Czwartek, 09 maja 2024 r. 
REKLAMA

Jeszcze o apostrofie

Data publikacji: 2023-03-17 07:13
Ostatnia aktualizacja: 2023-12-23 05:54

Tyle wskazówek w poradniach językowych, tyle zasad w słownikach, a ludzie wciąż nie wiedzą, jak stosować apostrof. Może dlatego, że tych porad nie czytają i do słowników nie zaglądają? Zajrzą co najwyżej do internetu, a tam, jak wiadomo, jest wszystko! I formy poprawne, i niepoprawne. Tymczasem o apostrofie warto wiedzieć nie tylko to, w którym konkretnie słowie go zastosować, lecz także to, dlaczego musi się pojawić w zapisie różnych typów nazw. 

Otóż apostrofu używa się wtedy, gdy chcemy po polsku zapisać formę gramatyczną jakiegoś obcego słowa, najczęściej nazwy własnej. Od razu powiem, że wszystkie obce słowa mogą w polszczyźnie „się odmieniać”, czyli przybierać odpowiednie formy fleksyjne, jeśli tylko ich wymowa na to pozwala. A w większości pozwala. Odmieniamy więc imiona, np. Willy, Jacques, George, i nazwiska, np. Wilde, Kennedy, Rabelais, a także nazwy pospolite, na przykład college. O wyborze wzorca odmiany decyduje mówiona postać tych nazw. Jeśli nazwa w wymowie kończy się na spółgłoskę, odmienia się jak rzeczownik męski, jeśli na samogłoski -y, -i, -e – ma odmianę przymiotnikową. Można to ująć w trzy podstawowe zasady.  

Po pierwsze, jeśli obca nazwa jest zakończona literą -y wymawianą jak [y] lub [i], a do wyrazu dodajemy końcówki przymiotnika, to stawiamy je po apostrofie: Willy, Willy’ego, Willy’emu; Kennedy, Kennedy’ego, Kennedy’emu. Od tej zasady jest jednak kilka wyjątków. Apostrofu nie wstawiamy wtedy, gdy wygłosowe -y odczytywane jest jak -j, np. Boy – Boya, Disney – Disneya. Tej zasadzie nie podlegają też nazwiska węgierskie zakończone na -y, np. Horthy, Horthyego (przyczyny nie znam). 

Po drugie, apostrof jest potrzebny, gdy obca nazwa kończy się na nieme -e, czyli takie, które jest zapisane, ale którego nie wymawiamy: Wilde [łajld], Wilde’a, Wilde’owi, George [dżożdż], George’a, George’owi. Stawiamy apostrof także przed polską końcówką dodaną do nazw zakończonych na niewymawiane -es: Jacques [żak], Jacques’a, Descartes [dekart], Descartes’a.

Po trzecie, stawiamy apostrof, gdy wyraz w pisowni kończy się na spółgłoskę, w wymowie zaś na samogłoskę -e, dlatego podlega odmianie przymiotnikowej: Rabelais [rablé], Rabelais’go, Rabelais’mu. W takich nazwach pomijamy -e w końcówce, bo jest już ono w temacie wyrazu.

Apostrof znika w miejscownikowych formach niektórych nazw, bo tu końcówka łączy się z tematem wyrazu w naturalny dla polszczyzny sposób. Piszemy więc o Willym, Kennedym, Wildzie, Joysie, Robespierze.  

Czy te zasady pisowni są łatwe? Absolutnie nie! Sama nieustannie zaglądam do słowników lub szukam odpowiedzi w poradniach językowych. To jedyny sposób, by w trudnych formach nie popełnić błędu i się czegoś nowego nauczyć. A jak już jestem całkiem pewna pisowni, to… sprawdzam ją raz jeszcze! To dobry patent na ugruntowanie wiedzy.

Ewa Kołodziejek  

Komentarze

Jan Rostoski
2024-01-05 20:12:51
Po co nam Polska? Przecież są Niemcy.
Po co nam
2023-03-17 08:10:08
Polszczyzna skoro jest tak wiele innych, znacznie łatwiejszych dla obcokrajowców języków? W zjednoczonej Europie nie ma miejsca na takie niepraktyczne języki.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500