Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Faworyzowana Pogoń uratowała remis w Kielcach

Data publikacji: 17 marca 2024 r. 15:09
Ostatnia aktualizacja: 18 marca 2024 r. 08:20
Piłka nożna. Faworyzowana Pogoń uratowała remis w Kielcach
Fot. Pogoń Szczecin SA  

Walczący o grę w europejskich pucharach, uważani za faworytów portowcy, popełniający sporo błędów i często tracący piłkę, po fatalnej pierwszej połowie, po przerwie uratowali remis z broniącymi się przed spadkiem kielczanami.

Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2:2 (2:0); 1:0 Nono (22), 2:0 Dawid Błanik (42), 2:1 Kamil Grosicki (54 karny), 2:2 Alexander Gorgon (67).

Korona: 55. Xavier Dziekoński - 2. Dominick Zator, 4. Piotr Malarczyk, 66. Miłosz Trojak, 23. Marcel Pięczek - 6. Jacek Podgórski (82, 19. Jakub Konstantyn), 18. Yoav Hofmeister, 88. Martin Remacle, 11. Nono, 17. Dawid Błanik (70, 98. Mateusz Czyżycki) - 9. Jewgienij Szykawka (82, 20. Adrián Dalmau)

Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 28. Linus Wahlqvist, 23. Benedikt Zech (72, 4. Léo Borges), 33. Mariusz Malec, 32. Leonárdo Koútris - 22. Wahan Biczachczjan (46, 7. Rafał Kurzawa), 21. João Gamboa (46, 20. Alexander Gorgon), 73. Adrian Przyborek (78, 15. Marcel Wędrychowski), 8. Fredrik Ulvestad, 11. Kamil Grosicki - 9. Efthýmis Kouloúris

Żółte kartki: Hofmeister, Nono, Remacle - Gorgon, Wahlqvist. Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 10 417, w tym liczna grupa szczecinian.

Mecz rozpoczął się od groźnej akcji kielczan, po której piłka otarła się w polu karnym o rękę Zecha, ale sędzia uznał, że nie było to celowe zagranie i skończyło się jedynie rzutem rożnym. W 17. minucie po dalekiej wrzutce z rzutu wolnego Grosickiego, kontrowersyjne sytuacje były w polu karnym Korony, bo przewrócił się ostro atakowany Gamboa, a piłka uderzyła chyba w rękę jednego z kielczan, lecz arbiter uznał, że także tym razem wszystko było dziełem przypadku. Minutę później były piłkarz Pogoni Błanik otrzymał świetne prostopadłe podanie, po którym znalazł się sam z piłkę przed szczecińskim bramkarzem i strzelił z całej siły, a piłka niemal otarła się o Cojocaru, lecz wylądowała w siatce. Radość byłego portowca była jednak przedwczesna, bo sędzia liniowy zasygnalizował spalonego. Cztery minuty później po rzucie rożnym szczecinianie pokazali, jak nie należy stosować obrony strefą, a najniższy na boisku Nono (170 cm) przez nikogo niepilnowany w polu bramkowym (!), główką strzelił gola. Po pół godziny gry obejrzeliśmy pierwszy groźny strzał Pogoni, lecz uderzenie Biczachczjana było minimalnie niecelne. Chwilę później główkował Kouloúris, lecz zdecydowanie zbyt lekko. W 42. minucie Błanik rozpoczął akcję Korony, a piłka trafiła do Podgórskiego, który odegrał Błanikowi, a ten z całej siły strzelił między nogami Cojocaru, podwyższając rezultat.

Druga połowa rozpoczęła się od starcia Zatora z Ulvestadem w polu karnym Korony, ale sędzia nie widział podstaw do podyktowania jedenastki. Chwilę później w kieleckiej szesnatce atakujący Wahlqvista piłkarz Korony uderzył piłkę ręką, a po sygnale z VAR-u arbiter obejrzał sporną sytuację na monitorze i podyktował rzut karny, wykorzystany przez Grosickiego strzałem blisko słupka, choć niezbyt silnym i Dziekońskiemu niewiele zabrakło... Cztery minuty później fatalny błąd popełnił Zech i Szykawka znalazł się sam na sam z Cojocaru, ale nasz bramkarz odbił strzał, a poprawka Podgórskiego była niecelna, zaś ten kielczanin groźnie, lecz obok bramki strzelał jeszcze w 66. minucie. Minutę później Przyborek otrzymał półgórną piłkę w polu karnym, ale zamiast strzelać, wykonał dziwny lob, nawet nie w stronę bramki. Chwilę później Grosicki odebrał piłkę Błanikowi, a choć futbolówka uderzyła go w rękę trzymaną na klatce piersiowej, arbiter nie potraktował tego jako przewinienie, zaś centrę kapitana Kouloúris wycofał do Gorgona, który z pierwszej piłki z 14 metrów trafił w samo okienko doprowadzając do wyrównania. Wkrótce po golu szczecinianie mieli jeszcze trzy dobre okazje, lecz najpierw obrońca „zdjął" piłkę w polu karnym Kouloúrisowi, później Ulvestad główkował nad bramką, a następnie Kurzawa strzelił obok słupka. W końcówce dobrą akcję przeprowadził Grosicki, lecz zamiast zakończyć ją strzałem... podał do bramkarza. W ostatniej minucie regulaminowego czasu Korona miała tzw. piłkę meczową, bo po błędzie Kurzawy, Dalmau znalazł się w świetnej sytuacji, lecz trafił w słupek, a w dalszej części tej akcji po starciu Cojocaru z napastnikiem Korony, gospodarze domagali się rzutu karnego, lecz sędzia pozostał niewzruszony. Ostatecznie spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem, choć szczecińscy kibice liczyli na więcej... (mij)

Więcej informacji w poniedziałkowym „Kurierze" oraz w e-wydaniu

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Zenon
2024-03-18 10:31:07
Najniższy na boisku ładuje frajerom bramkę z główki. Gdzie kończy się frajerstwo i indolencja?
ALWAYS LOSERS
2024-03-18 10:28:06
Tak powinno brzmieć dewiza drużyny Pogoni. Nigdy nie zdobędą żadnego tytułu - chyba, że największych frajerów. Ostatnie dwa mecze to dwie porażki, bo tak trzeba potraktować wczorajszy wynik. Na cokolwiek (pozycja powyżej 5 miejsca na koniec) można liczyć tylko pokładając nadzieję w beznadziejności naszej ligi i wyścigu żółwi jaki fundują drużyny z "czołówki". Prędzej Puszcza czy Bruk-Bet zdobędzie tytuł MP lub PP niż "dupa Pomorza".
expert
2024-03-18 09:32:48
trener Gustafsson i tak czyni cuda mając tak okrojona i najkrótszą kadrę w lidze bo jego szef żałuje grosza pokazując ze sam nie wierzy w zespół..
toi
2024-03-18 08:14:02
tak jak pisałem wcześniej....8 miejsce bedzie sukcesem!!! promujcie jareczka sknerę
jak dzieciaki
2024-03-18 00:09:49
na podwórku tak się kiedyś grało.
Simca @ Stefan
2024-03-17 21:58:04
👍👍👍
Do autora
2024-03-17 17:42:09
Tytuł powinien brzmieć "Faworyzowana Pogoń straciła punkty w Kielcach", ew. "Wracają demony dziurawej obrony". Pogoń w tym meczu nic nie uratowała, a być może straciła jedną z ostatnich szans na podium.
Kalkulacja
2024-03-17 17:38:00
Za dwa tygodnie Pogoń gra w piątek z Cracovią, a 5 dni póżniej w środę kluczowy mecz półfinałowy z Jagą. Mam nadzieję, że Grosicki i jeszcze kilku Pogoniarzy odpocznie i nie będzie grało z Cracovią. Można wystawić kilku młodzieżowców co uraduje prezesa Mroczka.
Olo
2024-03-17 17:25:49
Trzeba docenić doprowadzenie do remisu, ale gra słaba, ławka krótka.
Jagiellonia
2024-03-17 16:22:36
Rezerwy Korony pokazały dobry futbol, a Pogoń nie ma rezerw, bo wszyscy zostali sprzedani. Oszczędności. W Szczecinie trwa eksperyment, czyli gra tą samą jedenastką plus słabi młodzieżowcy, aby nie płacić kary. Zaczyna się to wszystko sypać. Pogoń ma tak naprawdę przed sobą jeden (a może dwa) ważne mecze w Pucharze Polski. Ależ to będzie nerwówka z Jagiellonią na początku kwietnia. Na dzisiaj "Żubry" są lepsze. Jutro może być inaczej. Musi być inaczej.
Kibic2
2024-03-17 16:13:35
Tragedia. Drużyna zagrożona spadkiem remisuje z prawie " Mistrzem Polski -śmiech na sali " a powinna wygrać była lepsza .Grosicki o mały włos znowu nie strzelił by karnego. Trener będzie tłumaczył piłkarzyków , że to tylko pech bo oni chcieli wygrać. Zapowiada się środek tabeli. Po sezonie paru piłkarzy się sprzeda i dół tabeli w następnym sezonie. Kończę kibicowanie temu zespołowi. Szkoda kasy . Ludzie powinni przestać chodzić na mecze może wtedy piłkarzyki i Prezes by się obudzili.
Lenny
2024-03-17 16:02:48
Wstyd i hańba w Szczecinie stadion pełny przegrywają z Zagłębiem wyjazd do Kielc i mają kulę u nóg laza po boisku jak śnięte ryby.Gratuluje Jadze zdobycie mistrza Polski i jako kibic Pogoni jest mi przykro że Jaga Piast i Rakow zdobywają majstra choć kluby te są niżej notowane i stadiony nie są wypełnione po brzegi (oprócz Rakowa) Piłkarzyki zas…e
Pas
2024-03-17 15:24:55
Broniąca się przed spadkiem Korona Kielce, grająca bez 6 podstawowych piłkarzy, była lepsza od ligowego średniaka jakim jest obecnie Pogoń. Żal było patrzeć na bezradnych w 1 połowie Portowców. Pierwszego gola dla kielczan z 5 metrów strzelił głową piłkarz 20 cm niższy od naszych, a drugi gol to ośmieszenie całego bloku obronnego Pogoni. Przypadkowy karny uratował Pogoń przed kompromitacją. Na szczecińskich podwórkach grają lepsi 17-latkowie niż ci z akademii.
Stefan
2024-03-17 15:23:28
Pogoń znowu dała ciała,nie idzie już tego oglądać,gdy jest coś do ugrania robią się osrani.Dobrze że można oglądać Świt Skolwin stadionu nie mają ale serce wkładają w grę oby awansowali.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA