Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Nasze dzieci gorsze?

Pani minister rzekła, więc tak się stanie. Pani minister reprezentuje rząd Prawa i Sprawiedliwości, który ma w Sejmie większość, więc nie spodziewam się na ten temat dyskusji. Ustawa zostanie szybko przegłosowana i po temacie.

A temat jest. Chodzi mianowicie o potwierdzoną wczoraj przez minister edukacji Annę Zalewską zapowiedź z czasu kampanii wyborczej dotyczącą zniesienia obowiązku szkolnego sześciolatków. Mam świadomość, że jest duża grupa rodziców popierający zamiar PiS. Ale jest też spora grupa, która zaakceptowała przyjęte rozwiązanie. Arbitralne podejście do tematu przez nowy rząd nie pozostawia już miejsca na dyskusję.

Tymczasem jest o czym rozmawiać. W zdecydowanej większości krajów europejskich dzieci zaczynają edukację w pierwszej klasie w wieku 6 lat. Nie sądzę, by nasze były gorsze, nieprzygotowane, zapóźnione. W Unii Europejskiej aż w 22 krajach obowiązuje takie rozwiązanie. Kolejne przygotowują się do jego wprowadzenia. Co więcej, w różnych częściach świata jest to model dominujący.

Proponowana w obowiązującym jeszcze modelu nauka przez zabawę niewiele różni się od ostatniego roku edukacji przedszkolnej. Zatem przed podjęciem decyzji oczekiwałbym szerszej analizy, w tym ekonomicznej. Gołym okiem widać, że w przedszkolach brak miejsc, a my tam chcemy dopchnąć 6-latki.