Ogólnie wiadomo, że kochamy język polski, ale warto sprawdzić, w czym i jak się ta miłość przejawia. Dlatego z okazji Dnia Języka Ojczystego grupa językoznawców przeprowadziła sondę wśród Polaków na temat ich postawy wobec polszczyzny. Wniosek ogólny jest taki: język ojczysty nie jest nam obojętny. Ponad 1/3 ankietowanych przyznała, że pokłóciła się kiedyś o to, jak się powinno mówić albo pisać. Kłócimy się głównie z rodziną i znajomymi, dużo rzadziej w sieci. Jesteśmy społeczeństwem wrażliwym na językowe kwestie, co potwierdza także bogata korespondencja kierowana do poradni językowych.
O co się kłócimy? O to, co w języku nowe, i o to, co w nim tradycyjne. Starsze pokolenie broni form utrwalonych w powszechnym zwyczaju i niechętnie przyjmuje nowości językowe. Młodsi natomiast, zwłaszcza kobiety, walczą o feminatywy, uznając je za przejaw nowoczesności. Ogólnie jednak ankietowani twierdzą, że polszczyzna jest bardziej tradycyjna, niż nowoczesna. Na takie postrzeganie języka ojczystego może mieć wpływ szkoła i jej sztywne programy, słabo odpowiadające wymogom współczesności.
Ale o własnej sprawności językowej myślimy dobrze i sobie samym stawiamy dobre stopnie. Tak wynika z sondażu, w którym średnio 20% Polaków wystawiłoby sobie szóstkę, 38% piątkę, a 30% czwórkę. Tylko niewielki procent ankietowanych ma świadomość swoich niedociągnięć: 7% wystawia sobie trójkę, 2% – dwójkę, a 1% – jedynkę. Gdy doskwiera nam brak wiedzy o mechanizmach języka, sięgamy do różnych źródeł poprawnościowych. Młodsi szukają odpowiedzi w internecie: w wyszukiwarkach, w słownikach, na portalach poświęconych poprawnej polszczyźnie. Starsi – około 1/5 badanych – w słownikach papierowych.
Na pytanie, gdzie się najładniej mówi po polsku, ankietowani najczęściej wybierają odpowiedź: w teatrze. Świadczy to o tradycyjnym postrzeganiu teatru jako świątyni sztuki i źródła pięknej polszczyzny (nie zawsze odpowiadające rzeczywistości). Świadczy też o tym, że mówiąc o ładnym języku, myślimy o języku mówionym. Drugim bowiem miejscem, gdzie słychać ładny język, jest dla ankietowanych radio. Jednak radia słuchają głównie osoby starsze i to one wybrały tę odpowiedź. Nie cenimy natomiast ani języka w kościele, ani w urzędach. I aż 19% badanych napisało, że nigdzie nie słychać ładnej polszczyzny! Zastanawiające…
Ale ogólnie lubimy nasz język, choć prawie połowa ankietowanych uważa, że to najtrudniejszy język świata. Podoba się nam w nim to, że „ączy” i „szumi”. I że “szeleści”. Że słychać w nim „ą”, „ę”, „sz”, „ż”, „z”, „c”, „dz”. Nawet dla ortografii – tej szkolnej zmory – mamy dużo przyjaznych uczuć, bo blisko 70% procent ankietowanych lubi „kropeczki” i „kreseczki” odróżniające „ó” od „u”, a „ż” od „rz”.
W sumie do języka ojczystego mamy stosunek raczej pozytywny, a na pewno emocjonalny. Zachęcam Czytelników do odwiedzenia strony Rady Języka Polskiego i wczytania się w szczegóły sondażu. Jest o czym myśleć!
Ewa Kołodziejek