spotkaniu „Wizje dla przyszłości”.

„Świat będzie wielkim szpitalem, w którym jeden chory człowiek będzie strażnikiem drugiego chorego” – pisał w 1787 r. Johann Wolfgang von Goethe w jednym z 1600 (!) listów, jakie wysłał do Charlotty von Stein. Podkochiwał się w niej namiętnie, mimo że była mężatką, damą dworu księżnej Anny Amalii Sachsen-Weimar-Eisenach. Podkochiwali się w niej jeszcze i Herder, i Schiller, i inni, słowem – lubiła literaturę. I słusznie. Cytowane zdanie brzmi jak przepowiednia współczesnej pandemii i będzie punktem wyjścia do dyskusji „Kruchość naszej egzystencji”. Porozmawiają o tym Manfred Osten, polihistor, wzięty eseista, autor wydanej niedawno książki: „Świat wielki szpital” („Die Welt ein grosses Hospital”), i Andreas Kossert, historyk, slawista, politolog, po trosze warszawianin, autor m.in. wydanych także w Polsce dwóch książek o Prusach Wschodnich. Kilka lat temu gorączkę spowodował w Niemczech swą książką „Kalte Heimat” („Obojętna ojczyzna”), w której opisał powojenną oschłość Niemców wobec bezdomnych wygnańców z terenów wschodnich. Niedawno wydał monografię „Flucht. Eine Menschheitsgeschichte” („Ucieczka. Historia ludzkości”), omawiającą wielowiekowe dzieje wychodźstwa, wygnań i ucieczek. Teraz jesteśmy świadkami i w jakimś sensie uczestnikami ich kolejnego rozdziału, który zaczęła rosyjska napaść na Ukrainę. Wojna, a także pandemia pokazują, jak krucha jest egzystencja każdego z nas. Wojna jest szczególna, bo jako twór człowieka, nasz twór, należy do kultury.

W Heringsdorfie, rzut beretem od Świnoujścia, Olga Tokarczuk będzie prezentowała w piątek fragmenty swej powieści „Anna In w grobowcach świata”, ukazującej się właśnie w Niemczech w nowym wydaniu i przekładzie Lisy Palmer, a osnutej wokół sumeryjskiego mitu o umierającym świecie. Czy taki jest też świat współczesny, nasz? Czy kiedykolwiek ludzkość wyzwoli się z mrocznych mitów i stworzy dla siebie i świata nową, dobrą opowieść? Czy może w tym pomóc literatura, czuły narrator? W Ukrainie, Syrii, Jemenie, Erytrei, w innych krajach trwają wojny…

Uznamskie Dni Literatury zakończą w sobotę dwa spotkania. Jedno, z Andreasem Englischem, mieszkańcem Rzymu i znawcą Watykanu, będzie poświęcone współczesnemu Kościołowi katolickiemu i jego reformatorowi, Franciszkowi I, drugie – kruchej konstrukcji wspólnoty państw Europy. Manfred Osten będzie o tym rozmawiał z Simonem Straußem, publicystą ze stowarzyszenia „Arbeit an Europa” („Praca nad Europą”), zrzeszającego młodych ludzi z 41 państw. Podróżując po różnych krajach, rozmawiają oni ze zwykłymi obywatelami, mającymi najróżniejsze poglądy, żywiąc nadzieję, że za jakiś czas odpowiedzą dzięki temu na pytanie: co łączy Europejczyków, na czym można wspólnie budować przyszłość? Ufają, że pomoże im Europejskie Archiwum Głosów, które stworzyli: pięćdziesiąt wnikliwych rozmów z najstarszymi w Europie świadkami historii. Rozmówcą z Polski był Henryk Wujec. Mówił o swoim życiu biegnącym od drugiej wojny światowej, poprzez PRL, „Solidarność”, po XXI wiek.

W związku z wojną w Ukrainie stowarzyszenie opublikowało apel „Pamięć i odpowiedzialność”. Solidaryzuje się w nim z Ukraińcami i potępia Rosję za wojnę, która dotyka „wszystkich obywateli Europy”, ale też z Rosjanami, przeciwnikami wojny, narażonymi na represje. W apelu adresowanym do polityków mówi się, że gdy Ukraińcy bronią się i cierpią, „niedopuszczalna jest polityczna wstrzemięźliwość”. Mówi się też, że przyszły pokój między Rosją a Ukrainą będzie miał wpływ na całą Europę. Musi przeto opierać się na prawach człowieka, demokracji, respektowaniu suwerenności państw i różnorodności kultur.

Tania Malarczuk to pierwsza Ukrainka, która otrzyma Uznamską Nagrodę Literacką. Pochodzi z Iwano-Frankiwska, mieszka w Wiedniu, jej książki są w Ukrainie dobrze znane i nagradzane. Jury nagrody uznamskiej postanowiło wyróżnić ją zwłaszcza za powieść „Zabuttia”, której fabuła osnuta jest wokół losów Wiaczesława (Wacława) Lipińskiego (1882-1931), Polaka z pochodzenia, Ukraińca ze świadomego wyboru, historyka, konserwatysty, przeciwnika nacjonalizmów, wizjonera, który współtworzył państwo ukraińskie. W Ukrainie jego dorobek jest odkrywany – w Polsce znany nielicznym. Bohaterką książki jest też współczesna pisarka ukraińska, zafascynowana nim, przeżywająca traumatyczne dramaty. Powieść przywołuje polityczne spory z początków XX wieku kształtujące Ukrainę, wydarzenia obu XX-wiecznych wojen, stalinizm, Wielki Głód. W Polsce ukazała się w 2018 r. pod tytułem „Zapomnienie” (przekład: Marcin Gaczkowski), a rok później w Niemczech.

Szkoda, że Uznamskie Dni Literatury nie mają – jak kiedyś – świnoujskiej, polskiej części. Przydałaby się chociaż strona internetowa po polsku, jaką ma Uznamski Festiwal Muzyczny. Przypomnijmy, że na spotkania, oprócz jednego, z uczniami szkoły w Ahlbecku obowiązują bilety wstępu, co w Niemczech jest regułą. Normalne kosztują 15 euro (na spotkanie z udziałem Joachima Gaucka 18-25 euro), są też ulgowe. Literatura, jak wszystko, kosztuje. Praca pisarza też ma swoją cenę.

Bogdan TWARDOCHLEB

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@Kalinka Cz.
2022-04-28 19:12:10
Nie dziękuj - zabieraj sobie bez krępacji... to kiedy można się spodziewać rezygnacji pani Tokarczuk z polskiego obywatelstwa?
Kalinka Cz.
2022-04-28 10:16:31
Olga to Ukrainka. Dziękuje.
Niemiecka nagroda
2022-04-27 23:20:49
wręczana Ukraińce przez Ukrainkę z polskim obywatelstwem... jaki ten świat jest nieskomplikowany...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA