Epidemia COVID-19 w Niemczech szybko się rozlewa. Szukając sposobów jej zahamowania, wiele miast, w tym Berlin, restrykcyjnie przestrzega zarządzeń o noszeniu maseczek w miejscach publicznych, co jest szczególnie trudne, a nawet niemożliwe do wyegzekwowania w zatłoczonych kolejkach miejskich, pociągach, tramwajach.
Przygotowane są nawet miejscowe lockdowny, których możliwość zapowiedziała m.in. nowa berlińska senator ds. zdrowia, opieki i równości Dilek Kalayci. Postuluje też ona zasadnicze ograniczenie kontaktów społecznych. Lockdowny zarządzają władze Saksonii i landów zachodnich.
Berlin i wiele innych miast wprowadza zasadę 2G. Wstęp do obiektów kultury, restauracji, kin, klubów, kawiarni, większości sklepów, do hoteli mają tylko osoby, które przeszły chorobę (Genesene) lub są w pełni zaszczepione (Geimpfte) i przedstawią certyfikat covidowy. Negatywny wynik testu już nie wystarcza. Wyłączone z zasady 2G są m.in.: supermarkety, sklepy spożywcze, apteki, drogerie, stacje benzynowe. Rygorystycznie przestrzegane są tam zarządzenia o prawidłowym noszeniu maseczek.
Podobnie jest w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Tu zasada 2G nie obwiązuje w sklepach spożywczych, na targach z żywnością, w kwiaciarniach, księgarniach i punktach sprzedaży prasy, miejscach, gdzie można kupić choinki na święta, w aptekach, drogeriach, supermarketach, sklepach dla dzieci, na stacjach benzynowych. W instytucjach kultury i na zawodach sportowych może być zajętych do 30 proc. miejsc siedzących. Otwarte imprezy masowe mogą gromadzić do 7250 uczestników. Zasada 2G obowiązuje na jarmarkach adwentowych. Osoby, które je odwiedzają, muszą nadto przedstawić negatywny wynik testu. Testy często przeprowadza się przed wejściem.
Zarządzenie 2G spowodowało duży wzrost zainteresowania szczepieniami. Przed punktami szczepień zaczęły ustawiać się kolejki.
* * *
Po wyborach 26 września powstała w RFN nowa koalicja rządowa. W tym samym dniu odbyły się także wybory do parlamentów Meklemburgii-Pomorza Przedniego i Berlina. W Schwerinie jest już nowy rząd koalicyjny, o czym informowaliśmy tydzień temu. Najdłużej trwało formowanie koalicji rządowej w Berlinie, czego powodem był m.in. zupełnie nieniemiecki rozgardiasz w dniu wyborów.
Ostatecznie i Berlin, który działa na prawach landu, ma krajową koalicję rządową po pięciu tygodniach negocjacji. Socjaldemokraci, którzy osiągnęli w wyborach najlepszy wynik, utworzyli ją z Zielonymi i Lewicą. Koalicja przyjęła hasło określające jej strategię: „Stolica przyszłości – Berlin. Społeczny, ekologiczny, różnorodny, silny gospodarczo”. Kadencja rządu potrwa pięć lat. Funkcję nadburmistrza stolicy objęła przywódczyni berlińskich socjaldemokratów Franziska Giffey. Zapowiada prospołeczną politykę mieszkaniową, zmierzanie miasta do neutralności klimatycznej (rezygnacja z węgla ma być możliwa przed 2030 rokiem), pomnażanie siły gospodarki, zapewniającej dobrą pracę, edukację, opiekę zdrowotną. Tekst umowy koalicyjnej zaczyna się zdaniem: „Chcemy uczynić Berlin miastem lepszym dla wszystkich, którzy w nim mieszkają i bardziej wartym życia”.
(bbt)
