Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Gra wstępna

Zdaje się, że stosunki między lewicowo-liberalną Europą a prawicowym rządem Polski zaczynają wchodzić w nowy etap. Kończy się faza tresury, pouczeń i połajanek, jakich przez ostatni rok nie szczędzono Warszawie, a zaczyna polityka. Skąd ten optymistyczny/pesymistyczny (niepotrzebne skreślić) wniosek?

Głównie z sygnałów z prasy niemieckiej, z pewnością nieprzypadkowych, chociaż nikt tam gazet oczywiście nie cenzuruje ani nie instruuje… Sygnały te, przełamujące zgodny i monotonny już chór zjadliwej krytyki, wyglądają jak zainicjowanie gry wstępnej przed wizytą Angeli Merkel. Niektórzy publicyści – jedni z żalem, inni niemal z życzliwością – zaczynają po roku przyjmować do wiadomości demokratyczny wybór Polaków. Tresura nic nie dała – przyznaje Joerg Winterbauer: rząd PiS nie daje się odwieść od swojego kursu „ani perswazją, ani groźbami”. A Gerhard Gnauck z „Die Welt” dodaje, że Niemcy powinni nastawić się „na dłuższą erę Kaczyńskiego i w dialogu polsko-niemieckim postawić także na polską prawicę”.

Lider PiS podjął grę z panią kanclerz na swój sposób. Jest chętny do rozmowy, ale jak zauważył ostatnio w Szczecinie, Niemcy powinni się zdecydować co do charakteru naszych stosunków, bo „nie można naraz Polski atakować, od czci i wiary odsądzać, i jednocześnie liczyć na to, że te stosunki będą dobre”.

Ale, powtarzam, to tylko gra wstępna. Wkrótce się przekonamy, czy w polsko-niemieckich relacjach zaczął się czas prawdziwej polityki.